Prezent na urodziny

Puchar Polski

Puchar Polski

Sandecja - Grunwald Ruda Śląska 2-1 (1-0)

 1-0 Djabong 17, 2-0 Dorula 57, 2-1 Kudełko 63. Sędziował Henryk Pawiłowski z Rzeszowa, żółta kartka Chrobot. Widzów 700.
 Sandecja: Jachowicz - Damasiewicz, Frohlich, Mikołajczyk, Zagórski - Ulucki (72 Wojtas), Chrobot, Dorula (66 Gródek), Świeca - Kudryk (46 Kamiński), Djabong.
 Grunwald: Janosz - Stemplewski, A. Duda, Dragan, F. Duda - Pawlik (46 Bąk), Tamica (78 Kapciński), Wasik (46 Starowicz), Slatnischek - Kudełko, Kasprzyk.
 Sandecja po dobrym meczu awansowała do kolejnej rundy rozgrywek o piłkarski Puchar Polski, pokonując niedawnego drugoligowca z Rudy Śląskiej. Było to zwycięstwo ze wszech miar zasłużone. Podopieczni trenera Ireneusza Adamusa sprawili w ten sposób piękny prezent urodzinowy czarnoskóremu Kameruńczykowi Michaelowi Djabongowi, który akurat wczoraj świętował swoje 23 urodziny.
 Właśnie Djabong jako pierwszy wpisał się na listę strzelców, kiedy to głową po podaniu Uluckiego przelobował bramkarza gości. Na 2-0 podwyższył również głową Dorula, kończąc przebój bardzo aktywnego Uluckiego. W 63 min Kudełko znalazł się w sytuacji sam na sam z Jachowiczem i nie dał mu szans na skuteczną interwencję.
 Sądeczanie powinni zdobyć dużo więcej bramek, ale dogodne sytuacje marnowali kolejno: w 3 min. Kudryk, w 21 Dragan, który o mało nie pokonał swojego bramkarza, w 26 ponownie Kudryk, w 33 Frohlich, w 47 Ulucki oraz w 86 Djabong i w 89 Świeca po akcji tego samego zawodnika. Goście zrewanżowali się ofensywnymi poczynaniami Wasika w 30, w 45 Kudełki oraz w 66 min.
 Gdyby tak Sandecja grała w lidze jej kibice nie musieliby się martwić o swych ulubieńców.

(DW)