Do tych ostatnich zalicza się m.in. Marcin Kuś z Myślenic. 37-latek, mąż i ojciec dwójki dzieci, kilka lat temu zarejestrował się w bazie dawców szpiku i… zapomniał o tym. Przypomniał mu telefon z fundacji, który zadzwonił mniej więcej 2,5 roku później. Usłyszał, że jest ktoś, kto potrzebuje pomocy. Jego genetyczny bliźniak. I pytanie czy nadal podtrzymuje wolę oddania szpiku. - Odpowiedziałem: tak - mówi Marcin.
Potem sprawy potoczyły się szybko. Badania mające potwierdzić, że jest całkowicie zdrowy i nic nie stoi na przeszkodzie, aby mógł zostać dawcą. Przygotowania do pobrania komórek (w jego przypadku pobrano je z krwi) i wreszcie samo pobranie. Odbyło się w grudniu ubiegłego roku w klinice w Krakowie. Trwało 4 godziny.
- Wtedy dowiedziałem się, że to mężczyzna w średnim wieku, pochodzący z Niemiec - mówi. Niedawno, bo kilkanaście dni temu otrzymał kolejne informacje: - Przekazano mi, że jego stan zdrowia poprawił się na tyle, że został wypisany z klinki.
Co teraz czuje? Po długim zastanowieniu mówi, że ulgę, satysfakcję. - Ale nie chcę robić z siebie nie wiadomo kogo. Po prostu, gdybym miał okazję zrobić to drugi raz, nie zastanawiałabym się ani chwili - mówi.
Zostać dawcą może już niedługo także Mateusz Burda, ubiegłoroczny absolwent Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych - Małopolskiej Szkoły Gościnności w Myślenicach.
Rok temu, podczas szkolnej akcji, zarejestrował się w bazie dawców komórek macierzystych, a w styczniu tego roku odebrał telefon z fundacji z informacją, że jest osoba, która czeka na przeszczep szpiku, a której on jest genetycznym bliźniakiem. Jest już po badaniach i czeka na kolejny telefon, tym razem z informacją, że to właśnie on zostanie dawcą.
Podobna akcja, choć „pod chmurką” odbyła się ostatnio na Zarabiu. W namiocie, który stanął na myślenickiej plaży nad Rabą, w ciągu kilku godzin zarejestrowały się 52 osoby. Pobranie wymazu z jamy ustnej i wypełnianie dokumentów nie zajęło każdej z nich więcej niż 10 minut. - Jeżeli to może uratować komuś życie, to uważam, że każdy powinien te 10 minut znaleźć - mówiła Katarzyna, która zdecydowała się na rejestrację.
Tomasz Tobolewicz, wolontariusz, który koordynował akcją, cieszy się z tego wyniku, tym bardziej, że pogoda nie zachęcała do wyjścia z domu. Pomógł fakt, że obok odbywał się bieg, pojawili się więc biegacze. Ale byli i tacy, którzy przyszli tu nie „przy okazji”, ale specjalnie, aby się zarejestrować.
- Żeby zostać dawcą szpiku, nie trzeba czekać na tego typu wydarzenia, można zarejestrować się poprzez stronę internetową DKMS. Pakiet do badania przyjdzie bezpłatnie pocztą na nasz adres - przypomina Tomasz Tobolewicz.
W taki właśnie sposób zarejestrował się Marcin. Wypełnił formularz na stronie fundacji, a kiedy odebrał pakiet rejestracyjny postąpił zgodnie z instrukcją. Załączonymi pałeczkami pobrał wymaz z wewnętrznej strony policzków i odesłał je z wypełnioną deklaracją.
WIDEO: Krótki wywiad: Radny Andrzej Hawranek (PO) mówi o idealnym systemie obsadzania stanowisk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?