MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator: czekam na opinię

MAW
To w tej kamienicy miało dojść do rzekomych podtopień. Dziś budynek ma nowego właściciela. FOT. M.WIĘCEK-CEBULA
To w tej kamienicy miało dojść do rzekomych podtopień. Dziś budynek ma nowego właściciela. FOT. M.WIĘCEK-CEBULA
Prokuratorskie postępowanie w głośnej sprawie wyłudzeń pieniędzy dla powodzian, w które zamieszany jest Stanisław G., burmistrz Nowego Wiśnicza, i jego najbliższa rodzina, zostało zawieszone na kilka miesięcy. Prokuratura czeka na ekspertyzy biegłych z zakresu budownictwa. A ci do pracy będą mogli przystąpić najwcześniej w kwietniu.

To w tej kamienicy miało dojść do rzekomych podtopień. Dziś budynek ma nowego właściciela. FOT. M.WIĘCEK-CEBULA

NOWY WIŚNICZ. Śledczy na kilka miesięcy zawiesili wiśnickie śledztwo w sprawie wyłudzeń pieniędzy dla powodzian. W aferę zamieszany jest burmistrz Stanisław G., jego żona, syn, urzędniczka magistratu i przedsiębiorca.

Kilkumiesięczna przerwa nie oznacza, że w tej sprawie może dojść do przedawnienia postawionych zarzutów. Elżbieta Potoczek-Bara, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, zapewnia, że w tym przypadku nie ma takiego niebezpieczeństwa. Wynika to z charakteru postawionych zarzutów. W przypadku "wyłudzenia" przedawnienie to kwestia ponad dwudziestu lat.

Przypomnijmy fakty tej głośnej wiśnickiej afery. W 2011 roku żona i syn burmistrza Nowego Wiśnicza wystąpili do Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego w Krakowie o fundusze na usuwanie skutków powodzi. Twierdzili, że w zajmowanych przez nich lokalach podczas powodzi 2010 roku doszło do podtopień. Pieniądze, o które się starali, miały pokryć powstałe szkody.

O tym, że owe szkody powstały, przekonywała oprócz wnioskodawców także urzędniczka wiśnickiego magistratu w dokumentach, które trafiły do MARR. Pewnie nie byłoby w tej sprawie nic dziwnego, gdyby nie drobny fakt. Otóż - oprócz burmistrza, jego żony, syna oraz urzędniczki - nikt z mieszkańców Nowego Wiśnicza nie przypomina sobie powodzi w centrum miasteczka. Ludzie pytani przez nas uśmiechali się z pobłażaniem i przekonywali, że woda nigdy jeszcze nie zalała centrum Wiśnicza.

- Wynika to z topografii, jesteśmy przecież na wzniesieniu - zapewnia Adam Wójcik, sąsiad kamienicy, która w 2010 roku należała do rodziny G. i na usuwanie szkód w której rodzina burmistrza wyłudziła około 100 tysięcy złotych.

Opinię mieszkańców podzielili prokuratorzy z Dąbrowy Tarnowskiej, którzy po dziewięciu miesiącach postępowania zdecydowali się na postawienie zarzutów. Do tej pory usłyszało je pięć osób: Anna G., żona burmistrza, Michał G., jego syn (grozi im po 8 lat więzienia), Ewa K., pracownica magistratu (8 lat więzienia), Tomasz B., przedsiębiorca budowlany (5 lat więzienia).

W grudniu zarzuty usłyszał także szef wiśnickiego samorządu Stanisław G. Prokuratura zarzuciła mu nadużycie władzy i przekroczenie uprawnień, a także podżeganie do poświadczenia nieprawdy, a tym samym pomoc w wyłudzeniu pieniędzy. Samorządowcowi grozi nawet 10 lat więzienia.

Burmistrz na temat prowadzonego postępowania unika odpowiedzi. Sprawy nie wytłumaczył nawet radnym. - A taka informacja przecież wszystkim się nam należy - przekonuje Stanisław Tabor. W grudniu opozycyjny radny poprosił o to, zwracając się do samorządowca oficjalnie podczas sesji. Kilka dni temu dostał odpowiedź na złożoną interpelację, w której Stanisław G., zasłaniając się kodeksem karnym, odmówił wyjaśnień.

- Gospodarzem postępowania jest prokuratura, radni po informację na ten temat powinni się właśnie tam zgłosić - radzi Mirosław Chrapusta, szef Wydziału Prawnego i Nadzoru Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.

Informację na ten temat chce także uzyskać Jerzy Łacny, przewodniczący Rady Miasta w Nowym Wiśniczu, jeszcze do niedawna mocno związany z burmistrzem G. Od pewnego czasu jednak jego wystąpienia coraz częściej nie są zbieżne z polityką szefa miejscowego samorządu.
Radnych zauważających uchybienia jest więcej. Działania burmistrza krytykuje już nie tylko opozycja.Także koalicyjni radni mają wątpliwości. Ze względu na powiązania i układy nie chcą jednak zajmować stanowiska w tej sprawie. Anonimowo przyznają jednak, że mają zastrzeżenia do zachowania burmistrza i jego rodziny. Sami na pewno nie wyciągnęliby rąk po pieniądze należne powodzianom, nawet gdyby one się faktycznie należały.

- To z takiego etycznego punktu widzenia ta sprawa budzi sporo zastrzeżeń - przekonuje nas jeden z rozmówców.

MAŁGORZATA WIĘCEK-CEBULA

W innej sprawie też sprawdzają...

Inne śledztwo w sprawie nadużycia uprawnień przez pracowników Urzędu Miasta w Nowym Wiśniczu prowadzi prokuratura w Dąbrowie Tarnowskiej. Postępowanie to jest konsekwencją zawiadomienia, jakie w lipcu ubiegłego roku złożyli przedstawiciele Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie.

Zawiadomienie było pokłosiem prowadzonej w Nowym Wiśniczu kontroli. Trwała ona rok. Kontrolerzy dopatrzyli się pewnych rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym, a sprawozdaniami składanymi przez przedstawicieli jednostek samorządowych, a także przedstawicieli samorządu dotyczących zobowiązań gminy.

Prokuratura zastrze- ga, że śledztwo w Dąbrowie Tarnowskiej toczy się w sprawie. Do tej pory przesłuchano świadków, nie przedstawiono jednak nikomu żadnych zarzutów. Efektów pracy śledczych nie należy spodziewać się szybko. Materiał, jaki muszą przestudiować, liczy 711 stron. To sporo, bo zwykle protokoły pokontrolne RIO liczą... około 70 stron.

Urzędnicy RIO przyznają, że samorząd Nowego Wiśnicza jest jedną z niewielu jednostek, z którą mają tyle problemów. I to od dawna. RIO negatywnie zaopiniowała nie tylko wykonanie budżetu w pierwszym półroczu ubiegłego roku. Podobnie było z oceną wykonania tego najważniejszego dokumentu dla samorządu w roku 2011 i 2012. (MAW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski