Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy wcale nie są ksenofobami. Możemy pomagać, byle mądrze

Tomasz Dereszyński
fot. Uniwersytet SWPS
Rozmowa. O imigrantach z prof. dr. hab. Pawłem Boskim, psychologiem międzykulturowym z Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

- Czy Polacy są gotowi na pomoc uchodźcom?
- Ja bym zapytał inaczej: ilu Polaków już pomaga obcokrajowcom? Dla mnie to pytanie jest trochę krępujące, gdyż u mnie w domu mieszka czterech Afrykanów. Takich osób, którzy pomagają, jest mało, bo i obcokrajowców w Polsce jest mało, najmniej ze wszystkich 28 krajów UE: ułamek procenta. Przeciętny Kowalski nie ma na co dzień kontaktu z obcokrajowcami, są oni dla niego dalecy, nieznani. Zadawanie pytań o imigrantów w sondażach jest przykładem kiepskich badań, z których nic nie wynika. Sondaże i deklaracje są inne, a inna jest rzeczywistość, choćby wtedy, kiedy np. słyszymy od bliskich, znajomych, że potrzebna jest pomoc. My jej wtedy udzielamy.

- Nie stać nas na własne zdanie?
- Nie ufam sondażom, denerwuje mnie mówienie o polskiej ksenofobii. Polacy są procentowo drugą nacją, po Rumunach, wyjeżdżającą do krajów starej Unii Europejskiej. Czy ci ludzie, którzy wyjeżdżają, przebywający w Londynie, Edynburgu czy Berlinie i Oslo, są ksenofobicznie nastawieni do innych? Oni się kontaktują z miejscowymi i żyją wśród nich. Nie jest możliwe, że wyjeżdżają tylko normalni, a nastawieni ksenofobicznie zostają.

- To trudne do udowodnienia?
- Oczywiście, że nie. Co zwykły obywatel wie o uchodźcach pokazywanych w telewizji w pontonach uciekających z kraju ogarniętego wojną? To są rzeczy dość szokujące i najczęściej reagujemy w ten sposób i mówimy: trzeba tym ludziom pomóc. Z drugiej strony zadajemy sobie pytanie, skąd są ci ludzie, w jakim języku mówią, zauważamy, że są odmienni. Samo przyjmowanie ich to jest proces złożony, nie da się go ograniczyć do otwarcia drzwi, a potem co?

- To co trzeba zrobić, by Polacy byli bardziej otwarci?
- Informacja i edukacja to są ważne sprawy. Trzeba edukować społeczeństwo, a to oznacza pokazywanie reportaży o ludziach, którzy wyruszają na tę swoistą migracyjną pielgrzymkę, nie wiedząc, dokąd. Przecież o Polsce nikt nie słyszał. O większości krajów UE także, jest po prostu mit bogatej, mlekiem i miodem płynącej Europy. Trzeba też rozmawiać z dawnymi uchodźcami, którzy zaadaptowali się w Polsce, pokazywać ich życie, rozmawiać z nimi po polsku. Poza tym uważam, że naszym obowiązkiem solidarnościowym jest przyjąć te dwa tysiące uchodźców. Sprawa nie polega na pytaniu, czy uchodźców przyjąć, tylko jak godnie to zrobić. W jaki sposób się nimi zająć. My nie przyjmiemy wielu tysięcy uchodźców jak Włochy. Dwa tysiące to kropla w morzu.

- A na jaką liczbę jesteśmy przygotowani?
- Na dwa tysiące powinniśmy być. Powinni oni zostać objęci fachową opieką, choćby z pomocą psychologów międzykulturowych. Fachowcy wiedzą, jak zaznajomić imigrantów z kulturą, przeprowadzić z nimi treningi. Potrafią pokazać uchodźcom, co może być inne, nieznane. To działanie, które przynosi skutki. Najgorszą rzeczą jest mówienie tylko, że przyjmiemy uchodźców bez zrobienia następnego kroku pokazującego, jak to w praktyce będzie wyglądać.

- Czy nas na to stać?
- Stać. Jest dużo organizacji, które specjalizują się w pomocy uchodźcom. Robią to, nie oczekując za to pieniędzy.

- Czy Syryjczycy, których przyjęliśmy, zasymilują się u nas?
- Rzecz polega na organizacji przynajmniej półrocznych kursów językowych czy zajęć z przygotowania zawodowego. To jest zgodne ze standardami. Nauka poruszania się w polskiej i europejskiej rzeczywistości to podstawa. To przyniesie tym ludziom, a także wolontariuszom i specjalistom, wiele satysfakcji. Niestety, na razie jest niewłaściwy klimat do dyskusji, bo poszedł do Polaków taki przekaz: "ktoś nam wciska uchodźców, a my tego nie chcemy". Politycy przed wyborami próbują ten przekaz wykorzystać. Apeluję, by nie przyjmować takiego myślenia, bo jest szkodliwe dla wszystkich.

Rozmawiał Tomasz Dereszyński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski