HOKEJ NA LODZIE KOBIET. Unia musi pokonać dzisiaj GKS Tychy, jeśli chce utrzymać pozycję wicelidera
Szkoleniowiec oświęcimskiej drużyny był rozczarowany postawą podopiecznych, zarówno w spotkaniu z Cracovią (4-1), mimo zwycięstwa, jak i szczególnie z Naprzodem Janów (1-2). - Najkrócej można powiedzieć, że rywalki grały, a nasz zespół próbował im przeszkadzać. Na pewno nie tak miał wyglądać ten mecz. Brakowało zaangażowania, koncentracji, konsekwencji i współpracy na lodzie, czyli tego co było kluczem do sukcesu w zwycięskich spotkaniach w pierwszej rundzie w Janowie, a następnie w Jastrzębiu i w Bytomiu. Mam nadzieję, że dla naszego zespołu ta porażka będzie swoistym zimnym prysznicem. Dziewczyny wyciągną wnioski i znów będą grać, jak to było wcześniej - mówi trener Unii.
Liczy, że tak będzie już w dzisiejszym spotkaniu z GKS Tychy. Przeciwnik ma słabe notowania, co nie znaczy, że punkty odda bez walki, o czym przekonały się rywalki hokeistek GKS w kilku poprzednich meczach.
- Nie wyobrażam sobie, żeby nasz zespół mógł stracić punkty w meczu z Tychami, ale oczywiście nie zmienia to faktu, że przewagę trzeba potwierdzić na lodzie. Z Cracovią na przykład gra toczyła się głównie w tercji gospodyń, ale w pierwszej tercji nie udało nam się zdobyć gola - przypomina szkoleniowiec Unii.
Przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej oświęcimianki mają 2 punkty przewagi nad trzecim w tabeli zespołem Białych Jastrzębie. Ten gra dzisiaj z Naprzodem w Janowie i pewnie postara się wygrać, licząc na potknięcie Unii.
Tak czy inaczej, w pierwszej rundzie play off drużyna z Oświęcimia zmierzy się z Białymi. Otwartą kwestią w tej chwili jest tylko, gdzie odbędzie się pierwsze spotkanie. Jeśli Unia obroni pozycję wicelidera, to wówczas pierwsze spotkanie rozegrane zostanie w Jastrzębiu, a rewanż tydzień później w Oświęcimiu. - Mecz rewanżowy na własnej tafli stanowi pewien handicap, ale oczywiście decydująca jest forma. Nasze dziewczyny pokazały już, że potrafią wygrać w Jastrzębiu, ale oczywiście zawsze 2 miejsce nawet po rundzie zasadniczej stanowi większą satysfakcję niż 3 - dodaje trener Piecha, który liczy na mobilizację swoich podopiecznych już od dzisiejszego spotkania z GKS Tychy.
Zależy mu, aby jeszcze przed play offem odbudować morale drużyny po słabych występach przed tygodniem. Liczy także, że o swoich strzeleckich umiejętnościach przypomni sobie sztandarowy dotychczas atak Katarzyny Frąckowiak. W ostatnich trzech meczach, na 15 goli zdobytych przez oświęcimianki, tylko 3 były jego autorstwa.
(BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?