Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Politycy obrażeni na krakowian za swoją klęskę w referendum

Agnieszka Maj, Piotr Tymczak
Fot. Anna Kaczmarz
Referendum. Po raz pierwszy od niemal 12 lat prezydent Krakowa tak wyraźnie rozminął się z nastrojami społecznymi. Porażkę poniosła też promująca igrzyska Platforma Obywatelska. Trwają poszukiwania winnego.

Działacze PO wraz z prezydentem Jackiem Majchrowskim przez kilka miesięcy przekonywali, że zimowe igrzyska będą dla Krakowa błogosławieństwem. Mieszkańcy nie dali im jednak wiary.

Prawie 70 proc. głosujących opowiedziało się przeciwko organizacji imprezy pod Wawelem, jednoznacznie oceniając nieudolne działania komitetu konkursowego. Na uwagę zasługuje stosunkowo wysoka frekwencja. W głosowaniu wzięło udział 36 proc. mieszkańców. – To było historyczne referendum. O igrzyskach zadecydowali mieszkańcy, a nie politycy – podkreśla Tomasz Leśniak, koordynator inicjatywy Kraków Przeciw Igrzyskom.

Prezydent Majchrowski powiedział wczoraj, że jest rozczarowany decyzją krakowian i obarczył ich winą za olimpijską porażkę. Część odpowiedzialności zrzucił również na Jagnę Mar­czułajtis-Walczak, posłankę PO i byłą przewodniczącą komitetu konkursowego, której działania miały roztrwonić zaufanie mieszkańców do olimpijskiej idei. Prof. Majchrowski zapowiedział też, że oficjalnie wycofa naszą kandydaturę.

Konsekwencją takiej decyzji może być jednak odszkodowanie dla szwajcarskiej firmy, która przygotowywała krakowski wniosek do MKOl.

Na osobę zadowoloną z wyników referendum wyglądała natomiast wiceprezydent Magdalena Sroka. – Zatriumfował zdrowy rozsądek – stwierdziła nieoczekiwanie Sroka, choć to przecież ona kierowała w ostatnich tygodniach pracami komitetu.

Decyzja mieszkańców Krakowa rozczarowała władze na Podhalu, gdzie (w razie zwycięstwa polskiej kandydatury) miały się odbywać zawody narciarskie. – To, że w Małopolsce nie będzie igrzysk, jest wielką stratą – nie krył żalu Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego.

Wynik referendum może zaważyć na rezultacie jesiennych wyborów samorządowych. Prezydent Majchrowski, rządzący Krakowem od niemal 12 lat, po raz pierwszy tak wyraźnie rozminął się z nastrojami społecznymi i nie jest już murowanym faworytem. Paradoksalnie, mogą mu teraz zagrozić politycy, którzy przegrali niedzielne wybory: Jarosław Gowin, Bogusław Sonik lub Zbigniew Ziobro. Istnieje też prawdopodobieństwo, że do wyścigu o prezydencki fotel stanie ktoś spoza tej grupy.

Kraków wycofuje się z organizacji zimowych igrzysk w 2022 roku. Sprawdziły się nasze sondaże. 69,72 procent mieszkańców głosowało przeciw tej imprezie. Ich decyzja jest wiążąca. Krakowianie pokazali, że mają inne zdanie niż rządzący miastem i krajem politycy.

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, urzędnicy i przedstawiciele Komitetu Konkursowego Kraków 2022 nie poczuwają się do winy, że proponowana przez nich wizja organizacji zimowych igrzysk w Krakowie legła w gruzach. Prawie 70 procent krakowian biorących udział w referendum w tej sprawie powiedziało igrzyskom „nie”.

Nikt nie chce wziąć politycznej odpowiedzialności za to, co się stało. Prezydent Majchrowski nie uważa, że jest to jego porażka. – Jeżeli mielibyśmy użyć słowa „porażka”, to musielibyśmy powiedzieć, że za nią odpowiada ten procent mieszkańców, który był przeciwko igrzyskom – mówi prezydent Majchrowski.

Żółta kartka dla rządzących

– Zatriumfował zdrowy rozsądek. Mieszkańcy zadecydowali, że chcą, aby Kraków rozwijał się bez decyzji politycznych o koncentrowaniu wydatków tam, gdzie jest wielka impreza – ocenia wiceprezydent Krakowa Magdalena Sroka, przewodnicząca Komitetu Kraków 2022.

Tak myśli osoba, której powierzono w ostatnim czasie zadanie zachęcenia krakowian do głosowania za igrzyskami. Wcześniej ten projekt poparli nie tylko krakowscy urzędnicy, ale też prezydent RP Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, radni Krakowa, a w Sejmie posłowie wszystkich partii. Okazało się, że ich wizje zupełnie mijają się z oczekiwaniami mieszkańców, którzy ich wybrali. Krakowianie pokazali im w referendum żółtą kartkę.

Szukając winnych nieudolnych starań o igrzyska, prezydent Majchrowski wymienił Komitet Konkursowy Kraków 2022 pod wodzą jego pierwszej przewodniczącej posłanki PO Jagny Marczułajtis-Walczak.

– Gdy zaczynaliśmy starania o przyznanie igrzysk, dysponowaliśmy wysokim poparciem społecznym, wyrażonym w obiektywnych sondażach. Niestety, poprzednie władze komitetu roztrwoniły to zaufanie – uważa prezydent Majchrowski.

Drogie opracowania, podróże i garnitury

Działania Komitetu Kraków 2022 i urzędników to pasmo wydarzeń oburzających krakowian.

Na zlecenie miasta wniosek aplikacyjny do igrzysk przygotowała szwajcarska firma EKS za 3,75 mln zł (jeżeli otrzymalibyśmy imprezę, miała zarobić ponad 18 mln zł). Mieszkańcy byli zbulwersowani tym, że urzędnicy zlecili też firmie EKS wykonanie loga Krakowa jako miasta zabiegającego o igrzyska, za które zapłacili prawie 79 tys. zł.
Spot reklamowy kosztował 1 mln zł, a jego emisja 500 tys. zł. Wizyta przedstawicieli komitetu na igrzyskach w Soczi kosztowała 90 tys. zł. Wszystko z kieszeni podatników, bowiem komitet jest finansowany ze składek samorządów zaangażowanych w projekt.

Przez pół roku działalności komitet wydał też 0,5 mln zł na umowy cy­wil­noprawne, prawie ćwierć miliona na bilety lotnicze i podobną kwotę na wypłaty dla ekspertów, którzy... pomagali firmie EKS przygotować wniosek aplikacyjny. Komitet nie chciał ujawnić pełnej listy jego pracowników, pobierających publiczne pieniądze. Musiało dopiero dojść do tego, że mąż Marczułajtis-Walczak spotkał się na stacji benzynowej z przedstawicielem jednego z portali, aby rozmawiać z nim o pozytywnym pisaniu o igrzyskach za pieniądze, aby posłanka PO zrezygnowała z funkcji przewodniczącej.

Zastąpiła ją wiceprezydent Sroka. Nie potrafiła przekonać krakowian do idei igrzysk. Za jej kadencji kontrowersyjne było ustawienie na Plantach za 23 tys. zł dmuchanej bramy liczącej poparcie dla igrzysk, którą po kilku dniach zniszczył wiatr.

– Czas, który mieliśmy na odbudowanie zaufania, był zbyt krótki – usprawiedliwia się prezydent Majchrowski.

Wiceprezydent Sroka żali się natomiast, że żaden przedstawiciel rządu nie przyjechał podczas kampanii referendalnej do Krakowa i nie przekonywał wraz z urzędnikami mieszkańców, że jednak warto igrzyska zrobić.

Na krakowskiej AWF był jednak minister sportu Andrzej Biernat. Wtedy w rozmowie z nami podkreślił, że prezydent Majchrowski powinien stanąć na wysokości zadania i podejmować odpowiednie decyzje dla najważniejszego dla Krakowa projektu w tym wieku.

Decyzja na „nie” będzie kosztować

W niedzielę przed lokalami wyborczymi sondowaliśmy, jak w sprawie igrzysk głosują mieszkańcy. Krakowianie, którzy deklarowali, że są przeciw igrzyskom, często podkreślali, że nie sprzeciwiają się samej idei. Obawiali się jednak, że oddanie tak dużego projektu w ręce krakowskich urzędników i polityków skończy się katastrofą.

