Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator widzi przepisy, nie narkotyki [WIDEO]

Marcin Banasik
Arkadiusz Gorczyca w miejscu, gdzie zginął jego syn.
Arkadiusz Gorczyca w miejscu, gdzie zginął jego syn. fot. Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Pieszy wszedł na drogę na czerwonym świetle. Śmiertelnie potrącił go kierowca po marihuanie.

- Rozumiem, że mój syn popełnił ogromny błąd, za który zapłacił najwyższą cenę. Nie rozumiem jednak, dlaczego prokurator nie pociągnął do odpowiedzialności kierowcy, który śmiertelnie potrącił moje dziecko, będąc pod wpływem narkotyków - mówi Arkadiusz Gorczyca, ojciec 15-latka, który zginął na przejściu dla pieszych.

Arkadiusz Gorczyca:

Autor: Marcin Banasik
Do tragedii doszło 19 grudnia 2013 r. ok. godz. 18.30 na ul. Opolskiej w Krakowie. Kierowca forda focusa jechał w stronę al. 29 Listopada. Kiedy był 200-300 metrów przed przejściem dla pieszych, zauważył grupę chłopców przed pasami. Nagle kilku z nich wbiegło na czerwonym świetle na przejście, a reszta została na chodniku. Kiedy jedna grupa stała już po drugiej stronie drogi, na jezdnię, pomimo czerwonego światła, wbiegł Oskar. Kilka sekund później potrącił go kierowca. Nastolatek zmarł następnego dnia w szpitalu z powodu odniesionych obrażeń.

Początkowo sprawa wydawała się prosta. Nastolatek złamał podstawowy przepis bezpieczeństwa. Dwóch biegłych, którzy przeprowadzili rekonstrukcję wypadku, nie miało tylko pewności, z jaką prędkością jechało auto, ponieważ nie było śladów hamowania przed potrąceniem pieszego. Kierowca twierdził, że jechał ok. 50 km/h. Biegli przyjęli, że mógł mieć na liczniku od ok. 80 do ponad 100 km/h. W tym miejscu jest ograniczenie prędkości do 70 km/h. Ponadto kierowca jechał środkowym pasem, choć według przepisów powinien jechać prawym.

Najbardziej bulwersujące jest jednak to, że kierowca który potrącił nastolatka, był pod wpływem narkotyków. Stężenie THC we krwi (4.1ng/ml) Konrada S. biegły zakwalifikował jako wywołujące stan nietrzeźwości. Ekspert porównuje, że taka ilość narkotyku odpowiada przynajmniej 1 promilowi alkoholu we krwi.

W analizie biegłego czytamy, że po zażyciu marihuany pogorszeniu ulega czas reakcji kierowcy, ocena odległości. „Może dojść do zaburzeń widzenia, halucynacji”. Biegły stwierdza, że kierowca jechał za szybko, ale nie ma pewności, że było to spowodowane narkotykami. Prokurator Bogusław Wściubiak uznał, że ofiara wypadku sama jest sobie winna i dwukrotnie umorzył sprawę.

Tadeusz Gawron, szef stowarzyszenia „Alter Ego”, które pomaga ofiarom wypadków, nie kwestionuje błędu nastolatka. - Kierowca jechał jednak nieprzepisowo środkowym pasem i hamował dopiero po zderzeniu. Być może decyzja prokuratora o wyłączeniu ze sprawy wątku narkotykowego była zbyt pochopna - mówi Gawron.

Sprzeczne ekspertyzy biegłych o wypadku
Ojca nastolatka, który zginął wskutek wypadku, bulwersują wnioski biegłych sądowych odtwarzających przebieg zdarzenia.

Specjaliści ustalili m.in., że samochód jechał środkowym pasem, choć według przepisów powinien jechać po prawym pasie. Biegły Adam Reza twierdzi, że nie ma to związku z wypadkiem, choć z drugiej strony przyznaje, że gdyby kierowca dostosował się do przepisów, nie doszłoby do wypadku.

- Biegły zaprzecza sam sobie. Twierdzi, że gdyby kierowca jechał zgodnie z przepisami, mój syn mógłby żyć, a potem dodaje, że łamanie przepisów jazdy nie miało wpływu na wypadek. To absurd - twierdzi Arkadiusz Gorczyca.

Ojciec Oskara zlecił stworzenie trzeciej opinii biegłemu aż ze Szczecina. - Po wysłuchaniu całej sprawy w Krakowie nikt nie zgodził się na sporządzenie rekonstrukcji wypadku. Od kilku biegłych usłyszałem wprost, że jeśli podejmą się tego zadania, to mogą pożegnać się z innymi zleceniami - mówi Gorczyca. Według eksperta z północy kraju Konrad S. przyczynił się do wypadku, ponieważ nie zachował dostatecznej ostrożności na drodze. Biegły zwraca uwagę, na to, że kierowca widział, iż pomimo czerwonego światła przez pasy przebiega grupa młodych ludzi. Jego zdaniem kierowca powinien wtedy zmniejszyć prędkość, co mogłoby zapobiec późniejszemu wypadkowi.

Z taką argumentacją nie zgadzają się krakowscy biegli i prokurator, który prowadzi tę sprawę. Wątek z prowadzeniem samochodu pod wpływem narkotyków został skierowany do odrębnego postępowania. Oznacza to, że jeśli nawet kierowca poniesie karę za prowadzenie auta po zażyciu środków odurzających, nie będzie to miało związku ze śmiertelnym potrąceniem.

- Dziwi nas to, że prokurator nie zauważył żadnego związku między wypadkiem a tym, że kierowca był pod wpływem narkotyków - mówi mec. Agnieszka Piasecka-Klimczak, pełnomocnik rodziny nastolatka.

Tadeusz Gawron z „Alter Ego” twierdzi, że ojciec ofiary powinien zgłosić się do ekspertów stowarzyszenia. - Sprawa nie jest jednoznaczna. Chętnie pomożemy rodzinie poszkodowanego, proponując pomoc naszych specjalistów - mówi Tadeusz Gawron.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski