Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeciwko podatkowi

RS
W środę Sejm przyjął długo oczekiwaną ustawę o kinematografii. Wywołało to aplauz wśród twórców filmowych, którzy nazwali ten dzień nowym etapem dla polskiego kina. Są jednak i środowiska rozczarowane treścią ustawy.

Opinie po uchwaleniu ustawy o kinematografii

W środę Sejm przyjął długo oczekiwaną ustawę o kinematografii. Wywołało to aplauz wśród twórców filmowych, którzy nazwali ten dzień nowym etapem dla polskiego kina. Są jednak i środowiska rozczarowane treścią ustawy.

   Do tych ostatnich należą głównie operatorzy kin tradycyjnych, właściciele telewizji komercyjnych oraz sieci kablowych. Dla nich ustawa jest - jak mówią - haraczem.
   KRZYSZTOF GIERAT, operator kinowy, dyrektor artystyczny firmy Apollo Film: - Uważam, że ta ustawa od dawna powinna była zostać uchwalona. Jestem jednak ogromnie rozczarowany, że jej treść jest tak niesprawiedliwa. Operatorzy mniejszych kin, obarczeni podatkiem w wysokości 1,5 proc. od biletu, zostali potraktowani tak samo jak wielkie i bogate telewizje. Owszem, podobne regulacje istnieją za granicą. Liczyłem jednak, że w naszym prawie pojawią się przepisy dające szansę na zwolnienie z podatku, jeśli kino np. będzie pokazywać odpowiednio wiele polskich filmów. A tak może dojść do absurdu - kina będą grały jak najwięcej komercyjnych produkcji amerykańskich, by zarobić na podatek dla Instytutu Sztuki Filmowej. Na początku lat 90. istniały przecież sposoby na wspieranie kin pokazujących rodzime tytuły - dopłacano do biletów na polskie filmy, można było odpisać podatek. Potem to się skończyło.
   Tworząc ustawę filmowcy po raz kolejny udowodnili, że chodzi im przede wszystkim o produkcję, a nie ich dystrybucję i pokazywanie w kinach. W Polsce zarabia się na tworzeniu filmów, a nie na ich rozpowszechnianiu.
   Jestem tym wszystkim mocno oburzony. Rozmawiałem z Jackiem Bromskim, orędownikiem ustawy i prezesem Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Powiedział mi: "Najpierw uchwalmy ustawę, potem będziemy ją nowelizować". Obawiam się, że możemy na to długo czekać, a po drodze zamkniemy kolejne małe kina, które często funkcjonują na granicy opłacalności.
   ANDRZEJ SOŁTYSIK, rzecznik prasowy TVN, krytyk filmowy: - Ta ustawa nie jest dobra. Nie było jednak innego projektu, a posłowie nie wykazali się czujnością. Pozostaje liczyć na Senat, prezydenta, a być może instytucje Unii Europejskiej.
   Jesteśmy przeciwko tej regulacji, gdyż nie chcemy płacić haraczu dla pewnej grupy osób i finasować ich działalność gospodarczą, którą de facto jest tworzenie filmów. Obawiam się, że będzie to worek pieniędzy, z którego będą czerpać przysłowiowi "krewni i znajomi królika". To, według nas, nie jest racjonalne rozwiązanie.
   Ministerstwo Kultury podczas tworzenia ustawy powoływało się na model francuski. Akurat byłem w Cannes, gdzie rozmawiałem z ekspertami na ten temat. Okazało się, że tam płaci się podobny podatek, ale jest także wiele innych dodatkowych regulacji, których u nas w ogóle nie wprowadzono. Poza tym we Francji, podczas tworzenia prawa, do stołu siadł rząd, twórcy filmowi i telewizje. Razem ustalili, co będzie dla wszystkich korzystne.
   Uważam, że ta ustawa nie ożywi branży. Będziemy zapewne kręcić więcej filmów artystycznych, na które nie będzie chodzić publiczność. Trzeba było spowodować, by telewizje produkowały więcej tytułów takich jak "Nigdy w życiu!", na który poszło 1,6 mln widzów. We Francji na 100 tytułów komercyjnych kręci się 40 dzieł artystycznych. U nas te proporcje mogą być odwrotne.
   JERZY STRASZEWSKI, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Komunikacji Kablowej: - Operatorzy telewizji kablowych będą musieli płacić parapodatek na rzecz Instytutu Sztuki Filmowej. Nie godzimy się z tym, co poparli nasi abonenci, protestując przeciwko ustawie. De facto będzie to opodatkowanie abonamentu telewizji kablowych, który wzrośnie w prostej linii o 1,5 proc.
   Zamierzamy walczyć w Senacie. Uważamy, że ta ustawa jest sprzeczna z dyrektywami Unii Europejskiej, a także z polską konstytucją. Nie może być tak, że jeden przedsiębiorca utrzymuje innego przedsiębiorcę. A tworzenie filmów to przecież przedsięwzięcie gospodarcze, które powinno się rządzić prawami rynku.
(RS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski