Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowianka po sezonie, czyli ta ostatnia sobota. Oby...

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Piłkarze Proszowianki (czarne stroje) cieszą się z bramki Szymona Chwała w meczu z Bolesławem Bukowno
Piłkarze Proszowianki (czarne stroje) cieszą się z bramki Szymona Chwała w meczu z Bolesławem Bukowno Aleksander Gąciarz
Za piłkarzami Proszowianki trzeci z rzędu nietypowy sezon. Jesienią wszystkie mecze rozgrywali na boiskach rywali, natomiast wiosną tylko raz zagrali poza Proszowicami. Wynik końcowy okazał się średni: siódme miejsce w I grupie klasy okręgowej, które nie jest powodem ani do wstydu, ani do wielkiej chwały. Ostatnim akcentem rozgrywek była rezygnacja trenera Marka Holochera, złożona na wtorkowym treningu.

FLESZ - To koniec pracy zdalnej? Firmy chcą powrotu do biur

od 16 lat

Rezygnacja była o tyle niespodziewana, że jeszcze w sobotę, po spotkaniu z Piliczanką, Marek Holocher deklarował chęć dalszej pracy w Proszowicach. O tym, co wpłynęło na zmianę decyzji nie chciał się szeroko wypowiadać. - To wszystko jest dość skomplikowane – przyznał, ale podkreślił, że rozstanie odbyło się w przyjacielskiej atmosferze i bez wzajemnych pretensji. Z rozmowy z trenerem wywnioskowaliśmy jednak, że niezbyt odpowiadała mu atmosfera swego rodzaju marazmu, w jakim pogrążył się klub.

- Mogę powiedzieć tyle, że jest w Proszowicach piękny obiekt, a nie ma ani piłki na wysokim poziomie, ani siatkówki. Szkoda...

Prezes klubu Marek Miller powiedział nam, że dla niego również rezygnacja trenera była zaskoczeniem. - Do ostatniego meczu nic na to nie wskazywało – przyznał. Kto poprowadzi Proszowiankę w kolejnym sezonie? Tego nie wiadomo, ale nieoficjalnie wiemy, że rozważana jest opcja trenera obcokrajowca. Byłaby to pierwsza taka sytuacja w dziejach klubu.

Zanim trener zakomunikował o zakończeniu współpracy, podsumował kończący się sezon, a szczególnie rundę wiosenną. Rundę wyjątkową, bo drużyna rozgrywała ją niemal wyłącznie przed własną publicznością. Jedynym wyjątkiem był wyjazd do Olkusza. Choć wydawało się, że to duży atut, bilans nie rzuca na kolana. O ile jesienią, grając na wyjazdach, zespół w 13 meczach zdobył 21 punktów, to wiosną, praktycznie nie ruszając się z Proszowic, zgromadził ich 22. Zawodnicy w rozmowach zwracali uwagę, że po przeprowadzonych pracach na obiekcie boisko jest mniejsze, a i stan płyty nie jest ciągle taki, jak dawniej. To miało ich zdaniem wpływ na płynność gry i preferowało rywali, którzy często bronili się całą drużyną. Trener nie zgadza się jednak z taką opinią i nie zrzuca winy na stan boiska.

- W tych trzech meczach, które przegraliśmy na własnym boisku, występowaliśmy w mocno osłabionym składzie. Przecież dzisiaj graliśmy bez czterech piłkarzy, którzy tydzień temu zaczęli od pierwszej minuty. Do tego kolejnych czterech albo w tygodniu nie trenowało, albo trenowało bardzo niewiele – mówił Marek Holocher po porażce z Piliczanką.

Jego zdaniem miejsce i dorobek punktowy oddaje obecny potencjał Proszowianki. A co z tego sezonu zapamiętają kibice? Na pewno świetne interwencje Cypriana Baranowskiego. Czterdziestoletni bramkarz miał być zmiennikiem Oskara Kota, tymczasem podczas zimowych sparingów wywalczył miejsce w składzie i nie oddał go do końca. Na pewno zasługuje na miano piłkarza rundy.
Z kolei tytuł odkrycia sezonu przyznajemy Szymonowi Chwałowi. Siedemnastolatek wdarł się do drużyny przebojem i niemal w każdym meczu należał do najjaśniejszych punktów. Dynamiczny, niezły technicznie, grający bez kompleksów. Oby jak najwięcej takiej młodzieży w Proszowiance.

Kibice zapamiętają też pewnie wygraną 9:1 z Jastrzębcem Książ Wielki, bo takich wyników nie notowała Proszowianka od dekady. A takiego strzelca gola jak 41-letni Rafał Ciesielski nie było od dekad czterech, czyli od czasów, gdy w latach 80. ubiegłego stulecia karierę kończył Jacek Doniec.

Skoro mowa o kibicach, to decyzja o rozgrywaniu wszystkich wiosennych meczów w soboty była kompletnym nieporozumieniem. Nie od dzisiaj wiadomo, że tego dnia trybuny będą świecić pustkami i tak było. Przykro było patrzeć na mecz rozgrywany na pięknym obiekcie w obecności kilkudziesięciu osób. Pierwszą decyzją zarządu przed nowym sezonem powinien być powrót do rozgrywania domowych meczów w niedziele. W przeciwnym razie drużyna będzie grała sobie a muzom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski