MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezent od miechowian

ALG
Fot. Aleksander Gąciarz
Fot. Aleksander Gąciarz
Burmistrz Miechowa Krzysztof Świerczek przekazał wczoraj swojemu proszowickiemu odpowiednikowi Janowi Makowskiemu oprawioną kopię piętnastowiecznego dokumentu. Jest to statut cechowy wystawiony przez ówczesnych proszowickich rajców.

Fot. Aleksander Gąciarz

HISTORIA. Kopia najstarszego dokumentu z Muzeum w Miechowie trafiła do Proszowic

- Oryginał jest najstarszym dokumentem pisanym, będącym w posiadaniu miechowskiego muzeum. Niedawno został poddany konserwacji w muzeum na Wawelu - mówi Krzysztof Świerczek.

Dokument pochodzi z 1493 roku. Na pergaminie o wymiarach 990 na 612 milimetrów odręcznym pismem po łacinie spisano statut, poświęcony głównie cechom kowali i powroźników. W tekście znajdują się m. in. nazwiska przedstawicieli wymienionych branż. Można się zatem z niego dowiedzieć, że w końcu piętnastego stulecia swoje zakłady mieli w Proszowicach Jan Śrubka, Jan Oczko, Mikołaj Tuszyński, Jan Kurpiatek, Stanisław Miedzowski, Jan Mieszczaczek. Od 1969 roku dokument jest własnością Muzeum Regionalnego PTTK w Miechowie. Wcześniej znajdował się w rękach Juliana Piwowarskiego, społecznego opiekuna zabytków. Ponieważ oryginał dokumentu znajdował się w złym stanie, w tym roku został poddany konserwacji. Wykonała ją Ewa Pietrzak z Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu. To ona jest również autorką jedynej kopii dokumentu, wykonanej w oryginalnych rozmiarach. - Dokument ma duże znaczenie dla badań nad ustrojem cechowym Proszowic na przełomie średniowiecza i czasów nowożytnych, ponieważ z tego okresu zachowało się bardzo niewiele źródeł - podkreśla historyk Stanisław Piwowarski z Miechowa.

Do oficjalnego przekazania oprawionej kopii doszło wczoraj. Burmistrz Proszowic Jan Makowski, dziękując za podarunek podkreślił, że inicjatywa tego kroku wyszła ze strony miechowskiej. Na razie kopia dokumentu zawisła w gabinecie burmistrza. Gdzie zostanie ostatecznie wyeksponowana, to jeszcze nie zostało przesądzone. - Jakieś odpowiednie miejsce trzeba będzie znaleźć. Być może będzie to Biblioteka Publiczna, być może sala konferencyjna w magistracie - mówi Jan Makowski.

Ponieważ dokument jest napisany po łacinie, osoby nie znającego tego języka niewiele będą w stanie z niego zrozumieć. Wczoraj ze strony burmistrza Świerczka padła jednak zapowiedź pomocy w jego przetłumaczeniu na język polski. - W ramach współpracy poprosimy o to księdza Andrzeja Boksińskiego, który znakomicie radzi sobie ze średniowieczną łaciną - mówi.

(ALG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski