Prawie wszyscy przedsiębiorcy mają problemy z uzyskaniem zapłaty. Jak się zabezpieczyć i bronić?

Przedsiębiorcy nauczyli się jakoś z tym żyć, ale – jak wynika z opublikowanego właśnie raportu „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”, przygotowanego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów – mają wiele problemów.

Po pierwsze, nie uzyskują planowanego zysku z przeprowadzonej transakcji. Po drugie, niezależnie od strat ponoszą stałe koszty prowadzenia działalności. Po trzecie, muszą od feralnej transakcji odprowadzić podatek.

Według raportu KRD z mniejszymi lub większymi kłopotami z uzyskaniem zapłaty od swoich kontrahentów boryka się aż 84 proc. polskich firm. Średnia kwota windykowana w takich sytuacjach przez negocjatorów firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso wynosi 12 tys. zł, a aż trzy czwarte zleceń pochodzi od mikro- lub małych przedsiębiorstw. Przeważnie powodem jest to, że kontrahent – wbrew umowie – nie zapłacił w terminie. Bywa jednak i tak, że brak zapłaty wynika z niepoprawnie skonstruowanej umowy lub jej braku.

Negocjatorzy Kaczmarski Inkasso wspominają klienta, który próbował odzyskać pieniądze za zbudowany przez siebie wiadukt wart ponad 600 tys. zł – zlecenie na tę budowę zostało napisane na serwetce.

Nie wystarczy pomysł

Wbrew rozpowszechnionym opiniom brak zapłaty nie zawsze wynika z nieuczciwości kontrahentów. Według obserwacji pracowników firmy Kaczmarski Inkasso winę ponoszą też sami przedsiębiorcy, którzy rozpoczynają prowadzenie własnej działalności bez przygotowania strategii i planu na wypadek natrafienia na nierzetelnego partnera.

W badaniu przeprowadzonym w kwietniu 2015 r. przez Rzetelną Firmę przedsiębiorcy zostali zapytani, jaki był powód założenia przez nich działalności gospodarczej. Prawie jedna trzecia stwierdziła, że impulsem był pomysł na biznes. Dla jednej czwartej główną motywację stanowiła perspektywa wyższych zarobków.

Specjaliści z Kaczmarski Inkasso podkreślają, że sam dobry pomysł nie wystarczy do prowadzenia udanego i bezpiecznego biznesu. Na starcie nie można się skupić wyłącznie na realizacji pomysłu i szukaniu klientów, zaniedbując sprawy administracyjne oraz mechanizmy zapewniające uzyskiwanie należności od kontrahentów. Kto tak robi, wystawia się na żer nieuczciwym klientom i zwykłym oszustom.

Nieuczciwość, ale też brak wyobraźni i wiedzy

– Firmy w Polsce są bardzo często zakładane nie przez przedsiębiorców, lecz fachowców przekonanych, że ich profesjonalne kompetencje wystarczą do utrzymania się na rynku. Nie korzystają z pomocy prawników, nie weryfikują kontrahentów. Drugim popełnianym przez nich błędem jest to, że tracą czujność w perspektywie zarobku. W rozmowach z __klientami, dla których odzyskujemy pieniądze, tłumaczymy, że nie mogą liczyć pieniędzy, których ktoś im jeszcze nie zapłacił – podkreśla Radosław Koński, dyrektor departamentu windykacji w Kaczmarski Inkasso.

Nie można wychodzić z popularnego założenia, że „martwić się będziemy dopiero wtedy, gdy wystąpi problem”. Takie podejście kosztuje – i chodzi tu nie tylko o zszargane nerwy, bezpowrotnie stracony czas, ale i o pieniądze, które trzeba przeznaczyć na dochodzenie swych racji i należności. Wprawdzie od dwóch lat można od dłużnika egzekwować także wydatki poniesione na proces windykacyjny, ale mimo to ogólny bilans wielu sporów pozostaje dla uczciwych przedsiębiorców ujemny. Dlatego każda firma już na początku działalności powinna mieć profesjonalną strategię uzyskiwania zapłaty i odzyskiwania należności.