Praca kobiet w domu jest niewidoczna, bo bez wynagrodzenia

Wartość pracy nieformalnych opiekunów osób starszych w Stanach Zjednoczonych została oszacowana na 450 miliardów rocznie. Oszacowana, bo jest to praca wykonywana nieodpłatnie. Temat ten, jako jeden z wielu, został szeroko omówiony podczas Summer School, która odbyła się w Krakowie w ramach polsko-norweskiego projektu „Równość płci i jakość życia.

Rola równości płci w rozwoju w Europie na przykładzie Polski i Norwegii” realizowanego przez Uniwersytet Jagielloński we współpracy z Uniwersytetem w Oslo. Profesor Charlotte Koren, norweska ekonomistka, zwróciła uwagę na wzrastające zatrudnienie wśród kobiet, któremu jednak nie towarzyszy zmiana zadań wykonywanych w sferze prywatnej. Jak podkreśla badaczka, praca wykonywana w domu zajmuje tyle samo czasu, co praca wykonywana zarobkowo. Konsekwencją jest praca w mniejszym wymiarze godzinowym (np. na pół etatu), mniejsze zarobki, a w przyszłości znacznie niższe emerytury.

Jak podała Anna Zahorowska-Mazurkiewicz, 53 proc. całościowej pracy na świecie wykonywane jest przez kobiety z tym, że tylko za 33 proc. tej pracy kobiety dostają wynagrodzenie. Jednocześnie 75 proc. pracy wykonywanej przez mężczyzn jest pracą płatna.

Brak wynagradzania pracy domowej wykonywanej przez kobiety czyni ją niewidoczną dla społeczeństwa.

Podczas konferencji również prof. Monika Płatek wypowiedziała się na temat nieodpłatnej pracy domowej. Na przykładzie listu do premier Ewy Kopacz od matki 15. dzieci zwróciła ona uwagę na to, że kobieta, która pracowała całe życie wykonując nieodpłatne czynności w domu zostaje pozbawiona emerytury. Jest ona objęta ubezpieczeniem medycznym męża, ale nie przysługuje jej prawo doświadczeń emerytalnych. Taka okoliczność prawdopodobnie będzie się pojawiać, również w sytuacji opiekunek osób starszych.