Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracodawcy mogą sprawdzić w sieci osobę, która zgłasza się na proponowane stanowisko

Jan Matoga
Kontrowersje. Czy nam się to podoba czy nie pracodawcy sprawdzają, jakie treści udostępniamy na swoich profilach społecznościowych, jakim słownictwem się posługujemy w komentarzach i czy wyrażane przez nas poglądy nie obrażają uczuć innych grup społecznych.

Kandydat bierze udział w procesie rekrutacji na wyższe stanowisko menedżerskie. W końcowym etapie, przed podjęciem ostatecznej decyzji o złożeniu mu oferty, okazuje się, że przyszły pracownik komentował w internecie aktualne wydarzenia społeczne w sposób pozbawiony kultury i przy użyciu niecenzuralnego języka. Wyrażał przy tym skrajne i kontrowersyjne poglądy, godząc w dobre imię innych grup społecznych. Z tego powodu nie złożono mu oferty pracy.

To tylko jeden z coraz częstszych przypadków tego typu odnotowywanych przez ekspertów Michael Page, firmy specjalizującej się w prowadzeniu rekrutacji na stanowiska kierownicze. Wiele osób zachowuje się tak, jakby internet był anonimowy. A przecież w najpopularniejszych serwisach społecznościowych funkcjonuje się pod własnym imieniem i nazwiskiem (przynajmniej zapisy świadczące o takiej konieczności znajdują się w regulaminach).

Zdarza się, że kandydaci na stanowiska kierownicze pod własnym nazwiskiem publikują i publicznie promują treści kontrowersyjne, newralgiczne, opinie rasistowskie, krytykują grupy społeczne i nie stronią od naśmiewania się z innych osób. Obrażają je ze względu na wiek, płeć, orientację seksualną czy wyznawaną religię. W sieci stają się „hejterami”. Oczywiście wszyscy mają prawo do własnych opinii, ale powinno się to odbywać w ramach poszanowania praw drugiego człowieka.

- Największe firmy, globalne organizacje, znane marki, spółki giełdowe, są szczególnie wyczulone na takie zachowania. Pracownicy, a szczególnie, kluczowe osoby w tego typu organizacjach, muszą realizować ich wewnętrzne kodeksy etyczne. Osoby te reprezentują firmy na zewnątrz, dlatego powinny nie tylko akceptować, ale także swoją postawą popierać wartości przedsiębiorstwa, być ich ambasadorami. A wiarygodność w oczach współpracowników i kontrahentów zyskają tylko wtedy, gdy również prywatnie, będą realizować zasady etyczne pracodawcy - przekonuje Paweł Wierzbicki z Michael Page.

Dotyczy to coraz szerszej liczby przedsiębiorstw, gdyż kodeksy etyczne, do tej pory standard w koncernach globalnych, stają się również coraz bardziej popularne w polskich firmach. Najczęściej, owe kodeksy regulują problemy równego traktowania, uczciwego i sprawiedliwego postępowania, czy zasady działania w przypadku, gdy pracownik dyskryminuje innych ze względu na: płeć, niepełnosprawność, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną. Za naruszenie obowiązujących w firmie zasad etycznych grożą pracownikom, a także kandydatom do pracy konsekwencje.

Dlatego osoby, którym zależy na rozwoju kariery, które starają się o awans w swojej organizacji, czy też nowe stanowisko pracy w innej firmie, powinny zdawać sobie sprawę, że ich internetową tożsamość, w tym profile w sieciach społecznościowych może przeanalizować każdy, zarówno pracodawca, jak i rekruter. - Dokładne sprawdzenie w sieci poglądów kandydata, jego norm etycznych, badanie tożsamości w sieci odbywa się zazwyczaj pod koniec procesu rekrutacji, gdy pozostaje 2-3 kandydatów do weryfikacji i wyboru. Tym trudniej jest kandydatowi, któremu do tej pory bardzo dobrze wychodziły starania o nową posadę, zaakceptować porażkę z powodu własnych wpisów w internecie - twierdzi Paweł Wierzbicki.

Pracodawców interesuje jakie treści kandydaci udostępniają na swoich profilach, jakim słownictwem się posługują, w jakich wydarzeniach biorą udział, w jaki sposób wyrażają swoje poglądy. W najbardziej skrajnym przypadku może się okazać, że pracodawca wycofa złożoną kandydatowi ofertę zatrudnienia pod wpływem internetowych treści, które ten firmował swoim własnym nazwiskiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski