TARNÓW. Ludzie chcą bata na kierowców
-Nieraz sam osobiście odbieram telefony od ludzi, którzy informują, że po ich ulicy pędzą piraci drogowi i w związku z tym potrzebna byłaby nasza interwencja z udziałem fotoradaru - _mówi Jacek Mnich, naczelnik tarnowskiej "drogówki". - _Bywa nawet, jak ostatnio np. na ul. Czerwonej, że do funkcjonariuszy przychodzą mieszkańcy okolicznych domów i dziękują, że przyjechali z fotoradarem. Wiara w to urządzenie, w jego skuteczność, jest duża.
W Tarnowie i okolicy jest 8 specjalnych słupów ze skrzynkami, do których można wstawić przenośne urządzenia, ale naczelnik Mnich nie kryje, że fotoradary częściej pracują w plenerze. Sama obecność słupa oraz poprzedzającej go tablicy z informacją o punkcie pomiaru prędkości działa na kierowców profilaktycznie.
- Wystarczy z tyłu przyjrzeć się samochodom, które dojeżdżają do miejsc, w których zamontowane są fotoradarowe maszty. W większości pojazdów, jak na komendę, zapalają się światła STOP - _dodaje naczelnik Mnich. - _I o to właśnie ma chodzić, o wymuszenie na kierowcach bardziej bezpiecznej jazdy. Nigdy zaś nie traktujemy fotoradaru jako punktu poboru grzywien mandatowych. Nie w tym rzecz. Najważniejsze jest nie to, ile mandatów kierowcy zapłacą, ale o ile mniej w określonym miejscu będzie kolizji czy wypadków.
Dwa fotoradary, którymi dysponuje tarnowska policja, w ciągu tygodnia wykonują przeciętnie 80-150 zdjęć dokumentujących wykroczenia drogowe.
WiesŁaw Ziobro
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?