MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Portale społecznościowe jednoczą kredytobiorców

Redakcja
Około 7 tysięcy użytkowników i rosnące zainteresowanie - to efekt kilkutygodniowej działalności społecznościowej grupy KupFranki.pl. Internet okazał się najlepszym sposobem na szybkie budowanie grupy wspólnych interesów, tworzonej przez osoby zadłużone we frankach szwajcarskich.

FINANSE. Walczą w sieci o swoje pieniądze

Uczestnicy grupy nie kryją swoich zamiarów - chodzi im o skuteczną walkę z dodatkowymi kosztami kredytu narzucanymi przez banki. Podstawowym kosztem jest tzw. spread - różnica między kursem wypłaty kredytu i jego spłaty. Kredyty walutowe są wypłacane w złotówkach i spłacane w złotówkach, a bank przelicza każdą kolejną ratę, korzystając z własnej, publikowanej codziennie tabeli kursów (cena kupna i sprzedaży). Bank każe sobie słono płacić - eksperci wyliczają, że spread waha się w tej chwili od 15 do 40 groszy na każdym franku. Średni kredyt hipoteczny zaciągany przez polskie rodziny w ostatnich latach zostaje w ten sposób obłożony dodatkowym haraczem w wysokości od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Serwis społecznościowy KupFranki.pl ma ambitne plany. "Naszym celem, do którego konsekwentnie zmierzamy, jest stworzenie silnej grupy o dużym potencjale nabywczym franka szwajcarskiego. Po uzyskaniu odpowiedniej siły nabywczej zaprosimy do współpracy te banki, które będą chciały zaoferować w ramach naszego serwisu możliwość bezpośredniego zakupu franków online, na zasadach aukcji ofert. Równorzędnym celem serwisu jest uzyskanie od banków oferty tanich kont walutowych dla realizacji transakcji kupna CHF i obsługi kredytów" - ten internetowy "manifest" najkrócej opisuje działalność grupy, a warto dodać, że zgodnie z tzw. rekomendacją "S" Komisji Nadzoru Finansowego, już w lipcu osoby zadłużone we franku będą mogły spłacać kredyt bezpośrednio w tej walucie. Franki najpewniej będą kupowane w różny sposób (w bankach, a nawet w kantorach), można się więc spodziewać, że banki oraz kantory obecny spread "przeniosą" do ceny sprzedaży walut. Siła grupy KupFranki.pl ma polegać na możliwości negocjowania tej ceny. Każdy z kredytobiorców z osobna nie jest dla banku silnym partnerem.
Administratorzy KupFranki.pl nie kryją, że w przyszłości serwis będzie podzielony na dwie części - pierwsza pozostanie typowym serwisem społecznościowym, służącym wymianie poglądów; druga część zamieni się w serwis transakcyjny, który posłuży wynegocjowaniu najlepszej ceny zakupu franków dla bezpośredniej spłaty z pominięciem kosztownego spreadu. Nie wiadomo, jak na te zamiary zareagują banki - pewne jest, że w tej chwili czerpią ogromne zyski ze spreadu walutowego.
Społeczność KupFranki.pl to niejedyna internetowa inicjatywa dotycząca kredytów. Od kilku tygodni trwa konflikt kredytobiorców "starego portfela" z mBankiem. Istota sporu polega na sposobie ustalania zmiennego oprocentowania kredytu. Wczesne kredyty mieszkaniowe (zaciągane np. w I połowie 2006 r.) mają zapisy w umowie, że wysokość oprocentowania ustalana jest "decyzją zarządu". Tymczasem większość kredytów hipotecznych oprocentowanie ma oparte na tzw. stawce Libor, odzwierciedlającej rynkowy koszt pieniądza, na który wpływ ma stopa procentowa szwajcarskiego banku centralnego. Ta ostatnia znacznie spadła, a oprocentowanie kredytów "starego portfela" w mBanku nie spadało (to zarząd je ustala). Klienci mBanku bez trudu (dzięki interentowej sieci) powołali do życia społeczność (mstop.pl) i nagłośnili problem. Bank proponuje klientom przejście na powszechny sposób ustalania oprocentowania (oparty na stawce Libor), jednak obecnie proponowane marże kredytu są wyższe niż w 2006 r.
Sieć internetowa pozwala niemal natychmiast porozumiewać się osobom, które negocjują nowe warunki. Ta wymiana poglądów dotyczy przede wszystkim wspomnianych marż (w indywidualnych rozmowach bank proponuje marże przekraczające 3 proc. - klienci, dzięki wymianie poglądów przez internet, starają się solidarnie walczyć o znacznie niższe).
Przypomnijmy, że wartość zadłużenia Polaków w walutach obcych sięgnęła już niemal 150 mld zł. Jego największą część stanowią należności we frankach szwajcarskich. Kryzys finansowy spowodował, że wzrasta świadomość i wiedza kredytobiorców, a internet pozwolił na szybkie organizowanie się "serwisów społecznościowych".
Nie brakuje jednak opinii (kategorycznie odpieranych przez administratorów serwisów), że takie "finansowe" społeczności w sieci są wspierane przez konkurencyjne banki, lub służą tworzeniu wirtualnych platform pozwalających zarabiać na transakcjach pieniężnych.
Jacek Świder
[email protected]

od 7 lat
Wideo

Materiał partnera zewnętrznego NBP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski