Proszowice. Którędy przebiegnie obwodnica miasta?

Od otwarcia pierwszej części obwodnicy Proszowic minęło już niemal sześć lat, tymczasem dalszy ciąg obejścia miasta nadal nie wyszedł poza etap opracowania koncepcji. A tych jest w tej chwili aż pięć. Wszystkie zostały zaprezentowane przez projektanta w miniony czwartek na spotkaniu z udziałem przedstawicieli Zarządu Dróg Wojewódzkich (inwestor), Urzędu Gminy i Starostwa Powiatowego w Proszowicach oraz Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. - Wskazano wariant, który po skorygowaniu przebiegu może zostać zaakceptowany jako wariant preferowany - poinformował nas rzecznik ZDW Roman Leśniak, jednak bez wskazania, która koncepcja ma największe szanse realizacji.

Tani, nie znaczy dobry
Wiadomo, że gdyby brać pod uwagę wyłącznie kwestie finansowe, wybór powinien paść na wariant najtańszy. Zakłada on, że kierowcy po dojechaniu do ronda nr 4 (skrzyżowanie obwodnicy z drogą w kierunku Kazimierzy Wielkiej) wjeżdżaliby na ulicę Brodzińskiego, dojeżdżaliby do istniejącego mostu na Szreniawie, za którym zlokalizowane byłoby rondo. W tym miejscu rozpoczynałaby się całkiem nowa droga, która biegnąc wzdłuż prawego brzegu Szreniawy, dochodziłaby do drogi wojewódzkiej nr 775. Z naszych informacji wynika, że szacunkowy koszt tego wariantu to około 15 mln zł. To mniej więcej tyle, ile ZDW posiada na realizację I etapu obejścia Proszowic.

Gmina nie zaakceptowała jednak obwodnicy w takim kształcie. Burmistrz Grzegorz Cichy zwraca uwagę, że proponowany przebieg ma kilka zasadniczych wad. Pierwsza jest taka, że wymagałoby to wyburzenia m.in. warsztatu samochodowego w sąsiedztwie mostu oraz jednego gospodarstwa. To z kolei może wywołać protesty. - Drugi problem jest taki, że obwodnica biegłaby zbyt blisko zabudowań. Obwodnica, która powstała, ma tę zaletę, że biegnie z dala od centrum i rzeczywiście spełnia swoją rolę, polegającą na wyprowadzeniu ruchu poza miasto. Tymczasem w tym kształcie ten warunek nie zostałby spełniony. Obwodnica biegłaby w pobliżu domów. Dlatego nie chcemy się na taki wariant zgodzić. Moim zdaniem dalszy ciąg obwodnicy musi być poprowadzony na wprost w stosunku do istniejącej, a nie skręcać w kierunku centrum miasta - przekonuje.

Sprawę komplikuje kanał

Wadą pozostałych wariantów jest z kolei cena. Roman Leśniak zdradza, że różnice w kosztach budowy w porównaniu do najtańszej koncepcji dochodzą nawet do 20 milionów złotych. Wynika to z faktu, że obwodnica przecinałaby dolinę Szreniawy, co spowoduje konieczność budowy kosztownych mostów.

Rzecznik ZDW dodaje również, że już w trakcie realizacji prac projektowych okazało się, że MZMiUW planuje w tym rejonie budowę kanału ulgi dla Szreniawy wraz z obwałowaniem przeciwpowodziowym. Miałoby to nastąpić w ramach rządowego programu zarządzania ryzykiem powodziowym. - Ponieważ obydwa zamierzenia inwestycyjne - budowa II etapu obwodnicy Proszowic oraz budowa kanału ulgi są zlokalizowane na tym samym obszarze i wzajemnie na siebie oddziałują, niezbędne jest skoordynowanie zadań. W tym celu, w ramach koncepcji budowy II etapu obwodnicy Proszowic, wykonano dodatkową analizę hydrauliczną wpływu projektowanej obwodnicy na położenie zwierciadła wody powodziowej Szreniawy, również w wariancie uwzględniającym kanał ulgi - informuje Roman Leśniak.

Budowa II etapu obwodnicy Proszowic jest ujęta w Wykazie Przedsięwzięć Wieloletnich Województwa Małopolskiego na lata 2017-2020. Całkowite środki na realizację inwestycji wynoszą 14,8 mln zł.

Zobacz także: Woda może być zdradliwa. Oto dziesięć zasad bezpiecznych kąpieli na wakacjach

Źródło:Agencja TVN