Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powrót do piłkarskich emocji

PAN
- Patrząc na aktualną tabelę czwartej ligi myślę sobie, że najlepiej by było, aby tak zostało już do końca sezonu - mówi piłkarz pytany o sportowy cel, jaki sobie postawił przychodząc do Skawinki.

Andrzej Poskrobko

 W minioną środę w zespole Skawinki występującej w małopolskiej czwartej lidze zadebiutował Andrzej Poskrobko, doświadczony krakowski zawodnik znany z występów w Garbarni i Górniku Wieliczka. Nowy nabytek wzmocnił zespół Skawinki na tyle, że po zwycięstwie tej drużyny nad Wieczystą objęła ona przewodnictwo w tabeli.
 Andrzej Poskrobko jest wychowankiem Krakusa Nowa Huta, w którym przeszedł szkolenie od trampkarza do juniora. - Gdy skończyłem wiek juniora, przeniosłem się do Garbarni, która wówczas grała w trzeciej lidze. Wywalczyłem sobie miejsce w podstawowym składzie i rozegrałem w tym klubie około 150 spotkań.
 Z Garbarni Andrzej Poskrobko trafił do Górnika Wieliczka, który budował zespół z myślą o awansie do trzeciej ligi. Poskrobko miał być jednym z głównych filarów drużyny. Tak też się stało. Zawodnik spełniał oczekiwania kolejnych trenerów wielickiej drużyny przez dwa i pół sezonu.
 - W połowie kwietnia tego roku Górnik postawił mi jednak ultimatum, że muszę trenować codziennie we wczesnych godzinach popołudniowych. Ja nie mogłem się na to zgodzić, bo nie mogłem obowiązków w klubie pogodzić z pracą zawodową. Mogłem trenować cztery razy w tygodniu, ale na to klub nie chciał się zgodzić i nasze drogi rozeszły się. Nie mam o to do działaczy Górnika pretensji, to jest ich prawem ustalać reguły zawodnikom. Dla większości piłkarzy Górnika gra w tym klubie jest jedynym źródłem utrzymania i dla nich pora treningu nie miała znaczenia, w moim przypadku było inaczej.
 Skawinka od kilku sezonów usilnie poszukiwała zawodnika na lewą stronę i wreszcie dopięła swego. Kartę zawodnika wykupił klub i Andrzej Poskrobko jest od kilku dni zawodnikiem Skawinki. - Skontaktowałem się z trenerem Skawinki Marianem Stolczykiem. Trener stwierdził, że mnie potrzebuje, a ja zaś potrzebuję znów atmosfery meczów, nerwów, treningów i emocji związanych z ligowymi rozgrywkami. Nie podpisałem jeszcze umowy z klubem. Dla mnie najbardziej liczy się to, że mogę znów grać w piłkę na dobrym poziomie i, co najważniejsze, łączyć to z pracą zawodową. Aktualnie jestem jednym z kierowników budowy mostu Zwierzynieckiego.
 (PAN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski