Andrzej Kozioł: MOIM ZDANIEM
Wszyscy gadają o szczawiu, chociaż już mało kto pamięta, jak szczaw wygląda, a gdyby chciał się przekonać na własne oczy, nie zdoła tego zrobić, bo kiedy piszę te słowa, znów sypnęło śniegiem, pod którym szczaw niecierpliwie czeka na wiosnę.
Szczaw jest rośliną bardzo polską, przynajmniej taką uczynił ją Jerzy Szaniawski, pisząc o papudze w tropikalnej dżungli, wykrzykującej z zapałem "Szczenię szczeka w szczawiu”. Tego zdania, szeleszczącego w iście polski sposób, nauczył ją jakiś emigrant, tęskniący, niczym Sienkiewiczowski latarnik, za ojczyzną i być może za zupą szczawiową.
W naszym kraju, jak pisał poeta, zdarzał się i taki, dla którego
"każda kobieta,
Co ją ujrzał bez bielizny,
Była symbolem Ojczyzny
A łóżko ofiarnym stosem!”.
Dlaczego więc symbolem ojczyzny– obok wierzb i bocianów – nie może być szczaw?
Na razie stał się szczaw roślinką polityczną. I aż boję się wyznać, że w dzieciństwie zbierałem jego listki na brzegach Rudawy w Krakowie – na zupę. Boję się, że w ten sposób zabiorę głos w politycznym sporze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?