Nasze badanie przeprowadzone na 1050 krakowianach potwierdziło się. Sondaż wykazał, że 67,62 proc. pytanych było przeciw zimowym zawodom olimpijskim, a 32,38 proc. powiedziało „tak”. Oficjalne wyniki niewiele się różnią: głosów na „tak” oddano 62453 (30,28 proc.), na „nie” – 143796 (69,72 proc.).

Kluczowa okazała się frekwencja. Do tego, aby referendum było ważne, do głosowania musiało iść co najmniej 30 proc. uprawnionych. Głos oddało 35,96 proc. – To znaczy, że obywatele chcą rozstrzygać o ważnych dla nich sprawach – ocenia prezydent Majchrowski. Liczył, że dzięki igrzyskom do Krakowa spłyną unijne i rządowe pieniądze na wiele inwestycji (m.in. drogowych). – Ten pakiet był wyceniany mniej więcej na 3 mld zł. To straciliśmy. Tych pieniędzy z budżetu centralnego nie będzie można teraz przeznaczyć przykładowo na przedszkola – wyjaśnia prezydent Majchrowski.

Wiceprezydent Sroka przyznaje, że trzeba będzie rozwiązać umowy międzynarodowe, w tym z MKOl, Słowacją, szwajcarską firmą EKS, a także z Ministerstwem Sportu.

Umowa z EKS obejmowała kilka etapów. Pierwszy z nich, na opracowanie wniosku, który już powstał wyceniono na 3,75 mln zł. Jeżeli Kraków otrzymałby igrzyska, firma EKS w sumie miała zainkasować ponad 18 mln zł. Teraz miasto zaproponuje jej ugodowe rozwiązanie umowy, ale firma może mieć roszczenia i sprawa znajdzie epilog w sądzie. – W ciągu trzech miesięcy dowiemy się, jakie będą koszty rozwiązania umów – mówi wiceprezydent Sroka.

Ministerstwo Sportu i Turystyki od wczoraj zaczęło analizować, jakie są konsekwencje wyników referendum, w kontekście zawartej przez ten resort z miastem umowy o dofinansowanie ze środków budżetu państwa ubiegania się o igrzyska. Niedawno minister sportu groził, że w przypadku wycofania się z igrzysk Kraków będzie musiał zwrócić rządową dotację na ten cel – prawie 4 mln zł. Do tej pory Kraków wydał na igrzyska 1,5 mln zł, a komitet konkursowy ok. 3,5 mln zł. Teraz zostanie on rozwiązany. Pracowników obowiązują dwutygodniowe wypowiedzenia i większość je otrzyma. Kilka osób zostanie, aby rozliczyć pracę komitetu. Potrwa to do trzech miesięcy.

[email protected]

[b]ZAKOPANE ZAWIEDZIONE DECYZJĄ KRAKOWIAN[/b]

– To, że w Małopolsce nie będzie zimowej olimpiady, jest wielką stratą – uważa burmistrz Zakopanego Janusz Majcher. – Moim zdaniem, po tym jak z organizacji igrzysk wycofało się Oslo, komitet olimpijski bardzo chciał, by Polska kandydowała. Nasz kraj dostałby je po prostu z braku innych sensownych kandydatur. A teraz Kraków przez lata nie będzie mógł starać się o podobną imprezę.

Zdaniem Janusza Majchra, Zakopane dalej musi walczyć o wielkie imprezy sportowe. Burmistrz już wczoraj zapowiedział, że miasto będzie starać się o organizację Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym w 2021 roku. – Musimy mocno wierzyć, że te mistrzostwa zorganizujemy, a później, kto wie... Może spróbujemy znów złożyć aplikację olimpijską. Tym razem zrobimy to jednak tylko ze Słowakami, bo o tym, że MKOl w końcu igrzyska olimpijskie Karpatom da, jestem po prostu przekonany – stwierdza. (TM)

* * *

Wypowiedź burmistrza Majchra tylko pogłębiła chaos panujący wokół igrzysk. Nie ma żadnego dowodu na to, że Oslo wycofało swoją kandydaturę. Wręcz przeciwnie, jak podaje PAP, w stolicy Norwegii uznano, że wynik krakowskiego referendum zwiększa szanse Oslo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski