Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prywatne strefy parkowania rosną na krakowskich osiedlach

Arkadiusz Maciejowski
Przed blokiem przy ul. Narutowicza 20 już pojawiła się brama. Kolejne osiedla również planują montaż szlabanów
Przed blokiem przy ul. Narutowicza 20 już pojawiła się brama. Kolejne osiedla również planują montaż szlabanów Piotr Idem
Kontrowersje. Kierowcy i radni twierdzą, że przyczyną grodzenia się osiedli jest brak budowy nowych parkingów typu park&ride

Na osiedlach trwa walka o miejsca parkingowe. Coraz więcej krakowskich spółdzielni mieszkaniowych decyduje się na tworzenie tzw. wewnętrznych stref parkowania, instalując szlabany lub wydając identyfikatory tylko dla mieszkańców. Tak jest już chociażby na Prądniku Białym, a od 1 listopada nowe zasady pozostawiania aut pojawią się na terenie spółdzielni „Widok”. Wszyscy, którzy zostawią tam samochód, a nie będą mieli specjalnego identyfikatora, ryzykują, że ich auto zostanie odholowane.

Urzędnicy twierdzą, że nie mogą nikomu zabronić grodzenia osiedla, ale ostrzegają... wyłączaniem latarni. A kierowcy i radni twierdzą, że to właśnie złe decyzje urzędników są jedną z przyczyn grodzenia osiedli.

W krakowskim magistracie nie ma danych, ile osiedli wprowadziło już ograniczenia w parkowaniu, wiadomo jednak, że „wewnętrznych stref” lawinowo przybywa. - Musimy wprowadzić takie ograniczenia, instalujemy już znaki - mówi Piotr Krokosz, wiceprezes spółdzielni „Widok”, do której należy ok. pięciu tys. osób. I tłumaczy, że często mieszkańcy wracając z pracy, muszą kilkadziesiąt minut szukać wolnego miejsca. - Zdarzają się przypadki, że ktoś zostawia pod naszymi blokami auto na kilka tygodni, bo stąd jest bliżej na lotnisko. Zazwyczaj robimy jednak za park&ride - mówi Piotr Krokosz.

Sytuacja na os. Widok pogorszyła się, gdy w czerwcu znów rozszerzona została krakowska strefa płatnego parkowania o Dębniki, część Grzegórzek oraz Krowodrzy. Kierowcy wjeżdżający do Krakowa, by uniknąć opłat, zaczęli zostawiać auta już w Bronowicach. I tu przesiadają się do komunikacji miejskiej.

Co prawda przy ul. Balickiej jest prowadzony przez miasto parking park&ride, na którym kierowcy, którzy posiadają bilet komunikacji miejskiej, mogą zostawić auto za darmo. Sęk w tym, że jest on mały, zmieści się tam 50 pojazdów, a dodatkowo oddalony o kilkaset metrów od najbliższej pętli tramwajowej. Co jakiś czas jest też zamykany. Tak będzie np. przed 1 listopada, bo znajduje się na terenie giełdy kwiatowej, która we Wszystkich Świętych przeżywać będzie oblężenie.

Od dłuższego czasu wewnętrzne strefy parkowania działają przy części bloków na Prądniku Białym. I już pojawiają się wnioski o włączeniu do niej kolejnych budynków. - Stosujemy różne rozwiązania. Jeden blok przy ul. Narutowicza ma swoją bramę wjazdową, a w przypadku pięciu kolejnych szlabanów nie ma, ale można parkować tylko na podstawie identyfikatorów - przyznaje Jerzy Kiryk, wiceprezes spółdzielni mieszkaniowej „Prądnik Biały Wschód”. - Problem zaczynają mieć teraz mieszkańcy np. ul. Siewnej czy Pachońskiego, gdzie jeszcze ani szlabanów, ani identyfikatorów nie ma i „obce auta”, głównie pracowników okolicznych biurowców, zajmują im miejsca - tłumaczy Jerzy Kiryk, który nie ma wątpliwości, że kolejne osiedla też będą organizować swoje wewnętrzne strefy.

Coraz częściej szlabany zaczynają stosować nie tylko nowo powstające osiedla, ale również te powstałe wiele lat temu. Urzędnicy nie mogą zabronić społdzielniom i wspólnotom mieszkaniowym wprowadzania ograniczeń w parkowaniu. Ale tam, gdzie instalowane są szlabany, miasto...wyłącza swoje latarnie i nakazuje, aby zarządcy osiedla sami ponosili koszty oświetlenia, skoro ograniczają ruch na danej drodze. - Takich przypadków było już ok. dziesięciu, np. na osiedlu przy ul. Gersona, przy ul. Mazowieckiej czy Wrocławskiej - przyznaje Michał Pyclik z ZIKiT. - Nie wyłączamy jednak lamp tam, gdzie stosowane są identyfikatory, bo droga jest dalej przejezdna.

Być może miasto będzie mogło wprowadzać zakaz instalowania szlabanów przy wjazdach do osiedli dzięki nowej ustawie krajobrazowej. Pozwala ona bowiem gminom ustalić zasady dotyczące ogrodzeń.

Zdaniem Edwarda Porębskiego, przewodniczącego komisji infrastruktury Rady Miasta Krakowa, żadne wyłączanie lamp czy wprowadzanie zakazu instalowania szlabanów nie rozwiąże głównego problemu. - Przyczyną grodzenia osiedli i walki o miejsca parkingowe jest brak nowych parkingów park&ride - twierdzi Porębski.

W tym roku miały powstać trzy park&ride: w Małym Płaszowie, Bieżanowie i na Kurdwanowie. Nie ma żadnego. Radni z komisji infrastruktury mają dokładnie przyglądnąć się pracy spółki Miejska Infrastruktura, która odpowiedzialna jest za brak tych inwestycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski