Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polsko-niemiecka wojna na słowa

Dorota Kowalska
Polityka. W Unii Europejskiej coraz dosadniej mówi się o naszym kraju. Przed nami dyskusja o Polsce na forum europarlamentu. - Źle się stało, że dojdzie do tej debaty, bo pojawią się różne, kłamliwe wypowiedzi na temat naszego kraju - ripostuje Ryszard Czarnecki, europoseł PiS.

Dyskusja o Polsce na forum Europy nie milknie, wręcz przeciwnie: przybiera na sile. Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz znowu skrytykował polski rząd. W wywiadzie dla gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, Niemiec porównał działania PiS do polityki Władimira Putina. Wywiad z Martinem Schulzem ukazał się we wczorajszym, niedzielnym wydaniu gazety.

- Polski rząd traktuje swoje zwycięstwo w wyborach jako przyzwolenie na podporządkowanie dobra państwa interesom zwycięskiej partii - stwierdził szef Parlamentu Europejskiego na łamach gazety. - To demokracja w stylu Putina i niebezpieczna putinizacja europejskiej polityki - dodał Schulz. Zapytany o debatę na temat Polski, która ma odbyć się 19 stycznia w Parlamencie Europejskim, odpowiedział, że zarówno lewicowi, jak i prawicowi politycy PE są zdania, iż polityka Prawa i Sprawiedliwości jest sprzeczna z fundamentalnymi europejskimi wartościami.

Wcześniej, na łamach tej samej gazety Polskę krytykował Guenther Oettinger, unijny komisarz do spraw gospodarki cyfrowej i społeczeństwa.

- Wiele przemawia za tym, że będziemy musieli uruchomić kontrolę mechanizmu państwa prawa i postawić Polskę pod nadzorem - stwierdził niemiecki polityk. Oettinger wyraził zaniepokojenie najnowszymi zmianami w ustawie medialnej. - Im bardziej troszczymy się o to, by publiczne media mogły wypełniać swoją misję bycia niezależnym źródłem informacji, tym bardziej musimy wzmacniać niezależność władz, które nad tym czuwają - podkreślał polityk.

Na wypowiedzi unijnego komisarza zareagował Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. W sobotę resort opublikował jego list otwarty, Ziobro pyta w nim unijnego komisarza między innymi o to, „gdzie był o kiedy w czerwcu 2014 roku agenci służb specjalnych wdarli się do redakcji jednego z największych tygodników w Polsce „Wprost” i szarpali się z jego redaktorem naczelnym, żeby wydrzeć mu przenośny komputer z nagraniami kompromitującymi ówczesny rząd, na czele którego stał obecny szef Rady Europejskiej Donald Tusk.”

Zareagował również minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, który zaprosił na dzisiaj do MSZ ambasadora Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie Rolfa Nikela. Rzecznik MSZ Artur Dmochowski tłumaczył na antenie TVN24, że „powód jest prosty i wszystkim znany”, chodzi o liczne „antypolskie i sprzeczne z faktami wypowiedzi” niemieckich polityków. Politycy PiS podkreślają, że Niemcy bezprawnie i bezpodstawnie wtrącają się w sprawy naszego kraju.

Ale to nie jedyne głosy europejskich polityków w sprawie Polski. - Polski rząd musi wiedzieć: pewnych podstawowych wartości nie wolno w Europie naruszać - stwierdził Volker Kauder, szef klubu parlamentarnego rządzącej Niemcami partii CDU w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel”. Kauder oświadczył, że „kiedy stwierdza się naruszenia wartości europejskich, państwa członkowskie Unii Europejskiej muszą mieć odwagę sięgnięcia po sankcje”. Zdaniem Kaudera dobrze się stało, że Komisja Europejska „dokładnie przyjrzy się teraz” sytuacji w Polsce.

Przypomnijmy, że kolegium unijnych komisarzy za zamkniętymi drzwiami będzie debatowało na temat Polski 13 stycznia. 19 stycznia o tym, co dzieje się w Polsce będzie dyskutował Parlament Europejski.

„Byłem w Brukseli, w Europie panuje wielkie zainteresowanie i zaniepokojenie tym, co dzieje się w Polsce. I ta debata wcześniej czy później się odbędzie. Uważałem, że jest na nią za wcześnie, że trzeba zobaczyć, jakie rozwiązania można znaleźć tu, na miejscu. Ale pomysł tej debaty wróci. Pamięta pani, jak Europa zajmowała się tym, co dzieje się na Węgrzech, czy w Austrii? Tak samo dzisiaj traktowana jest sytuacja w Polsce. Sąd konstytucyjny jest dla Europy symbolem państwa prawa. Jeśli ktoś uderza w sposób tak spektakularny w TK, to znaczy, że chce łamać prawo, konstytucję, porządek prawny, co jest przez Europę nie do zaakceptowania. Prawo i Sprawiedliwość się tego boi” - mówił nam ostatnio w wywiadzie Grzegorz Schetyna, były szef MSZ. I dalej: „Jeśli ktoś zaczyna wojnę z Unią Europejską, to musimy sobie powiedzieć, co będzie dalej, czym się to skończy. Jeśli będziemy prosić o przedłużenie sankcji dla Rosji w związku z tym, co dzieje się na Ukrainie, a to jest bardzo ważne dla nas, to musimy mieć za sobą UE. Jeśli PiS będzie walczył z Europą, nikt nie będzie ich poważnie traktował, nikt nie będzie chciał z nimi współpracować w UE. ”

Paweł Zalewski, polityk Platformy i wieloletni europo-seł tłumaczy, że Unia Europejska to wspólnota społeczna oparta na określonych, wspólnych wartościach. I jeśli jej członkowie mają przekonanie, że któreś z państwa UE łamie przyjęte standardy, to ma miejsce właśnie taka debata. - Ubolewam, że to tego doszło, ale jeszcze bardziej ubolewam nad tym, że polski rząd, parlament, prezydent przyczyniają się do likwidacji ustroju demokratycznego w Polsce - mówi nam poseł Paweł Zalewski.

- Źle się stało, że dojdzie do tej debaty, bo pojawią się różne, kłamliwe wypowiedzi na temat naszego kraju. Być może ich celem będzie odwrócenie uwagi od braku reakcji niemieckiego państwa na przypadki agresji podczas nocy sylwestrowej dokonane na niemieckich obywatelach - mówi Ryszard Czarnecki, europoseł PiS. - Ale nie ma co wpadać w panikę. Ta debata nie zakończy się rezolucją, więc nie będzie żadnego wiążącego stanowiska Parlamentu Europejskiego. W sprawie Węgier były takie trzy debaty, wyłącznie skonsolidowały Węgrów wokół Orbana, bo Węgrzy nie lubią, kiedy ktoś wtrąca się w ich sprawy - dodaje poseł Czarnecki.

Wiceszef MSZ, Konrad Szymański w rozmowie z Polską Agencją Prasową, stwierdził, że nie widzi potrzeby, aby premier czy inny przedstawiciel polskiego rządu mieli brać udział w debacie w Parlamencie Europejskim 19 stycznia, ale jeszcze przed ową debatą w KE,resort przekaże komisarzom informacje na temat zmian zachodzących w Polsce, „tak aby debata była możliwie rzeczowa”.

Politycy podkreślają, że taka debata nie służy Polsce i na pewno nie wpływa na poprawę naszego wizerunku na arenie międzynarodowej. Pozycja Polski była na niej całkiem wysoka, w każdym razie coraz bardziej liczono się z naszym zdaniem. Dzisiaj, stajemy się mało wiarygodnym partnerem, takim „dzieckiem specjalnej troski”, o które trzeba się martwić bardziej niż o innych.

Współpraca: Aleksandra Gersz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski