Polska z Portugalią na otwarcie Stadionu Narodowego

Fot. Archiwum

Za 100 dni Euro 2012. Nie zbudujemy autostrad i nie zobaczymy żadnego meczu w Krakowie, ale na sto dni przed turniejem mamy nowoczesne stadiony, perspektywę zarobku, a niektórzy kibice nawet nadzieje

Mecz Polska - Portugalia: ZOBACZ RELACJĘ NA ŻYWO**

Na sto dni przed turniejem mało kto liczy na to, że odbierzemy tytuł Hiszpanom, ale walka o wyjście z grupy wydaje się jak najbardziej realna. - Nie wyobrażamy sobie, żeby mogło być inaczej, bo tego oczekują kibice - twierdzi stanowczo kapitan polskiej kadry Jakub Błaszczykowski.

Bez względu na to, czy osiągniemy sukces sportowy, Euro na pewno przyniesie nam spore korzyści. Autorzy opracowania IMPACT, które powstało na zlecenie spółki PL.2012, szacują, że dzięki turniejowi zarobimy około 27 milionów złotych.

Natomiast spore wydatki mogą czekać kibiców z Małopolski, którzy wybierają się na mecze. O ile do Wrocławia spokojnie można dojechać autostradą, a do Warszawy pociągiem, to do Poznania i Gdańska oraz na Ukrainę najłatwiej dostać się - choć to zdecydowanie bardziej kosztowne - samolotem.

CZYTAJ TAKŻE: Które polskie miasto jest najlepiej przygotowane na Euro?

Brak spotkań w Krakowie wcale nie oznacza, że w czerwcu pod Wawelem będzie cicho i spokojnie. Po pierwsze, przyjeżdżają do nas aż trzy liczące się reprezentacje, a po drugie, na Błoniach działać będzie strefa kibica, w której mecze będzie mogło oglądać nawet 30 tysięcy osób.

Powodzenie turnieju w dużej mierze zależeć będzie od poziomu bezpieczeństwa. Na sto dni przed inauguracją minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki zapewnia, że funkcjonariusze policji i służb specjalnych są już gotowi do zabezpieczenia turnieju.

Maciej Pietrzyk

[email protected]