Wszystkie trzy produkty uzyskały w tym tygodniu rekomendację małopolskiej Rady do spraw Produktów Tradycyjnych. Ostateczną decyzję w sprawie umieszczenia na liście podejmie minister rolnictwa.
Zdaniem inicjatora ulokowania wszytkich trzech produktów na liście, Waldemara Buckiego, tym, co różni proszowicki pasztet, głowiznę i kaszankę od innych tego typu produktów jest tradycyjna metoda wyrobu z użyciem wyłącznie naturalnych składników. - Jeżeli robi się kaszankę metodą tradycyjną, to wiadomo, że wszystkie składniki będą w odpowiednich proporcjach. Ilość kaszy jest zawsze proporcjonalna do ilości mięsa. W produkcji przemysłowej często jest za dużo kaszy, oszczędza się. To można wyczuć w smaku. Czegoś takiego nie ma w przypadku kaszanki proszowickiej, w niej jest wątroba, nerki, są płuca - przekonuje Waldemar Bucki, który zarówno kaszankę jak pasztet i głowiznę produkuje we własnej firmie.
Z kolei Alina Bucka z Mniszowa na pytanie skąd pochodzi nazwa głowizna pro-szowicka odpowiada: - Kiedyś nie było nazwy proszowicka. Dopiero teraz chcą ją wprowadzić dlatego, że tutaj jest powiat i głowizna była i jest tutaj wyrabiana. Mówiło się i głowizna, i salceson. Wszyscy wiedzieli, że to jest jedno i to samo.
Wszystkie trzy produkty, kandydujące na ministerialną listę, wyrabiano podczas świniobicia.
- Gotowało się wszystkie składniki w garnku. Po ugotowaniu trzeba było wybrać, które mięso damy do kaszanki, które do głowizny, a które do pasztetu - mówi Emilia Potęga.
Małopolska wprowadziła jak dotąd 174 wyroby na listę produktów tradycyjnych. Więcej ma ich tylko Podkarpacie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?