– Co było najważniejszym wydarzeniem mijającego roku w krakowskiej polityce?
– To był bardzo ciekawy rok z powodu wyborów samorządowych. Wydawało się w pewnym momencie, że może dojść do zmiany na stanowisku prezydenta Krakowa, po tym jak przegrał referendum w sprawie organizacji zimowych igrzysk.
Wszystko, co działo się przed wyborami: tworzenie się ruchów miejskich, wystawianie przez nie kandydatów na prezydenta – tworzyło pewien ferment w krakowskiej polityce i dawało nadzieję na zmiany. Same wybory okazały się znacznie mniej ciekawe.
– Bo nie doszło do żadnych zmian. Dlaczego tak się stało?
– Być może jednym z powodów jest niska frekwencja, 34 proc. To mniejszość wybrała obecne władze miasta. Poza tym
kontrkandydaci prezydenta byli zbyt mało wyraziści. Marek Lasota przeszedł z PO do PiS, trudno więc posądzać go o wyrazistość poglądów politycznych. Z drugiej jednak strony nie ma co narzekać, że wybory okazały się mało ciekawe. Jest takie powiedzenie: obyś żył w ciekawych czasach. Okazało się, że mieszkańcy Krakowa nie chcą żyć w ciekawych czasach, potrzebują stabilizacji.
– Referendum w sprawie zimowych igrzysk, mimo tego, że jego liderzy przegrali w wyborach samorządowych, miało jednak jakieś znaczenie?
– To był ważny sygnał, że nie wszystko zależy od polityków, że zwykli mieszkańcy też mogą zadecydować o losach Krakowa.
– Kto odniósł największą porażkę w 2014 roku?
– Na pewno jedną z takich osób jest Łukasz Gibała, niezależny kandydat na prezydenta Krakowa. Zaprezentował bardzo ciekawy program, jednym z jego pomysłów była darmowa komunikacja miejska.
Można o nim powiedzieć, że jest nietuzinkowym politykiem, a jego przegrana oznacza, że na naszych oczach marnuje się olbrzymi potencjał. Niewykluczone, że Łukasz Gibała odejdzie z polityki. Być może skorzysta na tym jego firma, ale nie Kraków.
– Pod koniec tego roku doszło do podpisania koalicji PO z prezydentem Krakowa. To dobry ruch?
– Politycy PO już od dawna zachowywali się tak, jakby bardziej zależało im na podpisaniu koalicji z prezydentem Jackiem Majchrowskim niż na wygraniu wyborów. Dlatego wystawili kandydata, który nie miał żadnych szans na pokonanie urzędującego prezydenta.
Dzięki koalicji, politycy PO mają wpływ na prof. Majchrowskiego i mogą realizować swój program. Prezydent ma za to gwarancję tego, że będzie rządził bez większych tarć.
– Może dojść w tej kadencji do kolejnych referendów?
– Nie jest wykluczone, że dojdzie nawet do referendum w sprawie odwołania prezydenta Krakowa. Wszystko zależy od tego, kto wygra wybory parlamentarne w 2015 roku. Jeśli zwycięży PiS to być może politycy tej partii staną się inicjatorami odwołania Jacka Majchrowskiego. Mają już doświadczenie z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz. Przyszły rok może być więc równie ciekawy jak obecny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?