MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przebrać się z dresu w togę

Redakcja
Bernas jest trenerem od 2006 roku FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Bernas jest trenerem od 2006 roku FOT. ANDRZEJ BANAŚ
SYLWETKA. - Gdy grałem w piłkę wydawało mi się, że nie mam czasu na studia. Teraz już wiem, że wtedy czasu miałem dużo... Zdarza się, że śpię nie więcej niż cztery godziny - mówi Tomasz Bernas. Trener juniorów młodszych Cracovii, pracownik krakowskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego i... student I roku prawa na UJ.

Bernas jest trenerem od 2006 roku FOT. ANDRZEJ BANAŚ

Dawne sławy krakowskich boisk: TOMASZ BERNAS

Wychowanek Hutnika, dwukrotny mistrz Polski juniorów. Mając 18 lat, zadebiutował w ekstraklasie. - 13 sierpnia 1994 roku, to data, którą dobrze pamiętam. Graliśmy na wyjeździe z Wartą Poznań - wspomina Bernas.

Wystąpił jeszcze w dwóch meczach, po czym... zakończyły się wakacje. - Pojawił się prozaiczny problem: pierwszy zespół trenował tylko przed południem, a ja byłem uczniem, chodziłem do Technikum Budowlanego na os. Szkolnym. I - z bólem serca - podjąłem decyzję, że chcę skończyć szkołę, zdać maturę. Nie mogłem trenować z pierwszym zespołem, dla trenera nie byłem dyspozycyjny, więc, siłą rzeczy, występy się skończyły.

Do ekstraklasy już nie wrócił. Zdolnego pomocnika Hutnik wypożyczył najpierw do Górnika Wieliczka, potem do Cracovii (sezon 1996/97, II liga). Bernas pojawił się w Nowej Hucie ponownie, gdy straciła już ekstraklasę. W ciągu kilku lat stał się liderem drużyny, jej kapitanem. Ale rozstanie z Hutnikiem nie było miłe.

- W klubach, w których się nie najlepiej dzieje, kapitan musi zajmować się tym, czym zawodowy piłkarz zajmować się nie powinien: prowadzeniem negocjacji w imieniu zespołu - opowiada Tomasz Bernas. - Miałem już dość, gdy kolejny dzień, zamiast od treningu, zaczynałem od rozmów z działaczami i pytania, kiedy zostaną uregulowane zaległości.

Nie odpuszczał, walczył o swoje. Realizację zapisów kontraktowych od kilku klubów egzekwował na drodze sądowej.

- W czasie praktyk na studiach spędzę pewnie w sądzie mniej czasu niż w związku z tymi sprawami - uśmiecha się dziś Bernas. - Na pewno te wszystkie doświadczenia umocniły we mnie chęć podjęcia studiów prawniczych. W jakiej widzę się roli po ich ukończeniu? W prawie sportowym specjalizuje się dość mało kancelarii w Polsce - i to moja pierwsza opcja. Drugą, która może będzie przy okazji realizowana, jest profesja notariusza. Znam osoby wykonujące ten zawód i uważam, że sprawdziłbym się w nim.

Za sobą ma już zawodowe doświadczenia nie związane ze sportem. Grając w Puszczy Niepołomice (siedem sezonów!), pracował jako magazynier w sklepie odzieżowym w Galerii Krakowskiej. Był też przedstawicielem handlowym. - Po sześciu miesiącach doszedłem do wniosku, że to praca nie dla mnie. Wymaga specyficznych umiejętności. Ktoś kiedyś zażartował, że byłem na nią za uczciwy - śmieje się nasz bohater.

Wciągnęła go trenerka. Zaczynał od prowadzenia młodzieży w Puszczy, potem - jeszcze grając - miał sporo pracy jako asystent Tadeusza Piotrowskiego. Samodzielnie z seniorami pracował w Przeciszovii (dwa lata w IV lidze) i w Zelkowie (pół sezonu w "okręgówce"). Z dobrym skutkiem. Odchodził sam, gdy kluby nie były w stanie dalej utrzymywać drużyn.

W Cracovii pracuje od lipca. - Klubowi zaproponował mnie Piotr Kocąb - wspaniały trener i świetny człowiek. Nie ukrywam, że łączy nas przeszłość, bo to on był szkoleniowcem Hutnika, gdy debiutowałem w ekstraklasie. Potem grałem u niego w "Pasach" - podkreśla 37-latek.
Ze swoimi zawodnikami pracuje też w szkole, bo Cracovia ma w SMS przy ul. Szablowskiego własną klasę. Natomiast w weekendy Bernas ma zajęcia na uczelni.

- Hobby, pasje? W tym momencie nie miałbym ich kiedy realizować - przyznaje tata dwóch córeczek, od siedmiu lat żonaty z Agnieszką. - Ale kiedyś taką pasję miałem. Zbierałem zdjęcia piłkarskich drużyn - w czasach, gdy nie było to takie proste jak teraz, nie było internetu. Łamaną angielszczyzną pisało się listy za granicę z prośbami o przysłanie zdjęć, a potem z wypiekami na twarzy czekało na listonoszkę - wspomina Bernas. - Ja uzbierałem całkiem pokaźną kolekcję. Mam na przykład zdjęcie Włodzimierza Smolarka w koszulce Eintrachtu Frankfurt czy Guusa Hiddinka jako grającego trenera. Fajne pamiątki.

TOMASZ BOCHENEK

Za tydzień Marek Baster, były piłkarz m.in. Cracovii i Arki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski