Poseł pyta o kradzież i policyjną skuteczność

"Dziennik Polski" pisał o przypadku przedsiębiorcy, którego okradano kilka razy. Postanowił podrzucić złodziejom GPS. Ukradli papierosy razem z włączonym urządzeniem, które wskazywało drogę, którą poruszali się złodzieje. Wiedział, gdzie ukryli zdobycz. Przedsiębiorca wskazał to miejsce policji z Zielonek, a ta miała zorganizować zasadzkę na włamywaczy. Ale złodzieje z łupem umknęli. Zastępca komendanta powiatowego policji w Krakowie, mł. insp. Maciej Tomczyk twierdzi, że policjanci mieli własną taktykę.

- Liczyłem na to, że policjanci prowadzą obserwację, bo widzieli worek z papierosami i GPS w jednym z niewykończonych domów w Michałowicach - wskazywał Tadeusz Filipek.

Jednak taktyka policjantów polegała na tym, że nie obserwowali miejsca. Myśleli, że GPS wskaże im je, nawet jeśli złodzieje pojawią się i zabiorą skradzione przedmioty. Pojawili się pod nieobecność policji. Unieruchomili GPS i byli nieuchwytni.

Przedsiębiorca zainteresował sprawą posła Józefa Lassotę. - Policjanci nie przyłożyli się do tej sprawy. Zignorowali ją i wszystkie działania podjęte przez właściciela sklepu - mówi Lassota. Dodaje, że wg. przekazywanych mu informacji okradanie wiejskich sklepów jest coraz częstszym zjawiskiem.

- Świadczyć to może o nieskuteczności policji, także poprzez stosowanie niewłaściwych metod operacyjnych. Tym bardziej, że praktycznie wszystkie sklepy mają zainstalowany monitoring ułatwiający ściganie sprawców - pisze poseł do ministra. Dopytuje: Jaka jest skuteczność policji w wykrywaniu sprawców kradzieży sklepów, w szczególności położonych w miejscowościach wiejskich? Jakie działania podejmie policja, by zwiększyć swoją skuteczność w wykrywaniu sprawców kradzieży sklepów, o których mowa powyżej?

Józef Lassota odpowiedzi od ministerstwa spodziewa się na początku stycznia. (BCA)