Pierwsza to szczęście. Gdyby obecna atmosferyczna konstelacja zaistniała w styczniu, mielibyśmy zimę stulecia. Syberyjskie i arktyczne masy powietrza przyniosłyby siarczyste mrozy z opadami śniegu. W kwietniu wszystko pracuje na korzyść wiosny. Dnia przybywa.
Słońce, choć przez chmury, świeci coraz mocniej i stępia ostrze zimy. Jeszcze trochę zimowo-letniej przeplatanki, jeszcze chwila, a przyjdzie czas na spełnienie drugiej wiadomości. Prawdziwa wiosna, a może nawet lato, dosłownie wyeksploduje. Spójrzcie na gałęzie czeremchy. Grona kwiatowych pąków gotowe do zakwitnięcia.
Na trawnikach miliony mniszków (zwanych mleczami) tylko czekają na słońce. Tyle ich jest, że będą widoczne z kosmosu. W ogrodach zwinięte liście konwalii kryją wonne grona. Podobnie jak ogrodowe lilaki, czyli bzy. Czeka nas feeria kolorów i zapachów. Kiedy? Lada chwila. Może za tydzień. Może już za kilka najbliższych dni. Inaczej być nie może.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?