Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Portal Lifetramp, czyli jeden dzień w skórze zupełnie innej osoby

Katarzyna Krasoń
Zespół portalu Lifetramp: Adam Filipowski, Barbara Madej i Mariusz Cieśla
Zespół portalu Lifetramp: Adam Filipowski, Barbara Madej i Mariusz Cieśla Archiwum
Styl życia. Projektantka butów, sędzia piłkarski, didżej, pszczelarz, a może kowal? Krakowski projekt Lifetramp to inicjatywa skierowana do wszystkich, którzy kiedykolwiek zastanawiali się, jak by to było być kimś innym. Dzięki portalowi takie doświadczenie staje się możliwe

Pierwszy zarys pomysłu na portal Lifetramp narodził się podczas podróży przyjaciół - Adama Filipowskiego i Mariusza Cieśli do Tokio około roku temu. Obaj pracowali w dużych firmach, jednak nie byli w pełni zadowoleni ze swojego życia zawodowego.

- W Tokio pomyślałem, że fajnie byłoby przyrządzać sushi i być tu szefem kuchni - wspomina Adam Filipowski i żartuje, że korzystny wpływ na kształtowanie się pomysłu miała też konsumowana przez założycieli japońska sake.

Wizja projektu dookreśliła się podczas wycieczki do pozbawionej prądu i gazu bacówki, w której współzałożyciel serwisu na pewien czas "odciął się od świata".

- Gdy byłem mały, chciałem być weterynarzem, jako nastolatek, byłem przekonany, że zostanę gwiazdą rocka. Ostatecznie zostałem programistą, jednak tęsknota za odmiennymi doświadczeniami pozostała we mnie na zawsze - podkreśla pochodzący z Krakowa Adam Filipowski i dodaje, że właśnie ta tęsknota była jednym z impulsów, dzięki któremu zdecydował się na porzucenie dawnej pracy i całkowite poświęcenie swojej uwagi nowemu serwisowi.

I tak w lutym 2014 r. w Krakowie powstał Lifetramp, który dosłownie oznacza zamianę swojego życia, uczestniczenie w codziennej rzeczywistości innej osoby.

To jedyny portal na świecie, który umożliwia spełnianie nawet najbardziej nierealnych marzeń z dzieciństwa, dotyczących zawodów. Nieważne, czy marzyło się o byciu reżyserem filmowym, czy stolarzem.

Aby wziąć udział w projekcie, wystarczy zarejestrować się na stronie www.lifetramp.com i dołączyć się do istniejącej tam społeczności. Następnie, należy znaleźć swojego mentora, czyli osobę, z którą chcielibyśmy spędzić swój dzień.
Wybór jest ogromny. Na ten moment w serwisie zarejestrowanych jest już około 305 mentorów z 36 krajów, nawet tak odległych jak Brazylia. Jednak jak zapewniają twórcy portalu, mentorów cały czas przybywa.

- Niestety, aby nim zostać, trzeba chwilę poczekać, ponieważ nie nadążamy z odpisywaniem na e-maile i przeprowadzaniem wywiadów - tłumaczy współzałożyciel i zaznacza, że zgodnie z zasadami serwisu, założyciele portalu przeprowadzają rozmowę z każdym kandydatem na mentora.

- Chcemy, aby potencjalni uczestnicy wymiany mogli jak najlepiej wybrać osobę, która ich inspiruje - podkreśla Adam Filipowski.

Po wybraniu mentora wystarczy skontaktować się z nim e-mailowo i ustalić konkretny dzień, w którym odbędzie się "zamiana życia".
Podczas takiego dnia, użytkownik portalu uczestniczy w rzeczywistości swojego mentora: idzie z nim do pracy i wykonuje wszystkie czynności, które składają się na jego codzienność. I tak, jeżeli mentor jest cukiernikiem, uczestnik Lifetrampu przez cały dzień wypieka z nim słodkości, jeżeli jest dziennikarzem, razem z nim zbiera materiał i pisze artykuł w redakcji, a jeżeli jest pszczelarzem, zajmuje się wytwarzaniem miodu.

Na portalu można znaleźć właściwie wszystkie zawody - począwszy od tradycyjnych: kowala, pszczelarza, spawacza po bardziej współczesne: projektantów, menedżerów czy tatuażystów.

- Chociaż mamy już praktycznie wszystkie zwykłe i niezwykłe zawody świata, nasi użytkownicy ciągle zaskakują nas nowymi propozycjami. Wielu z nich prosi o znalezienie pracownika masarni, z którym mogliby spędzić dzień - opowiada Adam Filipowski.

Jak dodaje, na razie, największą popularnością cieszą się zawody fizyczne, takie jak spawacz, mechanik czy kowal. - Wydaje się, że ludzie stają się zmęczeni nowoczesnym, korporacyjnym stylem życia i tęsknią do zawodów, w których efekt pracy jest namacalny - wyjaśnia współzałożyciel Lifetrampu.

Poza nabyciem ciekawego doświadczenia i często zupełnie nowych, praktycznych umiejętności, uczestnicy wymiany zyskują także inne spojrzenie na codzienność i życie zawodowe.

- Gdy zdecydowałem się na wymianę, spodziewałem się, że dowiem się tylko ogólników dotyczących pracy didżeja, ale Marcin wyjaśnił mi wszystkie tajniki swojej pracy i na dobre zaraził pasją do komponowania muzyki. Teraz mam już własny sprzęt i regularnie ćwiczę - wspomina Abhishek, który spędził dzień z didżejem Marcinem.
Doświadczenie wyniesione z uczestnictwa w wymianie to także sposób na przełamywanie własnych obaw i stereotypów. -

Dzięki Lifetrampowi, mogłam po raz pierwszy w życiu spróbować swoich sił w kodowaniu. Okazało się, że wcale nie trzeba być geniuszem informatyki, aby wykonywać tę pracę - relacjonuje Ania, która spędziła dzień z programistką Basią.
- Podczas dnia z Erikiem, nauczyłam się, jak wiele pokory trzeba mieć, aby założyć i rozkręcić własny biznes. To było niesamowite doświadczenie i ważna lekcja na całe życie - podkreśla Gisela, która spotkała się z przedsiębiorcą Erikiem.
Jak przyznaje Adam Filipowski, Lifetramp uświadomił mu także, że właściwie każdy, nawet najbardziej zaskakujący zawód, może okazać się żyłą złota albo przynajmniej zapewnić utrzymanie.

- Kiedyś rozmawiałem z chłopakiem, który z zawodu jest antyterrorystą. Okazało się jednak, że tak naprawdę utrzymuje się ze swojego hobby, czyli… strugania drewnianych łyżek. Wtedy zrozumiałem, że wszystko jest możliwe - opowiada współzałożyciel Lifetramp.

Udział w wymianie może wziąć każdy użytkownik portalu. Wiek nie jest żadnym ograniczeniem, chociaż zdecydowanie największą część użytkowników tworzą osoby między 25. a 40. rokiem życia.

Lifetramp jest również z założenia bezpłatny, jedyną formą zapłaty, do której zachęcają twórcy serwisu, jest postawienie mentorowi obiadu.

Po wspólnie spędzonym dniu użytkownicy portalu mają możliwość wstawienia swojemu mentorowi recenzji.
Jak twierdzą założyciele, chociaż internet jest pełen spamu i złośliwych komentarzy, użytkownicy Lifetrampu zachowują się poprawnie. Do tej pory jedynym negatywnym komentarzem, jaki ukazał się na stronie, to stwierdzenie, że mentor był zbyt małomówny. Warto dodać, że mentor był z zawodu lektorem.

Lifetramp od początku swojej działalności opiera się na trzech priorytetach, które definiują jego cele. Po pierwsze, jego misją jest inspirowanie do zmian. - Wielokrotnie słyszałem od naszych użytkowników, że po spotkaniu z mentorem zdecydowali się coś zmienić w swoim życiu. Wielu z nich odważyło się na zmianę pracy - mówi Adam Filipowski.

Po drugie, zadaniem mentorów, jako osób, które są zadowolone ze swojego życia zawodowego i osiągnęły w nim sukces, jest pomaganie i doradzanie osobom, które dopiero planują własną działalność.

Trzecim fundamentem Lifetrampu jest ułatwianie kontaktów z innymi ludźmi oraz udowadnianie, że każdy człowiek jest interesujący i może być inspiracją dla innych.

Portal to także odpowiedź na nie najlepsze nastroje społeczne związane z wykonywanym zawodem i problemami w nawiązywaniu kontaktów.

Jak pokazują badania, aż 61 procent osób jest niezadowolonych ze swojego stylu życia i pracy. - Wielu ludzi podejmuje poważne decyzje zawodowe bez wcześniejszego sprawdzenia, czy dana praca zapewni im poczucie satysfakcji i spełnienia. Chcemy to zmienić - tłumaczy współzałożyciel Lifetrampu. Podkreśla również, że ich portal zapewnia szeroki wachlarz doświadczeń, który może pomóc wielu osobom w odnalezieniu swojej zawodowej i życiowej drogi.

Według twórców serwisu, funkcjonowanie portalu opiera się na ciągłym eksperymencie. - Testujemy różne rozwiązania, staramy się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom naszych uczestników i wprowadzać zmiany w oparciu o ich uwagi - zapewnia współzałożyciel portalu.

Mimo wielu ofert portal ciągle działa bez inwestora. To świadomy wybór założycieli, którzy zdecydowali, że nie zgodzą się na proponowane przez potencjalnych inwestorów zmiany, np. na przekształcenie portalu w platformę rekrutacyjną.

Być może już wkrótce serwis zwiąże się z działalnością charytatywną, jednak na razie założyciele wolą nie wyjawiać szczegółów. - Jedyne, co wiem na pewno to to, że nie zrezygnujemy z naszych priorytetów, które ustaliliśmy rok temu. Dla nas Lifetramp to rodzaj misji - podkreśla Adam Filipowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski