Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat myślenicki. Coraz więcej osób rejestruje się w bazie potencjalnych dawców szpiku

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Warto poświęcić tylko 10 minut na rejestrację. Te minuty mogą dać komuś szansę na życie. Obok nas, może nawet za ścianą, żyją biorcy i dawcy. Ci, których uratowano i ci, którzy dali innym szansę na życie.

Do tych ostatnich zalicza się m.in. Marcin Kuś z Myślenic. 37-latek, mąż i ojciec dwójki dzieci, kilka lat temu zarejestrował się w bazie dawców szpiku i… zapomniał o tym. Przypomniał mu telefon z fundacji, który zadzwonił mniej więcej 2,5 roku później. Usłyszał, że jest ktoś, kto potrzebuje pomocy. Jego genetyczny bliźniak. I pytanie czy nadal podtrzymuje wolę oddania szpiku. - Odpowiedziałem: tak - mówi Marcin.

Potem sprawy potoczyły się szybko. Badania mające potwierdzić, że jest całkowicie zdrowy i nic nie stoi na przeszkodzie, aby mógł zostać dawcą. Przygotowania do pobrania komórek (w jego przypadku pobrano je z krwi) i wreszcie samo pobranie. Odbyło się w grudniu ubiegłego roku w klinice w Krakowie. Trwało 4 godziny.

- Wtedy dowiedziałem się, że to mężczyzna w średnim wieku, pochodzący z Niemiec - mówi. Niedawno, bo kilkanaście dni temu otrzymał kolejne informacje: - Przekazano mi, że jego stan zdrowia poprawił się na tyle, że został wypisany z klinki.

Co teraz czuje? Po długim zastanowieniu mówi, że ulgę, satysfakcję. - Ale nie chcę robić z siebie nie wiadomo kogo. Po prostu, gdybym miał okazję zrobić to drugi raz, nie zastanawiałabym się ani chwili - mówi.

Zostać dawcą może już niedługo także Mateusz Burda, ubiegłoroczny absolwent Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych - Małopolskiej Szkoły Gościnności w Myślenicach.

Rok temu, podczas szkolnej akcji, zarejestrował się w bazie dawców komórek macierzystych, a w styczniu tego roku odebrał telefon z fundacji z informacją, że jest osoba, która czeka na przeszczep szpiku, a której on jest genetycznym bliźniakiem. Jest już po badaniach i czeka na kolejny telefon, tym razem z informacją, że to właśnie on zostanie dawcą.

Podobna akcja, choć „pod chmurką” odbyła się ostatnio na Zarabiu. W namiocie, który stanął na myślenickiej plaży nad Rabą, w ciągu kilku godzin zarejestrowały się 52 osoby. Pobranie wymazu z jamy ustnej i wypełnianie dokumentów nie zajęło każdej z nich więcej niż 10 minut. - Jeżeli to może uratować komuś życie, to uważam, że każdy powinien te 10 minut znaleźć - mówiła Katarzyna, która zdecydowała się na rejestrację.

Tomasz Tobolewicz, wolontariusz, który koordynował akcją, cieszy się z tego wyniku, tym bardziej, że pogoda nie zachęcała do wyjścia z domu. Pomógł fakt, że obok odbywał się bieg, pojawili się więc biegacze. Ale byli i tacy, którzy przyszli tu nie „przy okazji”, ale specjalnie, aby się zarejestrować.

- Żeby zostać dawcą szpiku, nie trzeba czekać na tego typu wydarzenia, można zarejestrować się poprzez stronę internetową DKMS. Pakiet do badania przyjdzie bezpłatnie pocztą na nasz adres - przypomina Tomasz Tobolewicz.

W taki właśnie sposób zarejestrował się Marcin. Wypełnił formularz na stronie fundacji, a kiedy odebrał pakiet rejestracyjny postąpił zgodnie z instrukcją. Załączonymi pałeczkami pobrał wymaz z wewnętrznej strony policzków i odesłał je z wypełnioną deklaracją.

WIDEO: Krótki wywiad: Radny Andrzej Hawranek (PO) mówi o idealnym systemie obsadzania stanowisk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski