Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłowie z Krakowa są mało skuteczni

Grzegorz Skowron
Józef Lassota z PO w tej kadencji Sejmu złożył aż 829 interpelacji poselskich
Józef Lassota z PO w tej kadencji Sejmu złożył aż 829 interpelacji poselskich FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Polityka. Nasi parlamentarzyści nie mogą pochwalić się wielkimi sukcesami. Bo trudno za takie uznać uratowanie przed likwidacją Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa czy wpisanie po latach do rządowych planów drogi ekspresowej S7. Za to byliśmy świadkami nieustannych sporów na linii PO – PiS.

Co może poseł i senator? W pojedynkę – niewiele. Ale w grupie stanowiącej zwartą drużynę, skuteczność może być ogromna, a efekty pracy widoczne przez wiele lat.

Parlamentarzyści z Małopolski od wielu lat nie są w stanie stworzyć skutecznego lobbingu na rzecz Krakowa i regionu. Tak było też w kończącej się właśnie kadencji Sejmu. Nasi przedstawiciele mobilizują się tylko w sytuacjach kryzysowych, gdy pojawia się zagrożenie zabrania pieniędzy przypisanych Krakowowi. I nawet wtedy trudno im o jedność.

Dlatego trudno doszukać się spektakularnego sukcesu, za który można by pochwalić naszych posłów i senatorów. I to zarówno rządzącej Platformy Obywatelskiej, jak też opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości.

Małopolski zespół już nie działa

Szansą na zmianę tej sytuacji miał być Małopolski Zespół Parlamentarny, który zawiązał się w styczniu 2012 roku. Zapisało się do niego 32 z 41 małopolskich posłów i 3 z 8 senatorów. Do tej pory odbyło się 14 posiedzeń. Ostatnie w maju… ubiegłego roku.

– Przestałem zwoływać spotkania, bo służyły one opozycji tylko do robienia politycznych awantur – mówi Józef Lassota (PO), szef Małopolskiego Zespołu Parlamentarnego.

– To rozwiązanie jednak się nie sprawdziło – przyznaje Andrzej Adamczyk (PiS), wiceprzewodniczący zespołu. – Gdy zaczynaliśmy mówić o sprawach ważnych dla Krakowa i Małopolski oraz namawialiśmy do odważnych decyzji, politycy PO się wycofywali – dodaje.

O odmiennym spojrzeniu na pracę tego zespołu i różnicach politycznych, które są chyba nie do pokonania, świadczą opinie obu posłów o spotkaniu dotyczącym finansowania straży pożarnych w Małopolsce. – Kiedy tylko zaproponowaliśmy konkretne rozwiązania, zostaliśmy oskarżeni o populizm – opowiada poseł Adamczyk.

– Zaprosiliśmy wszystkich komendantów powiatowych, chcieliśmy poważnie porozmawiać o problemach, z jakimi się borykają, a posłowie PiS tylko oskarżali, że nic nie robimy – twierdzi poseł Lassota.

– Obie partie są winne – ocenia poseł niezależny Łukasz Gibała. Choć dodaje, że bardziej Platforma, jako partia rządząca, która miała większy wpływ na to, by zespół był skuteczny w staraniach o pieniądze dla regionu.

Połowiczny sukces w sprawie drogi S7

Ale najważniejszy cel, dla którego został powołany Małopolski Zespół Parlamentarny, został osiągnięty.

Chodzi o budowę drogi ekspresowej S7 od Krakowa do granicy z województwem świętokrzyskim. Ta inwestycja szybko zniknęła z rządowych planów budowy dróg i autostrad. Po kilku latach nacisków udało się ją tam dopisać.

Nie można jednak mówić o wielkim sukcesie, bo na małopolski odcinek S7 nie ma gwarancji finansowych. Okazuje się bowiem, że suma wydatków na wszystkie drogi w Polsce jest większa niż pula zarezerwowana na ten cel. Brakuje ok. 3,2 mld zł. To kwota, za którą może być wybudowana S7 z Krakowa do granicy z województwem świętokrzyskim.

Jaka jest korzyść z wpisania drogi ekspresowej bez przyznania pieniędzy? Jeśli na przetargach pojawią się oszczędności, to w pierwszej kolejności skorzysta z nich projekt S7.

Poza tym Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad może przygotowywać dokumentację i starać się o wymagane przed rozpoczęciem budowy uzgodnienia i decyzje. I to robi. Gdyby S7 nie została dopisana do rządowego planu, wszelkie przygotowania musiałyby zostać wstrzymane.

Także zespołowi można by przypisać przywrócenie do planu rządowych inwestycji innego odcinka S7 – od Lubnia do Rab­ki. Choć GDDKiA miała wszystkie decyzje i mogła rozpocząć budowę trasy szybkiego ruchu z najdłuższym tunelem w Polsce pod Małym Luboniem, nie było pieniędzy na ten cel. Dziś rozstrzygane są przetargi, które wyłonią wykonawców tego odcinka. Kierowcy przejadą tunelem najprawdopodobniej w 2021 roku.

Najaktywniejszy poseł PO to Józef Lassota

Poseł Andrzej Adamczyk przyznaje, że – oprócz nacisków opozycji – główne zasługi w tej sprawie należy przypisać Józefowi Lassocie.

– To on jest najbardziej aktywny spośród posłów PO, chodzi po tych ministerstwach i stale pilnuje krakowskich spraw – chwali swojego politycznego rywala.

Aktywność posła Lassoty potwierdzają sejmowe statystyki. Były prezydent Krakowa złożył w tej kadencji aż 829 interpelacji. Daleko mu jednak do rekordzistów: Anny Sobeckiej z PiS, która ma na koncie 1586 interpelacji, i Piotra Chmielowskiego z SLD (1580), ale Lassota w rankingu najczęściej pytających posłów zajmuje 7. miejsce.

Czy tak liczne interpelacje przynoszą jakieś efekty? – Mizerne – nie kryje Józef Lassota. Ale dodaje, że należy często pytać, bo przy pierwszej interpelacji nikt sobie nic nie robi z poruszonej w niej sprawy, za drugim razem ktoś się zastanowi, a po kolejnym zapytaniu pojawiają się działania.

O aktywności posła świadczy też to, że 217 razy zabierał głos na posiedzeniach plenarnych Sejmu (32. miejsce) i 116 razy złożył swój podpis pod inicjatywą ustawodawczą (50. pozycja).

Największa porażka PO to przegrane igrzyska

Czy jednak wielka aktywność przekłada się na silną pozycję posła w partii oraz w Sejmie, a tym samym większe wpływy i możliwości? O realnej sile posła świadczy to, czy pełni w parlamencie jakieś funkcje i czy kieruje pracami nad projektami ustaw. A z tym krakowscy posłowie mają wyraźny problem.

Przewodniczącym Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki jest Ireneusz Raś (PO). Teoretycznie dzięki tej funkcji powinien być liderem starań Krakowa o organizację zimowych igrzysk olimpijskich. Twarzą tej inicjatywy stała się jednak inna posłanka PO z Krakowa, Jagna Marczułajtis-Walczak, która zrezygnowała z tej funkcji po serii wpadek.

Sam pomysł organizacji ig­rzysk wydawał się dobry, jego realizacja miała zapewnić Krakowowi i Małopolsce miliardy złotych na inwestycje. Ale sposób, w jaki prowadzono przygotowania – chaotyczny, bez kontroli społecznej, z wieloma wydatkami bez większego uzasadnienia – doprowadził do mobilizacji przeciwników tej wielkiej imprezy sportowej, a w końcu do referendum, w którym większość krakowian opowiedziała się przeciwko organizacji igrzysk.

A może dla równowagi da się wskazać jakiś wielki sukces? Tu również mamy poważny problem. Wprawdzie w tej kadencji parlamentu udało się znaleźć pieniądze na dokończenie wschodniej obwodnicy Krakowa (drugiego odcinka S7 łączącego Rybitwy i Nową Hutę), ale było to raczej naprawianie błędu z poprzedniej kadencji, kiedy posłom Platformy nie udało się obronić tej inwestycji.

Do tego duży wpływ na pozytywne rozstrzygnięcie dla naszego miasta miały naciski opozycji i mieszkańców.

Nie można przejść obojętnie obok sprawy likwidacji Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Choć jeszcze rok temu wydawało się, że osobna pula na zabytki pod Wawelem musi zniknąć, to nadal istnieje i wszystko wskazuje, że w kolejnych latach będzie tak samo. Ale to też nie jest wielka zasługa posłów PO z naszego miasta, bo oni raczej pogodzili się z naciskami parlamentarzystów z innych ośrodków i rozważali daleko idący kompromis.

Najbardziej do utrzymania NFRZK przyczynił się Dariusz Rosati (też PO), a właściwie to fakt, że został europosłem i przestał być szefem sejmowej komisji finansów, a co za tym idzie – przestał naciskać na likwidację funduszu.
W najbliższych latach obrona pieniędzy na krakowskie zabytki stanie się jednym z zadań byłego posła z Krakowa, a niedługo prezydenta Andrzeja Dudy. To w budżecie jego kancelarii znajdzie się lub nie pula na NFRZK.

PiS wytykał błędy. I co z tego wynika?

A więc teraz to od człowieka związanego z PiS będą zależeć losy krakowskich zabytków.

Będąc w opozycji, posłom tej partii łatwiej było krytykować rządzących. Jeśli teraz PiS dojdzie do władzy, a wiele na to wskazuje, role się odwrócą.

Warto pamiętać, że w latach 2005–2007, za rządów PiS, Kraków nie został wskazany jako miasto rozgrywek mistrzostw Europy w piłce nożnej 2012, choć należał do faworytów. Tak wpływowi wówczas posłowie PiS, jak Zbigniew Ziobro i Zbigniew Wassermann nie zrobili nic, by ich rząd dał Krakowowi szansę.

Przez ostatnie 4 lata parlamentarzyści PiS mogli za brak takich działań krytykować działaczy PO. – Rolą opozycji jest kontrola rządzących, wytykanie im błędów. I z tego zadania wywiązaliśmy się dobrze – podkreśla Andrzej Adamczyk.

Czy skutecznie? Przed odpowiedzią na to pytanie poseł Adamczyk zastanawia się dłuższą chwilę. W końcu przypomina sobie o drodze ekspresowej S7 i pieniądzach na krakowskie zabytki. – Takich przykładów jest więcej, choć trudno je tak na gorąco wymienić. Ale weźmy przykład z ostatnich dni – brak pieniędzy na terapię protonową w Centrum Radioterapii Hadronowej w Bronowicach. Kiedy tylko zorganizowaliśmy konferencję prasową w tej sprawie, zainteresowali się tym także posłowie PO. Może to okaże się skuteczne – mówi poseł Adamczyk.

I lobbować dla regionu, i dbać o dobre prawo

A może stawianie tezy, że posłowie z danego regionu powinni lobbować na jego rzecz, jest niewłaściwe? Przecież posłowie mają dbać o dobro całego kraju, a nie jego mniejszej lub większej części.

– To teoria. Tak powinno być, ale pod jednym warunkiem, że Małopolska nie jest krzywdzona przy dzieleniu budżetowych pieniędzy – mówi Łukasz Giba­ła, kiedyś członek PO, potem Ruchu Palikota, teraz poseł niezależny. – Gdyby były obiektywne kryteria podziału środków, na
przykład na drogi w zależności od natężenia ruchu, to posłowie mogliby się skupić na tworzeniu prawa – dodaje.

Dlatego – jak twierdzi Gibała – on sam działa dwutorowo: zabiega o pieniądze dla Krakowa i o dobre prawo. Jeszcze jako poseł PO zasłynął tym, że wyłamał się z dyscypliny klubowej i zagłosował za poprawką PiS w sprawie pieniędzy na S7. Łukasz Gibała uważa też, że przyczynił się do zmiany ustawy o zamówieniach publicznych eliminującej stosowanie jako jedynego kryterium w przetargach najniższej ceny.

– Zgłosiłem projekt w tej sprawie. Wprawdzie przeleżał długo w zamrażarce, ale gdy rząd przedstawił swoje propozycje, moją dołączono i przepisy zmieniono – opowiada poseł Gibała.

Pracują w pocie czoła, ale nie dla poklasku

O pracy przy ustawach nie mówią serwisy informacyjne, chyba że pojawi się jakiś bubel prawny albo chodzi o rewolucję. Przykładem tej ostatniej jest np. ustawa śmieciowa i propozycje antysmogowe, których twarzą jest poseł PO Tadeusz Arkit z zachodniej Małopolski. Można nawet powiedzieć, że to on zrobił najwięcej dla Krakowa w tej kadencji.

Ważna dla całego kraju, ale też dla Krakowa jest tzw. ustawa krajobrazowa. Wprawdzie to inicjatywa prezydenta Bronisława Komorowskiego, ale jej twarzą stał się krakowski senator PO Janusz Sepioł.

Poseł PiS Andrzej Adam­czyk, pytany o to, kto z jego partyjnych kolegów był najlepszym krakowskim posłem w tej kadencji, wypala: Andrzej Duda. A gdy pytamy go o innych, wymienia jeszcze Barbarę Bubulę oraz Ryszarda Terleckiego.

Poseł PO Józef Lassota wskazuje na Lidię Gądek. Mówi też o Urszuli Augustyn, ale to posłanka z Tarnowa. Zauważono ją nawet w ogólnopolskim rankingu „Polityki”. W najlepszej „10” oprócz niej znalazł się także poseł PiS Krzysztof Szczerski, wybrany z okręgu chrzanowskiego.

Najbardziej rozpoznawalnym posłem z Krakowa jest chyba Jarosław Gowin, choć ocena jego aktywności wypada blado. Gdy był w PO, pełnił funkcję ministra sprawiedliwości, więc jako poseł pracował mniej. Teraz może się na tym skupić, ale jego pozycja jest już dużo słabsza niż kilka lat temu.

POSŁOWIE Z KRAKOWA W STATYSTYKACH SEJMU

Najwięcej interpelacji
Józef Lassota (PO) – 829
Lidia Gądek (PO) – 388
Andrzej Adamczyk (PiS) – 109

Zgłoszone zapytania
Łukasz Gibała (niez.) – 35
Ireneusz Raś (PO) – 33
Andrzej Adamczyk (PiS), Anna Grodzka (niez.) – 30

Sprawozdawcy
Jerzy Fedorowicz (PO) – 11 ustaw
Ireneusz Raś (PO) – 6
Józef Lassota (PO) – 5

Podpisane projekty ustaw
Józef Lassota (PO) – 116
Andrzej Adamczyk (PiS) – 107
Ryszard Terlecki (PiS) - 100

Liczba wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu
Józef Lassota (PO) – 217
Andrzej Adamczyk (PiS) – 216
Lidia Gądek (PO) – 183

Oświadczenia
Józef Lassota (PO) – 37
Piotr Ćwik (PiS) – 25
Lidia Gądek (PO) – 11

Frekwencja podczas głosowań
Lidia Gądek (PO) – 98,69 proc.
Katarzyna Matusik-Lipiec (PO) – 98,63 proc.
Ireneusz Raś (PO) – 98,11 proc.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski