Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polit-uwodziciele ze szklanej góry

Marek Kęskrawiec
Z coraz większym zniechęceniem obserwuję atmosferę wokół wyborów prezydenckich. Gdzie się nie odwrócę, mam wrażenie, że traktujemy wyścig o fotel najważniejszej osoby w państwie jak zawody sportowe w mało istotnej dyscyplinie albo takiej, którą kiedyś żył cały kraj (hokej?), a dziś pozostał po niej co najwyżej sentyment przemieszany z goryczą zawiedzionych nadziei.

Chyba nigdy polskie społeczeństwo nie było aż tak zmęczone politykami, ich miałkością intelektualną, powtarzalnością i przekonaniem, że dyskusję o Polsce można zamknąć wokół paru dyżurnych tematów, niekoniecznie znajdujących się w kompetencjach prezydenckich.

Na dodatek, czytając nazwiska kandydatów, serce ani przez chwilę nie drgnie. Z dwóch najważniejszych postaci jedna jest nudna jak flaki z olejem, a druga mówi jak kiepski przedstawiciel handlowy. Żadnej spójnej wizji, za to dużo taniej socjotechniki i metod przekonywania rodem z podrzędnego kursu uwodzenia.

No ale skąd niby te wizje i przemyślane poglądy mają się brać, skoro politycy siedzą latami w srebrnej komnacie zamku na szklanej górze, z dala od narodu, za to w przekonaniu, że są urodziwymi królewnami? Te czasy, niestety, dawno już minęły. Ludzie w większości są zniesmaczeni podrzucaną im narracją i kilogramami propagandowego, politycznego botoksu.

Marnie widzę przyszłość systemu demokratycznego. Patrzę na naszych „wybrańców” i w zasadzie nie dostrzegam w żadnym oku błysku szczerej pasji. Widzę go za to u ludzi gardzących demokracją. To nigdy dobrze nie wróży na przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski