MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci w pełnej gotowości

Redakcja
BEZPIECZEŃSTWO. Do Mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012 został niespełna miesiąc. Tymczasem mieszkańcy Małopolski Zachodniej obawiają się, że gdy część policjantów wyjedzie do Krakowa wspierać kolegów, w ich mieście zapanuje totalna samowolka.

Nie wiadomo jeszcze dokładnie, ilu mundurowych wyjedzie w czerwcu do stolicy Małopolski. Arkadiusz Kotarski z Chrzanowa boi się, że chuligani wykorzystają sytuację i będą grasować po mieście. Już teraz ulic Chrzanowa pilnują w czasie jednej zmiany tylko dwa patrole, a Trzebini jeden. W każdej jednostce jest po kilkanaście wakatów. Część policjantów przebywa w szkole, a inni na urlopach. - Gdy pozostali wyjadą obstawiać mecze, rabusie i przestępcy już całkiem będą czuć się bezkarni - martwi się mężczyzna.

Mundurowi z Małopolski Zachodniej wciąż czekają na wytyczne z komendy wojewódzkiej. Marcin Dzięcioł, rzecznik olkuskiej policji przyznaje, że już z początkiem maja miało być wiadomo, ilu mundrowych wyjedzie do Krakowa. Do tej pory żyją jednak w niewiedzy.

- Podejrzewamy, że padnie na kolegów z naszej specjalnej grupy "minerskiej". Nie wiadomo jednak, czy nie zabiorą i tych z drogówki - zastanawia się Marek Dzięcioł, rzecznik olkuskiej policji.

Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej komendy liczy, że do Krakowa nie wyjedzie więcej niż kilkunastu policjantów z powiatu. - Rzeczywiście w czerwcu nasi ludzie będą mieć pełne ręce roboty. Oprócz obstawiania imprez w mieście będziemy musieli zabezpieczać dworce kolejowe, przez które przewiną się kibice zmierzający na Euro - informuje rzecznik.

Przypomina, że komendanci z całej Małopolski wstrzymali urlopy na czas rozgrywek piłkarskich. - Do 1 lipca w pełnej gotowości będą wszyscy mundurowi - zaznacza policjant z Chrzanowa. W jego powiecie jest ich około 260, jednak czterdziestu przebywa na urlopach i w szkole policyjnej.

Braki w komisariatach już teraz odbijają się na mieszkańcach. Dyżurny, który ma do dyspozycji jeden patrol na gminę, musi wysłać go tam, gdzie zagrożone jest życie lub zdrowie ludzi. - Wybór jest trudny, bo nigdy nie wiemy, jak sytuacja, nawet z pozoru błaha, może dalej się rozwijać - podkresla Robert Matyasik.

Podczas EURO takich sytuacji może być znacznie więcej. - Jeśli okaże się, że nie dajemy rady opanować sytuacji, poprosimy o posiłki z innych jednostek - zaznacza Matyasik. Liczy jednak, że podczas wielkiego święta piłki nożnej mieszkańcy będą kibicować spokojnie. - W przeciwnym razie będziemy bezlitośni - ostrzega.

Magdalena Balicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski