MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polski punkt widzenia

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Co zrobić, aby publiczne pieniądze wspierały twórczość, z której Polska i Polacy mogli być dumni?

Recepta jest prosta: przestać płacić rozmaitym cwaniakom i naciągaczom, którzy własne beztalencie ukrywają wśród hałaśliwych skandali, wywoływanych w teatrach, galeriach czy na estradach. Jaki jest pożytek z malarza, który nie umie malować, za to wystawia prymitywną „instalację”, najlepiej obraźliwą wobec najszerzej rozumianej tradycji? Jaki pożytek z reżysera, który dla ukrycia własnej artystycznej impotencji, zamienia teatr w studio „antyteatralnych” eksperymentów lub miejsce pospolitych burd, które mają przysporzyć reklamy w mediach i wśród skorumpowanych krytyków. O sprzedaż biletów nie musi się martwić, bo my, za pośrednictwem jakiejś zblatowanej instytucji, wykupiliśmy abonament na jego występy na wiele lat z góry.

Nie lepiej jest z produkcją filmową. Za nasze pieniądze produkuje się filmy, które mają Polskę obrzydzić, Polaków ośmieszyć, polską historię wykoślawić, a zagranicznych krytyków przekonać, że słusznie mieli o Polsce jak najgorszą opinię. Aktorskie miernoty lub emerytowane gwiazdki, które specjalizują się w takiej „twórczości”, liczą na poparcie podkupionych recenzentów, a przede wszystkim na sowite gratyfikacje nieprzyjaznych nam środowisk na Zachodzie. Niechby nadal kręcili swoje gnioty, także te obliczone na najniższy poziom odbiorców, ale za swoje i swoich sponsorów fundusze. Tymczasem filmy, które rzeczywiście mogą mieć wpływ na umocnienie poczucia naszej narodowej tożsamości i wywoływać prawdziwą, a nie pozorowaną dyskusję, powstają ze społecznych składek i wbrew przeszkodom, mnożonym przez państwowe instytucje. Przypomnijmy choćby znakomity film „Historia Roja” Jerzego Zalewskiego o żołnierzach wyklętych, czy przygotowywany przez Antoniego Krauzego film o tragedii smoleńskiej.

Od wielu lat wyrzucane są nasze pieniądze na przedsięwzięcia, które wcale nie miały powstać. Działają np. dobrze opłacane zarządy muzeów, których nie ma i do których utworzenia nikt się nie spieszył. Tak było z Muzeum Historii Polski, którego lokalizację od lat przenoszono z miejsca na miejsce, czy z Muzeum II Wojny Światowej, które - to już wyraźna kpina z polskiej opinii publicznej - prezentować miało „europejski punkt widzenia” na naszą historię. Zapewne mieliśmy poznać niemieckie i sowieckie racje najazdu na Polskę, a także dowiedzieć się, jaki to odnieśliśmy sukces tracąc suwerenność oraz ponad połowę przedwojennego terytorium.

Nasze pieniądze powinny służyć Polsce, a nie chałturnikom, którzy za parę groszy sprzedadzą swoją i naszą godność. I aby tak było, życzmy sobie w nadchodzącym nowym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski