Czwartek, 20 kwietnia, godz. 20, Forty Kleparz
Stało się jednak dokładnie na odwrót. Z miesiąca na miesiąc zaczęło działać nad Wisłą coraz więcej punkowych zespołów, które w niedwuznaczny sposób wyrażały swój sprzeciw wobec otaczającej ich rzeczywistości. Jednym z nich był warszawski Dezerter.
- Wspólnie z kolegami posłuchaliśmy kilku płyt i pomyśleliśmy: „Może i my zrobilibyśmy coś podobnego?”. Ponieważ żaden z nas nie umiał na niczym grać, dokonaliśmy spontanicznego podziału kto chwyta za jaki instrument i zabraliśmy się do pracy - wspomina Krzysiek Grabowski, perkusista zespołu.
Wielką popularność przyniósł Dezerterowi legendarny już dziś koncert podczas festiwalu w Jarocinie w 1984 roku, kiedy to muzycy upomnieli się o pogujących w tłumach kurzu słuchaczy, co omal nie skończyło się zdemolowaniem stadionu.
- Po raz pierwszy wystąpiliśmy wówczas dla tak ogromnej publiczności, która w pełni identyfikowała się z naszym przekazem. Ponieważ opowiedzieliśmy się jednoznacznie po stronie widzów, ci odwzajemnili się nam za to niesamowitym odbiorem występu. W powietrzu czuć było ogromną energię - mówi Grabowski.
Ponieważ cenzura uniemożliwiała wydanie płyty Dezertera, jego fonograficzny debiut odbył się w USA w 1987 roku. Wszystko zmieniło się po upadku komunizmu - zespół działa bez problemów do dzisiaj, komentując zmieniającą się rzeczywistość z typowym dla siebie dystansem i ironią.
Przed Dezerterem zagra reaktywowana niedawno legenda krakowskiego punka z przełomu lat 80. i 90. - Id.
07.09.2016 Festiwal w Gdyni z kontrowersjami w tle. "Trzeba rozmawiać nawet o wizjach, które nas odrzucają"
Źródło:Agencja Informacyjna Polska Press
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?