Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskich promotorów już nie stać na Szpilkę?

Łukasz Madej
Boks. Artur Szpilka nie wróci na ring 7 czerwca i tym samym – przynajmniej na razie – nie dojdzie do jego pojedynku z Nagym Augilerą.

– Oczekiwania Artura były nieadekwatne do tego, co możemy zaoferować – mówi prowadzący karierę walczącego w kategorii ciężkiej 25-latka z Wieliczki Piotr Werner.

Taka decyzja „Szpili” może dziwić, bo warunki grupy KnockOut Promotions przyjął pochodzący z Dominikany Augilera. Do tego Polak – który co prawda ma prawo przed każdym występem negocjować warunki – w styczniu przegrał w USA z Bryantem Jenningsem, a teraz walka z byłym rywalem Tomasza Adamka byłaby świetną okazją, żeby w dobrym stylu przypomnieć o sobie nie tylko polskim fanom.

– Myślałem, że troszeczkę spokornieje w oczekiwaniach, ale trwało to tylko przez dwa dni po porażce. Potem wrócił ten stary Szpilka – tłumaczy z uśmiechem Werner. – Stał twardo na stanowisku, a z pustego to i Salomon nie naleje. Rozmawialiśmy wyjątkowo spokojnie, na argumenty. Mnie jego nie przekonały, a Artura moje. Nie mam jednak pretensji – dodaje.

Na zamieszaniu na pewno nie skorzystają jednak bogate zagraniczne grupy, a przypomnijmy, że karierę polskiego zawodnika pilnie śledzi między innymi K2 braci Kliczków. – Z Arturem, i innymi naszymi czołowymi bokserami, podpisaliśmy takie umowy, że żaden nie ma szans na rozstanie przed upływem ich terminu. Szpilki ważna jest jeszcze przez kilka lat, a poza tym są zawarte różne opcje, więc z tego może zrobić się i dziesięć lat – twierdzi.

Tym samym przed„Szpilą” kolejne pół roku treningów pod okiem Fiodora Łapina, bo między linami ma pojawić dopiero 8 listopada w Krakowie. Rywalem być może będzie Mariusz Wach, ale dotąd do oficjalnych rozmów jeszcze nie doszło.

– Jeśli jednak znowu postawi warunki powyżej naszych możliwości, to ponownie będzie siedział na ławce rezerwowych. Nic na to nie poradzę – jasno stawia sprawę Werner.

Podobnie rzecz miała się z Pawłem Kołodziejem. Niepokonany pięściarz z Krynicy-Zdroju na początku także nie przyjął oferty swoich promotorów, odwrotnie do Oli Afolabiego. – Widzi pan, łatwiej nam jest się dogadać z zagranicznymi pięściarzami niż z własnymi – wzrusza ramionami promotor.

Ostatecznie doszło do przetargu na walkę Kołodziej – Afo­labi. Wygrała grupa K2, dla której walczy Brytyjczyk. Obóz „Harnasia” otrzyma 75 procent z 40 tysięcy dolarów. Stawką będzie miano oficjalnego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej IBF. Więcej szczegółów poznamy wkrótce.

Z kolei dzisiaj gala boksu w Legionowie. Po ponad 10 latach na polski ring wróci Albert Sosnowski, który zmierzy się z Włodzimierzem Letrem. Pilnie występ „Dragona” śledzić będzie Andrzej Wawrzyk, który z Sosnowskim zmierzy się 31 maja w Lublinie. – Andrzej to inny typ człowieka niż większość bokserów w ogóle, nie tylko naszych. Z nim mamy rozmowy konkretne, precyzyjne i jeśli coś postanowimy, to wszystko jest dochowywane – zdradza Werner.

W walce wieczoru Marcin Rekowski stoczy rewanż z Olive­rem McCallem. Początek transmisji od godz. 19.30 w Polsacie Sport. Także dzisiaj słynny Władimir Kliczko stanie do walki z Alexem Leapaiem. Relacja z Oberhausen od 21 w TVP Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski