Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przebierańcy opanowali centrum. Zaczepiają nas pszczoły, motyle, lustro

Piotr Tymczak, Sylwia Giersztyn
W centrum przechodniów zaczepia gigantyczna pszczoła
W centrum przechodniów zaczepia gigantyczna pszczoła JOANNA MARZEC, (2), ANDRZEJ BANAŚ (2)
Kontrowersje. Krakowianie i turyści na Starym Mieście są nagabywani na każdym kroku. Urzędnicy chcą zakazać wręczania ulotek

Nazywani są ulotkarzami, staczami albo naganiaczami. Każdego dnia godzinami stoją z wyciągniętymi rękami albo nawet chodzą za przechodniami. Mieszkańcy i turyści mają ich dość. Dają temu wyraz na internetowych forach. Urząd zamierza coś z tym zrobić poprzez nowe zapisy w regulaminie o Parku Kulturowym.

Jedna z krakowianek opisała swój przejazd rowerowy ulicą Grodzką. U wylotu Rynku spotkała kobietę przebraną za olbrzymiego motyla, która rozdawała ulotki. Widziała również rycerza w srebrzystej zbroi naganiającego do restauracji.

Rywalizował z nim pan w cekinowej kamizeli zapraszający do innej restauracji. - Za nim był kolejny, w równie pięknym okryciu i w złotych gaciach. Metr dalej wrzeszczał jakiś facet i zachęcał do wizyty w sklepie z tanią książką czy do kupna narodowych pamiątek - opisuje pani Beata.

Rowerzystka sądziła, że za placem Wszystkich Świętych będzie spokojniej. - Gdzie tam! U wylotu Poselskiej błyskał się facet z ulotkami, przebrany za gigantyczną pszczołę. Łeb ogromny, odwłok w pasy żółto-czarne, skrzydła. Spotkać można też było człowieka lustro, zapraszającego do gabinetu luster. A to wszystko na Drodze Królewskiej, w stolicy kultury! - bulwersuje się pani Beata.

My wybraliśmy się na ul. Floriańską. Na odcinku zaledwie nieco ponad 300 metrów zaczepiło nas kilkanaście osób rozdających ulotki. Mężczyzna w przebraniu zachęcał do kupienia klocków. Inni rozdawali ulotki z zaproszeniami do restauracji. Byliśmy też zachęcani do nauki w jednej ze szkół językowych. Kilku aktywistów proponowało nam wstąpienie do grupy Amnesty International.

- Sam nie lubię być w taki sposób nagabywany. Wiem, jakie to może być denerwujące - spieszysz się, a co chwilę ktoś cię zaczepia - usłyszeliśmy od jednego z ulotkarzy.

Przyznał on, że jest studentem i chce sobie dorobić. Za pracę naganiacza dostaje 7 zł za godzinę. - To męcząca i nudna praca, która uczy jedynie cierpliwości - podsumował.

Takich jak on staczy można spotkać na wszystkich ulicach w rejonie Rynku Głównego. Stoją na każdym rogu, w podziemnych przejściach, na schodach. Jedni wyciągają ręce z ulotkami i przechodnie muszą przystawać lub ich omijać. Inni - bardzo uprzejmi - ubrani są w barwne stroje. Biegają wokół przechodniów, starając się zwrócić ich uwagę.

Zgodnie z regulaminem Parku Kulturowego Stare Miasto, obowiązuje tam zakaz lokalizacji, obwożenia i obnoszenia nośników reklamowych. Obejmuje to również tablice na drążkach, trzymane przez staczy.

- Istnieją natomiast poważne wątpliwości co do tego, czy przepisy można odnieść do osób nagabujących przechodniów i zachęcających do skorzystania z oferty sklepów, lokali lub usług, czyli tzw. naganiaczy. Jeżeli są tylko przebrani za motyla albo piwo i nie mają reklam, to trudno im coś zarzucić, bowiem mogą wyjaśniać, że właśnie tak chcieli się ubrać - komentuje Jan Machowski z krakowskiego magistratu.

Dodaje jednak, że Urząd Miasta dostrzega problem. W związku z tym jeszcze w tym roku planowana jest nowelizacja uchwały dotyczącej Parku Kulturowego.

- Rozważona zostanie możliwość uzupełnienia treści uchwały o dodatkowe regulacje. Planowane jest wprowadzenie zakazu rozdawania ulotek na obszarze Parku Kulturowego - wyjaśnia Jan Machowski.

Prócz tego magistraccy urzędnicy mają również przeanalizować kwestię wprowadzenia zakazu noszenia kostiumów i przebrań w celach reklamowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski