MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polskie pięściarstwo ma duży potencjał, ale potrzebuje zmian i młodych ludzi

Redakcja
Czy Jerzy Galara (z lewej) zostanie opiekunem kadry? Na zdjęciu ze swoim podopiecznym Dariuszem Koralem FOT. ARCHIWUM
Czy Jerzy Galara (z lewej) zostanie opiekunem kadry? Na zdjęciu ze swoim podopiecznym Dariuszem Koralem FOT. ARCHIWUM
ROZMOWA. - Jestem najlepszym kandydatem - mówi JERZY GALARA, który chce być trenerem kadry.

Czy Jerzy Galara (z lewej) zostanie opiekunem kadry? Na zdjęciu ze swoim podopiecznym Dariuszem Koralem FOT. ARCHIWUM

- Podobno wybiera się Pan do Warszawy zwalić komisję z nóg i wygrać.

- Tak będzie.

- W takim razie, jak zamierza Pan podnieść polski amatorski boks z dna?

- Wie pan, większość ludzi uważa, że ta dyscyplina w naszym kraju się nie rozwija, że nie ma potencjału.

- A ma?

- Jasne. Jeżdżę z zawodnikami po turniejach w całej Polsce, za granicę i widzę, jak duży jest potencjał w polskiej młodzieży. Widzę, ilu młodych ludzi garnie się do boksu. Ten sport jest w naszym kraju bardzo popularny. Zawodowcy nie stają się od razu zawodowcami, tylko zawsze mają za sobą karierę amatorską.

- I jaką widzi Pan tutaj rolę dla siebie?

- Dobrze prowadzona kadra Polski to wprowadzone standardy cykliczności treningu, współpraca z klubami. No i przede wszystkim poszukiwania pieniędzy, ale nie w ministerstwie, a tak jest najłatwiej. Chodzi mi o wyjście do ludzi.

- Jako trener kadry Polski będzie Pan szukać środków na reprezentację?

- Jak najbardziej. Wydaje mi się, że ludzie, którzy teraz zajmują się pięściarstwem, pamiętają bardzo dobrze poprzednie czasy, kiedy wszystko było, wszystko się należało. W tej chwili pieniądze trzeba zdobywać. Teraz inaczej działa się w sporcie. Trzeba tworzyć wszystko od podstaw. Takim przykładem może być Leszek Piotrowski, trener kadry kobiet, który na początku w boks kobiecy inwestował przecież własne pieniądze, na zawody jeździł własnym busem, a teraz na igrzyskach ma zawodniczkę z dużymi szansami na medal.

- Czyli potencjał jest, tylko nie ma kto go wykorzystać?

- Wydaje mi się, że tak. Jeżeli osiągamy sukcesy w wieku kadeta, juniora, to czemu później nie przekłada się to na wiek seniora? Ba, mało tego, że nikt się nie zakwalifikował do Londynu, ostatni medal mistrzostw Europy zdobyliśmy w 2009, a świata w 2003 roku. Teraz, doliczając cztery lata do kolejnych igrzysk w Rio de Janeiro, będziemy bez medalu olimpijskiego aż 24 lata. I zobaczymy, co będzie w Rio.

- Nasz boks potrzebuje świeżej krwi?

- Chciałbym być jak... Lata pana Feliksa Stamma minęły. Teraz takim przykładem jest Paweł Słomiński. Wprowadził nowe standardy do związku pływackiego i nagle okazało się, że Polacy zaczęli zdobywać medale mistrzostw Europy, świata, a nawet igrzysk olimpijskich. Młoda osoba z pomysłami wprowadziłaby powiew świeżości. Mogłaby coś dużego zrobić.

- Chłopcy chyba się nie obrażą, jak zapytam, czy mamy w boksie talenty na miarę Otylii Jędrzejczak?

- (Uśmiech) Widzę takie. W całej Polsce są zawodnicy, którzy mogą osiągać naprawdę wielkie sukcesy.

- No właśnie. Pan odnosi sukcesy w pracy z młodzieżą. To atut?

- Jak najbardziej. Mam u siebie zawodnika, który ma 20 lat. Bardzo dobrze znam tę kadrę. Jeździłem na zgrupowania, pomagałem trenerom. Ci zawodnicy bardzo dobrze mnie znają. To dla mnie plus, bo moja reprezentacja będzie oparta przede wszystkim właśnie na 20-, 22-latkach. W zarysie kadry, który podawałem, są pojedynczy zawodnicy, którzy w tym momencie mają 25 lat.
- Jest Pan najlepszym kandydatem?

- Nie.

- Skromność?

- (Śmiech) No dobra - uważam, że jestem najlepszym kandydatem i tak będę starał się przedstawić. Bardzo mocnym kontrkandydatem jest za to pan Raubo, który współpracuje z kadrą młodzieżową i ze związkiem związany jest od lat. Powiem przewrotnie - w tym, że ja z PZB nie jestem związany, upatruję swoją największą siłę. Ludzie potrzebują kogoś nowego.

- Finałowa trójka to już sukces?

- Moim skrytym marzeniem było dostać się do tej fazy, kiedy można już pojechać do Polskiego Związku Bokserskiego, stanąć przed komisją i zaprezentować swój program. Pokazać, jak wszystko widzę i namówić ich do współpracy. Nawet jeśli trenerem kadry nie zostanę, chciałbym w jakiś sposób współpracować, pomagać, podpowiadać i ewentualnie się uczyć.

- Ilu zamierza Pan zabrać pięściarzy na igrzyska w Rio de Janeiro 2016?

- Minimum dwóch.

Rozmawiał ŁUKASZ MADEJ

FINAŁOWA TRÓJKA

Jerzy Galara (Golden Team Nowy Sącz), Hubert Migaczew (Fenix Warszawa), Zbigniew Raubo (reprezentacja młodzieżowa) - ktoś z tej trójki zostanie nowym opiekunem kadry polskich pięściarzy.

Gdy okazało się, że żaden z polskich bokserów nie wystartuje w tegorocznych igrzyskach w Londynie, władze Polskiego Związku Bokserskiego rozpisały konkurs na stanowisko trenera reprezentacji. Kandydaci musieli legitymować się ukończeniem kierunkowych studiów wyższych i posiadać co najmniej drugiej klasy licencję trenerską. Każdy z nich musiał opracować program przygotowania kadry do kolejnych igrzysk. W finale znalazło się trio, które we wtorek stanie przed władzami związku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski