MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poprzeczka sprzymierzeńcem

Redakcja
Mateusz Wawryka (z lewej) zdobył drugiego gola dla Okocimskiego Fot. Grzegorz Lipiec
Mateusz Wawryka (z lewej) zdobył drugiego gola dla Okocimskiego Fot. Grzegorz Lipiec
STALOWA WOLA. Okocimski awansował na trzecie miejsce w tabeli

Mateusz Wawryka (z lewej) zdobył drugiego gola dla Okocimskiego Fot. Grzegorz Lipiec

Stal Stalowa Wola - Okocimski Brzesko 0-2 (0-0)

0-1 Wojcieszyński 74, 0-2 Wawryka 86 karny.

Sędziował Artur Ciecierski (Nowy Dwór Mazowiecki). Żółte kartki: Wieprzęć - Wojcieszyński, Łytwyniuk. Widzów 1200.

Stal: Dydo - Demusiak, Kusiak, Wieprzęć, Byrski - Piątkowski, Horajecki (83 Gilar), Skórski, Getinger - Radawiec (46 Gęśla), Białek.

Okocimski: Trela - Wawryka, Czerwiński, Urbański, Pawłowicz - Pyciak, Baliga, Wojcieszyński (80 Głaz), Łytwyniuk (75 Szymonik) - Trznadel (89 Darmochwał), Smółka (87 Kisiel).

Zespół Okocimskiego bardzo solidnie przygotowywał się do pojedynku w Stalowej Woli, w tygodniu poprzedzającym ten bardzo ważny pojedynek "Piwosze" rozegrali m.in. mecz kontrolny z przygotowującą się do rozgrywek Region's Cup reprezentacją Małopolski. Trener brzeszczan Krzysztof Łętocha cały czas podkreślał, że najważniejsza w spotkaniu ze Stalą będzie konsekwencja oraz cierpliwość i rzeczywiście te cechy okazały się zbawienne dla piłkarzy Okocimskiego.

Przyjezdni od pierwszego gwizdka sędziego zagrali bardzo skoncentrowani i starając się zagęścić środek pola cały czas skutecznie uniemożliwiali rywalom przeprowadzanie płynnych akcji ofensywnych. Miejscowi mimo to od początku próbowali przejąć inicjatywę i co jakiś czas zagrażali bramce Okocimskiego. Po raz pierwszy bliscy strzelenia gola byli już w 5 min, gdy po dośrodkowaniu Wojciecha Białka pozostawiony bez opieki Jaromir Wieprzęć strzelał głową z kilku metrów, piłka poszybowała jednak nad poprzeczką. Gospodarze posiadali przewagę optyczną, lecz niewiele z niej wynikało, gdyż dobrze rozgrywali piłkę jedynie z dala od bramki rywali, gdy zaś zbliżali się do pola karnego brzeszczan, zawsze brakowało im ostatniego podania, mogącego otworzyć drogę do bramki.

Miejscowi kolejną okazję do zdobycia gola mieli w 16 min, gdy po akcji bardzo aktywnego Białka na listę strzelców mógł wpisać się Jarosław Piątkowski, jego strzał był jednak niecelny. Kolejną okazję do zdobycia bramki miejscowi mieli w 30 min, gdy po strzale Wieprzęcia piłka trafiła w poprzeczkę.

Brzeszczanie, próbujący zaskoczyć rywali kontrami, po raz pierwszy zagrożenie pod bramką Stali stworzyli dopiero w 26 min po akcji zakończonej mocnym uderzeniem Roberta Trznadla, po którym bramkarz gospodarzy łapał piłkę na raty.

W drugiej odsłonie szkoleniowiec gospodarzy postanowił wzmocnić siłę ataku swojej drużyny i wprowadził do gry najlepszego strzelca zespołu Kamila Gęślę, który w rundzie jesiennej, w meczu rozegranym w Brzesku, dał się we znaki brzeszczanom, strzelając im dwie bramki. Mimo wzmocnienia ofensywy Stali na początku drugiej połowy bardzo dobrze zagrali brzeszczanie, który kilkakrotnie próbowali zaskoczyć rywali. Bardzo gorąco przed bramką gospodarzy zrobiło się w 49 min, jednak w sporym zamieszaniu najwięcej zimnej krwi zachowali obrońcy "Stalówki", którzy wybili piłkę w pole. Chwilę później dwukrotnie bliski szczęścia był natomiast Wojciech Wojcieszyński, który najpierw strzelając głową z kilku metrów posłał piłkę obok bramki, natomiast w 55 min próbował zaskoczyć Bartłomieja Dydo uderzeniem zza linii pola karnego, ale bramkarz Stali, choć z problemami, obronił jego strzał.
Ataki Okocimskiego wprowadziły w szeregi gospodarzy sporo zdenerwowania, dlatego miejscowi postanowili szybko przenieść ciężar gry na połowę rywali i kilka minut później po podaniu Gęśli znakomitą okazję do zdobycia gola miał Białek, który nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam z Dariuszem Trelą. Białek stwarzał sporo problemów obrońcom "Piwoszy", bo w 72 min znowu był bardzo bliski zdobycia bramki. Wtedy to napastnik "Stalówki" minął w polu karnym jednego z rywali i mocnym strzałem z 10 metrów próbował pokonać Trelę, piłka trafiła jednak w poprzeczkę, odbiła się od ziemi, ponownie od poprzeczki i wyszła w pole. Miejscowi sugerowali wtedy arbitrowi, że piłka całym obwodem przekroczyła linię bramkową, jednak zarówno sędzia główny, jak i jego asystent byli innego zdania i gra nie została przerwana. - Mieliśmy wtedy sporo szczęścia, ale w piłce nożnej jest ono bardzo potrzebne, chcąc jednak wygrywać mecze, szczęściu trzeba pomagać. Mniej ważny jest styl, w jakim wygrywa się spotkanie, ważny jest natomiast efekt końcowy - podkreślił napastnik Okocimskiego Robert Trznadel.

Niewykorzystanie tej sytuacji srodze zemściło się na zespole Stali, który dwie minuty później po wzorowo rozegranej akcji przez "Piwoszy" stracił gola. Sytuacja ta całkowicie podłamała miejscowych, którzy próbowali wprawdzie zmienić jeszcze niekorzystny dla siebie wynik, jednak ich akcje były już zdecydowanie mniej dynamiczne, niż miało to miejsce przed stratą bramki. Brzeszczanie nie zamierzali jednak spocząć na laurach i w 84 min wyprowadzili kolejny kontratak, który zakończył się rzutem karnym. Arbiter nie miał bowiem najmniejszych wątpliwości, że Marek Kusiak sfaulował wtedy Pawła Smółkę. Miejscowi podobnie jak w 72 min, gdy chcieli, by sędzia uznał dla nich gola, także i tym razem nie mogli pogodzić się z decyzją rozjemcy i protestowali przeciwko podyktowaniu "jedenastki" dla gości, twierdząc, że Smółka przewrócił się sam, bez kontaktu z przeciwnikiem. - Wbiegłem w pole karne i obrońca Stali próbując mnie zatrzymać, popełnił ewidentny faul, dlatego zupełnie nie rozumiem, czemu zawodnicy ze Stalowej Woli tak protestowali - powiedział napastnik "Piwoszy" Paweł Smółka.

Druga bramka dla gości definitywnie przesądziła już o losach meczu, natomiast trzy punkty zdobyte w Stalowej Woli sprawiły, że brzeszczanie cały czas mocno się liczą w walce o awans.

(PIET)

JAK PADŁY BRAMKI

0-1 Po akcji ofensywnej "Piwoszy" Robert Trznadel zagrał piłkę z lewej strony do Wojciecha Wojcieszńskiego, który z łatwością minął trzech rywali i posłał futbolówkę do siatki obok wybiegającego z bramki Bartłomieja Dydo.

0-2 Marek Kusiak sfaulował w polu karnym wychodzącego na czystą pozycję Pawła Smółkę, natomiast sędzia, mimo protestów gospodarzy, podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Mateusz Wawryka i strzałem w lewy róg bramki zamienił "jedenastkę" na drugiego gola dla swojej drużyny.

ZDANIEM TRENERÓW

Sławomir Adamus, Stal:

- Widziałem zespół Okocimskiego w niedawnym meczu wyjazdowym ze Stalą Rzeszów i wiedziałem, że brzeszczanie bardzo dobrze grają z kontry. Przestrzegałem przed tym swoich zawodników, a mimo to zabrakło nam konsekwencji w grze. Kluczowym momentem meczu był strzał Wojciecha Białka, po którym piłka dwukrotnie odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole. Nie jestem do końca przekonany, czy piłka nie przekroczyła wtedy całym obwodem linii bramkowej i jestem pewien, że gdybyśmy wtedy zdobyli gola, to meczu byśmy nie przegrali. Mieliśmy ponadto kilka dobrych sytuacji bramkowych, niestety żadnej z nich nie wykorzystaliśmy. Bardzo tego żałuję, gdyż nie ukrywam, że w meczu z Okocimskim liczyliśmy na zdobycie kompletu punktów.

Krzysztof Łętocha, Okocimski:

- Doskonale wiedzieliśmy jak trudny mecz czeka nas w Stalowej Woli, dlatego cały czas przypominałem swoim zawodnikom o konsekwencji w grze i cierpliwym realizowaniu założeń taktycznych jakie ustaliliśmy przed meczem. Najważniejsza była solidna gra w środku pola, która uniemożliwiała rywalom swobodne budowanie akcji ofensywnych. Chcę w tym miejscu podziękować swoim zawodnikom za ogromne zaangażowanie w czasie całego meczu, gdyż dzięki temu możemy się teraz cieszyć ze zdobycia trzech punktów. Nie ukrywam, że bardzo chcieliśmy zrewanżować się rywalom za porażkę jakiej doznaliśmy w rundzie jesiennej w Brzesku i w pełni nam się to udało. Widowisko nie było może najładniejsze, jednak dla nas priorytetem było zwycięstwo, które pozwoliło nam na umocnienie się w czołówce tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski