Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedchrześcijańska mitologia Słowian zamieniona na muzykę. Nowa płyta krakowskiej Sokół Orchestry - "Navia"

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Przemysław Sokół
Przemysław Sokół Materiały prasowe
„Navia” to tytuł nowej płyty krakowskiego zespołu Sokół Orchestra. Tym razem muzycy pod wodzą lidera Przemysława Sokoła zwracają się w stronę przedchrześcijańskiej słowiańszczyzny.

Zapisy na darmowe szczepienie przeciwko wirusowi HPV

od 16 lat

Pod nazwą Sokół Orchestra kryje się grupa założona dwanaście lat temu przez krakowskiego trębacza Przemysława Sokoła. Jej specjalnością była do tej pory fuzja muzyki bałkańskiej, prezentowanej przez tamtejsze brass bandy - z funkiem, jazzem, a nawet popem.

- Nie gramy muzyki ludowej sensu stricte, tylko przetwarzamy folklor. Mamy w składzie instrumenty dęte, ale też elektryczne. Wykonujemy zarówno opracowania melodii ludowych, jak i własne kompozycje. W 2014 roku w serbskiej Gucy na festiwalu bałkańskich orkiestr dętych zdobyliśmy drugie miejsce jako pierwszy zespół spoza Bałkanów, co było dla nas nie lada wyróżnieniem. Fascynuje mnie różnorodność tej muzyki, to, że łączy w sobie tak wiele różnych wpływów: słowiańską melodykę, turecką rytmikę czy prawosławne śpiewy chóralne – mówi nam Przemysław Sokół.

Nowa płyta Sokół Orchestry zdecydowanie jednak różni się od jej wcześniejszych dokonań. „Navia” zawiera bowiem utwory zainspirowane polską tradycją muzyczną.

- Ten pomysł kiełkował we mnie dosyć długo. Już na naszej pierwszej płycie pojawił się utwór zaczerpnięty z muzyki polskiej. W pewnym momencie stwierdziłem, że fajnie byłoby nagrać cały album inspirowany taką stylistyką. „Navia” jest poświęcona najstarszym zabytkom muzyki polskiej i zainspirowana tamtymi melodiami. Za najstarszą polską melodię uznaje się obrzędową pieśń „Oj, chmielu, chmielu” – najprawdopodobniej pochodzącą jeszcze z czasów przedchrześcijańskich. To przykład pentatoniki, czyli skali opartej na pięciu dźwiękach. Ponieważ chrześcijaństwo wprowadziło skalę siedmiotonową, ludowe melodie oparte na pentatonice z dużym prawdopodobieństwem pochodzą jeszcze z czasów przedchrześcijańskich. I to jest fascynujące: że melodia potrafi przetrwać tak długo – tłumaczy nam Przemysław Sokół.

W utworach znajdujących się na „Navii” jest dużo pentatoniki. Wbrew pozorom nie jest to duże ograniczenie – bo to bardzo uniwersalna skala, występująca zarówno w tradycji muzycznej wielu kultur, jak i w jazzie. To dlatego w utworach z Navii łączą się elementy różnych gatunków. Autorem opracowań melodii tradycyjnych, jak i kompozycji autorskich, jest lider formacji.

- Ta płyta miała powstać jeszcze przed pandemią. Mieliśmy już umówiony termin nagrań, ale nagle wprowadzono lockdown. Odłożyliśmy więc prace o prawie dwa lata. Nagraliśmy ją w ciągu trzech dni w Teatrze Witkacego w Zakopanem, z którym współpracuję od kilkunastu lat jako muzyk i kompozytor. Dzięki uprzejmości dyrektora Andrzeja Dziuka mogliśmy tam w listopadzie 2022 roku odizolować się od świata i ten album stworzyć. To pierwszy krążek, który nagraliśmy „na setkę” – i chyba już nie chcę inaczej pracować, bo kiedy gra się razem, to energia jest nie do podrobienia – podkreśla Przemysław Sokół.

Poprzedni album zespołu, noszący tytuł „Wariacka miłość”, zawiera zupełnie inną muzykę: są to w większości piosenki śpiewane przez lidera oraz zaproszonych gości, niosące często satyryczne teksty. „Navia” przynosi w znacznej większości utwory instrumentalne. To tematyka albumu, odnosząca się do słowiańskiej mitologii, narzuciła taką formę. Pojawia się jednak biały śpiew nagrany m.in. przez Joannę Słowińską.

- Interesuje mnie słowiańska mitologia. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego uczymy się w szkole wyłącznie o mitologii greckiej, a o rodzimej prawie nic. Tak jakbyśmy zostali celowo odcięci od tych korzeni. Według szkolnych podręczników do historii, początek państwa polskiego datuje się wraz z chrztem Mieszka I. Tak jakby wcześniej nie było tu niczego i nagle w 966 roku nad Wisłą wylądowali ludzie. A przecież musiały przedtem istnieć struktury państwowe. Nie mogąc pogodzić się z taką narracją, zacząłem czytać naukowe opracowania na ten temat i w pewnym sensie ta płyta jest tego owocem - wyjaśnia Przemysław Sokół

Album kończy „Świtezianka” Adama Mickiewicza, recytowana przez lidera we fragmentach, w takt kontrastowej etno-rockowej fuzji.

- Mickiewicz, jak i cały romantyzm jest przesiąknięty fascynacją tym tematem. „Świtezianka” czy chociażby „Dziady” są pełne odniesień do mitologii słowiańskiej. Dlatego postanowiłem do tego nawiązać. Skróciłem nieco ten poemat, ale i tak nagranie trwa prawie osiem minut. To co jest szczególnie charakterystyczne dla tego albumu to lira korbowa spełniająca tu niejako funkcję muzycznego narratora. Surowe brzmienie tego instrumentu od pierwszych dźwięków przenosi w inne czasy, ale też doskonale łączy się z gitarą z przesterem. „Navia” to płyta etno-jazzowa z rockowymi akcentami – puentuje Przemysław Sokół.

W piątek 7 lipca w krakowskich Fortach Kleparz, Sokół Orchestra wystąpi w ramach jubileuszowej 25 edycji festiwalu Etno Kraków/Rozstaje, gdzie zaprezentuje muzykę z płyty „Navia”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Przedchrześcijańska mitologia Słowian zamieniona na muzykę. Nowa płyta krakowskiej Sokół Orchestry - "Navia" - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski