W tej sytuacji trener Stefan Svitek cieszył się, że przynajmniej w ostatnim spotkaniu z AZS Gorzów nie musiał przemęczać swoich podopiecznych. Krakowianki na tyle łatwo poradziły sobie z sobotnim rywalem, że szkoleniowiec mógł dać trochę odpocząć podstawowym zawodniczkom i skorzystać z rezerwowych. - Plusem jest to, że mogliśmy rotować składem, Kasia Krężel zagrała pierwszy raz po długiej przerwie - podkreślał po spotkaniu.
Skrzydłowa Wisły zaliczyła pierwszy występ od 14 grudnia. Półtora miesiąca zmagała się z urazem pleców. - Dopiero tydzień temu wróciłam do normalnych treningów z pełnym obciążeniem. Czyli takich, w trakcie których nie schodzę i nie siadam na ławce. Jak na pierwszy występ po tak długiej przerwie, wszystko było w porządku. Nic już mnie nie boli - zapewnia Krężel.
W środę wiślaczki czeka starcie z niepokonanym liderem grupy B Euroligi, czyli Fenerbahce Stambuł. - Prawdopodobnie tym razem uda się wcześniej wrócić ze Stambułu niż dwa tygodnie temu z Madrytu. Jeśli tak by się stało, miałybyśmy trochę więcej czasu na odpoczynek. I na przepranie rzeczy - ma nadzieję skrzydłowa. Klubowi udało się bowiem przebukować bilety i koszykarki wrócą do Krakowa w czwartek rano, a nie po południu.
To o tyle ważne, że już w piątek krakowianki znów wyruszą w podróż, tym razem do Bydgoszczy. A to oznacza wielogodzinną jazdę autokarem. Takie męczące wyprawy sa zmorą wiślaczek. Dwa tygodnie temu krakowianki pokonały podobny dystans do Torunia, po czym przegrały pierwszy ligowy mecz w sezonie. - Plus podróży autokarem jest taki, że można się położyć, nie to, co w samolocie - śmieje się Krężel.
Justyna Krupa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?