Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powrót historii

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Historia też jest polityką. Jest nią zwłaszcza polityka historyczna, której celem jest wybór i spopularyzowanie tych elementów historycznego dziedzictwa, które podczas edukacji szkolnej najlepiej nadają się do formowania młodego pokolenia, obywatelom dają powód do dumy z przynależności do narodowej wspólnoty, a w stosunkach międzynarodowych budują prestiż państwa i uczą respektu wobec jego przeszłych dokonań.

Nie tylko państwa troszczą się o własną politykę historyczną. Józef Piłsudski narzucił swojemu środowisku kult powstania styczniowego, co obudziło wolę walki o niepodległość, z kolei w II Rzeczypospolitej piłsudczycy dbali o legendę Legionów i zwycięstwa nad bolszewikami w 1920 r. Odrodzone polskie państwo prowadziło konsekwentną politykę historyczną.

Z najnowszej historii przypominano obronę Lwowa w 1918 roku i bohaterstwo Orląt – nastolatków, którzy walczyli o wolną Polskę, chociaż od upadku polskiego państwa minęło już kilka pokoleń. Młodzież wychowana w II Rzeczypospolitej dowiodła swojego przywiązania do ojczyzny w czasie II wojny światowej.

Po wojnie komuniści też usiłowali tworzyć własną politykę historyczną: oprócz swoich rocznic i przywódców (o których pamięć zmieniała się w zależności od moskiewskich dyrektyw) przyznawali się także np. do powstania Tadeusza Kościuszki, tradycji rewolucjonistów w rodzaju Ludwika Waryńskiego czy antynarodowej rabacji Jakuba Szeli. Na polecenie Moskwy zakazali 11 listopada obchodów Święta Niepodległości i do końca swojej władzy łgali w sprawie Katynia.

Po 1989 roku ta część środowiska dawnych opozycjonistów, która dogadała się z komunistami, narzuciła opinii publicznej przekonanie, że państwo obejdzie się bez polityki historycznej. Jeszcze dalej poszedł obóz obecnej władzy, który uznał, że dla powodzenia własnych interesów można w ogóle obejść się bez państwa. Platforma zasłużyła się rugowaniem lekcji historii ze szkół średnich i finansowaniem antypolskich produkcji, rzekomo artystycznych.

Poczucie historycznej tożsamości okazało się jednak silniejsze od zabiegów nowych „inżynierów dusz”, przekonujących, że w życiu liczą się tylko pieniądze i przyjemności. Młodzież najpierw doceniła historię powstania warszawskiego, a później sama wybrała sobie własnych bohaterów: Żołnierzy Wyklętych, antykomunistycznych partyzantów, poświęcających życie dla wolności. Gdy jutro o 17.00 usłyszymy głos syren, tysiące młodych ludzi z biało-czerwonymi opaskami na rękawach będzie demonstrować swoje przywiązanie do Polski. To oni, po 71 latach, potwierdzą sens powstania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski