Krzysztof Kawa: KAWA NA ŁAWĘ
To oczywisty absurd, że większość kibiców, która rac nie używa, cierpi odebraniem jej prawa do oglądania piłkarzy z trybun. Taki jest jednak efekt polityki klubu, zgodnie ze statusem, jaki nadał jej swoją poderbową wypowiedzią prof. Janusz Filipiak ("race przysłużyły się widowisku”). Wcześniej stwierdził, iż "prosił” służby ochrony, by nie dopuściły do wniesienia rac na stadion, ale to nie pomogło. Z jednej strony więc przyznał, że jest bezradny, a z drugiej, ugruntował kiboli w przekonaniu, iż racowiska są stadionową atrakcją.
Skoro więc prezesowi się podobało, niech za to zapłaci. Bo nie zarobi na biletach z dwóch meczów akurat teraz, gdy po derbowym remisie z Wisłą można było podtrzymać dobrą frekwencyjną koniunkturę.
Dyskusje na forach inter-netowych kibiców Cracovii nie pozostawiają złudzeń, że odpalali race z pełną świadomością konsekwencji. Unikali pirotechnicznych zabaw przed wizytą Wisły tylko dlatego, by właśnie na derby stadion był otwarty. Można dywagować, czy zabranianie wnoszenia rac ma sens, ale to temat zastępczy.
UEFA wprowadziła taki przepis nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale i w odpowiedzi na oczekiwania telewizji. Zasnuwające boisko kłęby dymu pogarszały widoczność do tego stopnia, że czasem trzeba było przerywać mecze. Szkoda więc czasu na dyskusje, bo zakaz nie zostanie zniesiony. Warto to powiedzieć dziś, przed meczami Wisły z Legią Warszawa i wiosennymi derbami przy Reymonta. Jeśli kibole "Białej Gwiazdy” odpalą na nich race, mają jak w banku, że wojewoda, na wniosek policji, będzie konsekwentny i zastosuje karę w tym samym wymiarze. Czas, by prezes Wisły "poprosił” ochroniarzy o szczególną uwagę...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?