Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Skarga na burmistrza podzieliła radnych

Magdalena Uchto
Grzegorz Cichy przyznaje, że odpowiedzi nie udzielono w terminie
Grzegorz Cichy przyznaje, że odpowiedzi nie udzielono w terminie Fot. Aleksander Gąciarz
Grzegorz Cichy moralnie nie czuje się winny za brak odpowiedzi na pismo

Skarga na burmistrza trafiła do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Stąd została przesłana do rozpatrzenia przez Radę Miejską. Pod lupę wzięła ją komisja rewizyjna. Jak podkreślił radny Mateusz Gajda, jeden z mieszkańców twierdził, że burmistrz Grzegorz Cichy nie udzielił mu odpowiedzi na pismo w zakresie wykonania rowu odwadniającego, który ma być zlokalizowany przy jego działce. - Domagał się pisemnej odpowiedzi na pytania dotyczące tej inwestycji. I bezsporne jest to, że odpowiedzi nie otrzymał - mówił radny Gajda. W związku z tym członkowie komisji rewizyjnej uznali, że skarga jest zasadna.

Burmistrz nie zaprzeczał. Przyznał, że zarzut nieudzielenia odpowiedzi w terminie jest prawdziwy. - Jednak sprawa jest bardzo złożona. Pismo miało kilkanaście wniosków, opisów stanu faktycznego - mówił. Ustosunkowanie się do niego wiąże się m.in. z uzyskaniem informacji z proszowickiego starostwa, bo tam został skierowany wniosek o wydanie pozwolenia na budowę. Przypomniał, że gmina od kilku lat próbuje rozwiązać problem części mieszkańców Opatkowic i Klimontowa. - Podczas ulew woda zalewa podwórka. Strażacy ją wypompowywują. By wykonać inwestycję, która rozwiązałaby problem, odbyliśmy wiele rozmów, spotkań wiejskich, między innymi w zakresie przekazania Funduszu Sołeckiego na realizację zadania mającego na celu ochronę zalewanych terenów. Jeden z właścicieli przekazał nam nawet działkę pod wykonanie inwestycji - zaznaczył Grzegorz Cichy. Dodał, że ma nadzieję, iż w tym roku uda się zadanie sfinalizować. Podkreślił, że to leży w interesie wszystkich.

- Biorę odpowiedzialność za to, że pracownik w terminie nie udzielił odpowiedzi. Ale moralnie nie czuję się winny - zapewnił burmistrz. Jego zdaniem uznanie skargi za zasadną byłoby zielonym światłem dla, jak określił, „utrudniania interesu społecznego”.

Radny Mateusz Gajda nie miał wątpliwości, że działania burmistrza zmierzające do rozwiązania problemu należy docenić. - Jednak komisja rewizyjna musi pilnować przepisów Kodeksu Postępowania Administracyjnego. I niestety, ale termin udzielenia odpowiedzi wynikający z przepisów KPA nie został dotrzymany. I tylko w tym zakresie skarga jest zasadna - tłumaczył radny.

Z kolei radny Andrzej Klimczyk podkreślił, że popiera działania burmistrza. - Dzierżawię tam działkę. Teren nie jest odwodniony. Tam jest bagno, dziwię się, że domy się nie przewracają. Kto przeszkadza w wykonaniu inwestycji, to albo nie zna tego miejsca albo jest złośliwy - dodał.

Ostatecznie radni, większością głosów, uznali, że skarga na burmistrza jest bezzasadna.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 12. Zróbże, idźże, weźże

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski