Przypomnijmy: prof. Rońda w listopadzie ub. roku został odsunięty przez rektora AGH od prowadzenia zajęć dydaktycznych. Kara - jak tłumaczyli przedstawiciele uczelni - była konsekwencją używania przez profesora w publicznej dyskusji nieprawdziwych argumentów na temat katastrofy smoleńskiej.
Chodzi o słynny blef naukowca. W kwietniu 2013 r., po emisji filmów o wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 r., prof. Rońda stwierdził w TVP1, że posiada rosyjski dokument potwierdzający, iż prezydencki samolot nie zszedł poniżej wysokości 100 m. Kilka miesięcy później w Telewizji Trwam prof. Rońda przyznał jednak, że dokumentu nie ma, a w TVP "blefował".
Kiedy o sprawie zrobiło się głośno, naukowiec został zawieszony przez władze AGH. Blef zakończył także jego współpracę z zajmującym się wyjaśnianiem katastrofy smoleńskiej parlamentarnym zespołem Antoniego Macierewicza, którego był jednym z czołowych ekspertów.
Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja, że zawieszenie prof. Jacka Rońdy już się zakończyło i naukowiec ponownie może wykładać na krakowskiej uczelni (choć ze względu na kończący się rok akademicki prawdopodobnie i tak musiałby poczekać do rozpoczęcia kolejnego).
Uczelnia zaprzecza jednak tym informacjom. Jak tłumaczy jej rzecznik Bartosz Dembiński, władze AGH na razie przedłużyły zawieszenie prof. Rońdy do końca września 2014 r. A ostateczna decyzja na temat powrotu naukowca do pracy uzależniona jest od postanowień komisji dyscyplinarnej uczelni, która prowadzi postępowanie w jego sprawie. - W tej chwili nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie się ono zakończy - tłumaczy Bartosz Dembiński.
Niewykluczone, że od postanowienia komisji zależeć będzie nie tylko to, czy prof. Rońda ponownie będzie wykładał, ale też czy w ogóle pozostanie pracownikiem AGH.
Prof. Jacek Rońda nie chciał komentować swojej obecnej sytuacji na uczelni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?