MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powrót Zdzisława Wąsa

Redakcja
Kamila Szczecina prezentuje puchar otrzymany za awans do Superligi FOT. (KOW)
Kamila Szczecina prezentuje puchar otrzymany za awans do Superligi FOT. (KOW)
Nowy Sącz opuszczał przed 34 laty. Jak przyznaje, spełni się wkrótce jego marzenie, by ponownie zaistnieć w swym rodzinnym mieście. Zdzisław Wąs, wraz z Lucyną Zygmunt poprowadzi bowiem zespół MKS Olimpia/Beskid Gór-Stal w pierwszym w jego historii sezonie w Superlidze.

Kamila Szczecina prezentuje puchar otrzymany za awans do Superligi FOT. (KOW)

PIŁKA RĘCZNA. Nowy trener Olimpii/Beskidu obiecuje efektowną grę zespołu

- Nie kryję, że propozycja złożona mi przez prezesów Tomasza Michałowskiego i Karola Bastę była bardzo miłą niespodzianką - mówi szkoleniowiec. - Nie mogłem z niej nie skorzystać. Wracam przecież w rodzinne strony, do których zawsze tęskniłem. Oferta była dla mnie o tyle szczególna, że przecież o posadę w sądeckim klubie starało się wielu fachowców ze znanymi w środowisku nazwiskami. Tymczasem postawiono na człowieka, który z zasady nie bierze udziału w żadnych konkursach.

W młodości Zdzisław Wąs był bramkarzem sądeckich drużyn Beskidu i Dunajca. Po ukończeniu studiów w Jeleniej Górze, gdzie ożenił się z, jak podkreśla, najpiękniejszą mieszkanką tego miasta, utworzył sekcję żeńskiej piłki ręcznej w KS Karkonosze, pracując następnie w Jelfie. Prowadził później inne zespoły w najwyższej w Polsce klasie rozgrywkowej, by dwa ostatnie sezony spędzić jako trener KSS Kielce. Z tym pozbawionym gwiazd zespołem plasował się na piątych pozycjach. Zdzisław Wąs uważa to za nie lada osiągnięcie.

- Pod moją ręką ćwiczyła niezliczona ilość zawodniczek i żadna z nich nie nabawiła się poważniejszej kontuzji - podkreśla Wąs. - Potrafię właściwie dysponować zdrowiem podopiecznych, wydobywając jednocześnie z nich najważniejsze atuty. Jestem przekonany, że nic nie zakłóci właściwej współpracy z Lucynką Zygmunt. Jestem człowiekiem bezkonfliktowym. Myślę, że ona skorzysta z moich wieloletnich doświadczeń, a ja z jej kobiecego entuzjazmu.

Zdzisław Wąs podkreśla, że mocny zespół buduje się 6-7 miesięcy. - Apeluję więc o cierpliwość. Początek rozgrywek nie będzie bowiem łatwy. Ale liczę, że później przed halę trzeba będzie wystawiać telebim, bo nie wszyscy kibice pomieszczą się na trybunach - śmieje się trener Olimpii/Beskidu Nowy Sącz.

Daniel Weimer

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski