Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Postęp będzie bolesny

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Dyrektor Andrzej Kollbek (z prawej) odpowiadał na niezliczone pytania mieszkańców
Dyrektor Andrzej Kollbek (z prawej) odpowiadał na niezliczone pytania mieszkańców Fot. Aleksander Gąciarz
Inwestycje. Mieszkańcy gminy Miechów mogli się zapoznać ze szczegółami planowanej budowy drogi ekspresowej S7. Nie wszyscy byli zachwyceni tym, co zobaczyli i usłyszeli.

To ma być inwestycja, która zrewolucjonizuje komunikację na trasie między Krakowem, Warszawą i Gdańskiem. Droga ekspresowa ma zapewnić komfort podróżowania nieporównywalny z tym, co w tej chwili oferuje poczciwa krajowa „siódemka”.

Kilkunastokilometrowy fragment tego luksusu będzie przebiegał przez gminę Miechów. Wiadomo już którędy. - Decyzja środowiskowa z lipca ubiegłego roku wyznaczyła korytarz, w którym musimy się zmieścić jako inwestorzy - tłumaczy Andrzej Kollbek, zastępca dyrektora krakowskiego Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Odcinek „miechowski” będzie się rozpoczynał w rejonie Brzuchani, pobiegnie przez Bukowską Wolę, Parkoszowi-ce i Wielki Dół, do granicy z powiatem krakowskim. Po drodze powstanie wiele obiektów inżynieryjnych: wiadukty, przejazdy gospodarcze drogi serwisowe, rowy odwadniające i zbiorniki retencyjne. - Droga jest tak zaprojektowana, by krzyżowała się z drogami lokalnymi w sposób bezkolizyjny - informowali projektanci. Oznacza to, że drogi o mniejszym znaczeniu będą poprowadzone albo nad, albo pod ekspresówką. Wyjątkiem będą węzły drogowe, które zostały zaplanowane w rejonie Bukowskiej Woli (węzeł Miechów) i Szczepanowic.

Końcowy fragment miechowskiego odcinka drogi zostanie poprowadzony estakadą nad torami kolejowymi i Szreniawą. Estakada będzie miała, w zależności od wybranego wariantu, 500 lub 750 metrów długości.

W tej chwili na terenie przyszłej inwestycji są prowadzone pomiary geodezyjne, badania geologiczne i archeologiczne. Na rok 2018 planowane jest uzyskanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej (ZRID), która spowoduje, że grunty potrzebne do wykonania inwestycji staną się własnością Skarbu Państwa. Następnie będzie mogła się rozpocząć procedura odszkodowawcza.

Właśnie ten punkt wtorkowego spotkania wzbudził największe emocje. Nie od dzisiaj wiadomo, że w „korytarzu”, wyznaczonym przez decyzję środowiskową, znajdują się domy mieszkalne, które będą musiały zostać wyburzone. Takie stanowisko zajmuje przynajmniej GDDKiA, bo nie wszyscy mieszkańcy z tym się pogodzili. W Poradowie, gdzie domów do wyburzenia jest najwięcej, powstał nawet komitet, który zamierza przed sądem walczyć o zmianę przebiegu drogi.- Dla nas sprawa nie jest zakończona. Będziemy do końca walczyć o nasze prawa. Przecież niektóre z domów, które są przeznaczone do wyburzenia, nie mają nawet dziesięciu lat - mówi Andrzej Sokołowski.

Więcej o problemach związanych z planowanym przebiegiem drogi S7 napiszemy w sobotnim Tygodniku Miechowsko-Proszowickim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski