Chodzi o szkołę, w której kilka dni po rozpoczęciu roku szkolnego trzynastoletnia Agata rzuciła się z nożem na swoją koleżankę. Zadała jej kilka ciosów, jeden z nich o mało nie zabił Dominiki. Do tego dramatycznego zdarzenia doszło podczas przerwy na szkolnym korytarzu, w obecności dyżurujących tam dwóch nauczycielek. Wszystko zarejestrował szkolny monitoring.
Agata decyzją sądu trafiła do Krajowego Ośrodka Psychiatrii Sądowej dla Nieletnich w Garwolinie. Dominika wróciła już do szkoły. Poważne problemy mają dwie nauczycielki, które były świadkami zdarzenia. Sprawą zajął się - na wniosek kuratora oświaty i dyrekcji szkoły - rzecznik dyscyplinarny kuratorium oświaty, a także prokuratura. Ten pierwszy skierował sprawę do komisji dyscyplinarnej przy wojewodzie małopolskim z wnioskiem o ukaranie nauczycielek naganą z ostrzeżeniem. Ta druga po trzech miesiącach śledztwa umorzyła sprawę. Śledczy uznali, że nauczycielki dyżurowały bez zarzutu. Jedna z nich niezwłocznie udała się do sekretariatu, by wezwać policję i pogotowie. Druga - która nie interweniowała - zdaniem prokuratury nie zdawała sobie sprawy, że istniało zagrożenie dla życia i zdrowia uczennicy.
Okazuje się, że innego zdania jest komisja dyscyplinarna. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jedna z pań już została nieprawomocnie ukarana naganą z ostrzeżeniem. Choć zeznając przed komisją twierdziła, że nie widziała całego zdarzenia i nie wiedziała, co się dzieje, to jednak jej członkowie uznali, że powinna była widzieć i zareagować. Dziś przed komisją ma zapaść decyzja w sprawie drugiej nauczycielki.
W obronie obu pań wystąpili wczoraj politycy PiS: eurodeputowany Ryszard Legutko i poseł Ryszard Terlecki. Ich zdaniem kuratorium szuka kozła ofiarnego. Podczas wczorajszej konferencji prasowej zwrócili uwagę na fakt, że nie ma odpowiednich procedur, mówiących, jak nauczyciele mają postępować w podobnych sytuacjach.
- Prawdopodobnie gdyby nauczycielki zareagowały, na przykład z użyciem siły, to przypuszczalnie byłoby jeszcze gorzej i też naraziłyby się na zarzuty ze strony kuratorium - twierdzi prof. Legutko.
Natomiast poseł Terlecki wysłał w tej sprawie interpelację do minister edukacji. Napisał w niej m.in., że w ciągu ostatniej dekady poziom zachowań agresywnych wśród dziewcząt wzrósł o 169 proc., a wśród chłopców o 55 proc. i nic nie wskazuje na to, że sytuacja ta samoczynnie ulegnie zmianie. Dlatego poseł pyta, jakie kroki podjęło lub planuje podjąć MEN w zakresie "wdrażania obowiązujących nauczycieli procedur wymaganego działania w przypadku bycia świadkiem bezpośredniego ataku z użyciem niebezpiecznego narzędzia" oraz "jakie kroki podejmie w celu zapewnienia nauczycielom odpowiednich kwalifikacji w radzeniu sobie z sytuacjami nagłego i bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia uczniów".
Małopolskie kuratorium nie chciało wczoraj komentować sprawy, ani odnieść się do zarzutów parlamentarzystów.
Anna Kolet-Iciek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?