Kryniczanie, zajmując pierwsze miejsce po dwóch rundach rozgrywek ekstraklasy, zdobyli sobie prawo występu w finale PP. Teraz z warszawskiej centrali płyną sygnały, że jeśli KTH nie zapłaci drugiej raty za "dziką kartę" (kosztowała 100 tysięcy złotych) może zostać niedopuszczone do finałowych rozgrywek. Wtajemniczeni twierdzą, że PZHL w miejsce KTH szykuje HC GKS Katowice, klub, którego prezes Dariusz Domagała jest w dobrych stosunkach z Piotrem Hałasikiem.
- Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie i zagramy w finałach w Sanoku - mówi prezes 1928 KTH Daniel Kaszowski. - Chcemy spłacić brakującą ratę, ale potrzebujemy trochę czasu na zebranie pieniędzy. Projekt "Dream Team", który podjęliśmy za namową PZHL i prezesa Hałasika kosztował nas cztery "dzikie karty". Jesteśmy w trudniej sytuacji finansowej, ale nie poddajemy się. Występujemy o rozłożenie długu na kilka rat. - dodaje prezes, który wybiera się w środę do Krakowa na spotkanie prezesów klubów hokejowych, którzy zamierzają solidarnie poprzeć KTH, a także MMKS Podhale, które jest w podobnej sytuacji jak krynicki klub.
KTH prowadzi obecnie dwie drużyny, jedną w ekstraklasie, drugą w I lidze. Ten drugi zespół zostanie wycofany z rozgrywek.
(AS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
