MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Porcupine Tree "Anesthetize"

Redakcja
Gdybyśmy mieli możliwość codziennego jedzenia kawioru i trufli oraz popijania ich najwykwintniejszym szampanem, to zapewne szybko przestalibyśmy doceniać klasę tych specjałów. Tak to już jest, bo do wszystkiego można się przyzwyczaić. Nawet do luksusu. Tyle tylko, że trzeba tu dodać, iż z faktu, że to czy owo nam spowszedniało, wcale nie wynika, iż ów delikates obiektywnie stracił cokolwiek ze swojej wartości.

Moje DVD

Sięgnąłem po ten łechcący podniebienie przykład, bowiem chciałem wyjaśnić, dlaczego uważam, że jeden z najlepszych zespołów rockowych na świecie, zaczyna być - dodam absolutnie niezasłużenie - nieco u nas lekceważony. A sądzę, że wynika to z faktu, iż owa grupa stosunkowo często wydaje płyty i - co w kontekście tego wstępu jest chyba ważniejsze - bardzo regularnie odwiedza nasz kraj (bo go bardzo lubi oraz bo ma tu wielkiego przyjaciela, mentora i promotora z Krakowa - Piotra K.). Tą formacją jest brytyjski kwartet(?) Porcupine Tree.

Wielu z tych, którzy przeczytali to wprowadzenie, pewnie zastanowiło się skąd pomysł aby obok określenia kwartet postawić znak zapytania. Czyżbym uważał, że lider Porcupine Tree - Steven Wilson do tego stopnia zdominował swoją formację, że jej pozostali członkowie przestali się liczyć, lub co gorsza, iż któryś z nich postanowił się z nim rozstać? Od razu uspokajam - nic podobnego, bo chodzi mi o coś wręcz odwrotnego. Otóż ponieważ gawędzę o DVD z koncertu, to powinienem, i to wielkimi literami napisać, że ów zespół występując "na żywo" jest kwintetem. Wspaniałym kwintetem! A tak, bo na scenie rewelacyjnie wspiera go drugi gitarzysta i wokalista - John Wesley. I co jest bardzo ważne, Wilson nie traktuje go jak koło zapasowe, lecz powierza mu mnóstwo bardzo ważnych partii instrumentalnych (świetne sola, ciężkie riffy) oraz śpiewanych (głównie te "wysokie").

"Anesthetize" zarejestrowano w październiku 2008 roku podczas koncertów jakie Porcupine Tree dało w Tiburgu w Holandii. Ponieważ w tym okresie grupa lansowała swój album "Fear Of A Blank Planet", to bazą pierwszej części występów był cały materiał z tego longplaya. Natomiast część druga to zestaw różnych pyszności z innych krążków formacji, ale tak dobranych, aby nie dublowały się one z repertuarem jej poprzedniego DVD. Co do atmosfery wydarzenia, sposobu w jaki muzycy grali, śpiewali i jak zachowywali się na estradzie - to znajduje tylko jedno odpowiednie do ich ocenienia słowo - rewelacja! Również o realizacji (obraz i dźwięk) trzeba wyrazić się z takim samym zachwytem. Całość trwa 130 minut i ma różne, także bardzo ekskluzywne wersje (np. z CD).

Jerzy Skarżyński, "Radio Kraków"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski