Przepychanka o szkoły

Sprawa likwidacji szkół odbija się szerokim echem w gminie Iwanowice. Z jednej strony władze udowadniają, że mieszkańcy chcą, by szkoły przeszły w ręce prywatne lub stowarzyszenia. Z drugiej – protest związków nauczycielskich przeciwko takim zmianom popiera znacznie więcej osób.

– Mamy obecnie 313 podpisów – mówi Arkadiusz Boroń, prezes oddziału ZNP. Jest przeciwny temu, by gmina pozbyła się wszystkich szkół.

Przyczyną planowanych zmian, związanych z organizacją edukacji jest słaba kondycja gminy. Samorząd chce inwestować w infrastrukturę komunalną, ale nie dopłacać do szkół. Teraz, oprócz subwencji musi dokładać 1,2 mln złotych do funkcjonowania pięciu szkół gminnych oraz sześciu prowadzonych przez osoby fizyczne i stowarzyszenia.

Wójt Iwanowic Robert Lisowski uznał, że wszystkie szkoły odda w ręce prywatne, wtedy będzie przekazywał tylko subwencję. Rada wstępnie zaakceptowała pomysł. Wójt zorganizował konsultacje społeczne, które przeprowadzał w czterech szkołach podstawowych i jednym gimnazjum.

Ich wyniki pokazały, że większość mieszkańców jest za utworzeniem szkół społecznych. Jednak związkowców, ale także nauczycieli z iwanowickich szkół zaskoczyło znikome zainteresowanie ankietami gminnymi.

Na zebrania konsultacyjne w pięciu placówkach przyszły łącznie 193 osoby. 129 z nich opowiedziało się za przekształceniem szkół z gminnych na placówki prowadzone przez osoby prywatne lub stowarzyszenia, bo w ten sposób zostało sformułowane pytanie w ankietach.

W gminie nikt nie chce komentować sprawy znikomego zainteresowania konsultacjami. Wójt Robert Lisowski nie znajduje czasu na rozmowę, na odebranie telefonu. Jedynie przez sekretarkę przekazuje, by kontaktować się z nim e-mailem, jednak na pytania wysłane poczta elektroniczną nie odpowiada.

Tymczasem zorganizował już spotkanie, na którym przedstawił w obecności reprezentantów kuratorium osoby, które poprowadzą szkoły. To w większości dotychczasowi dyrektorzy szkół lub nauczyciele. Wiesław Woźniak ma poprowadzić Gimnazjum w Iwano­wicach; Anna Krawczyk – Szkołę Podstawową w Celinach; Janusz Maj – Szkołę Podstawową i Gimnazjum w Sieciecho­wi­cach; Stowarzyszenie Inicjatyw Społeczno-Oświatowych z prezesem Anną Motyką – Szkołę Podstawową w Widomej.

Tylko w przypadku Szkoły Podstawowej w Iwano­wicach były dwie oferty osób gotowych do jej prowadzenia. Po prezentacji w gminie, wójt wybrał do tego zadania dwie nauczycielki z tej placówki: Joannę Stępałę i Ewę Czaplak.

Nauczyciele z gminy Iwa­nowice nie chcą sprawy komentować. – Są zastraszeni. Nie chcą także ujawnienia listy podpisów pod protestem, dlatego mam je do wglądu w siedzibie ZNP w Krakowie

– mówi Arkadiusz Boroń. Wskazuje, że niewykluczone, iż przy podstawówkach w Celinach, Sie­cie­chowic i Widomej powstaną gimnazja.

– Jednak w takiej sytuacji iwanowickie gimnazjum ma niewielkie szanse, żeby się utrzymać z subwencji. Mało tego, wszystkie szkoły będę uboższe. O te 1,2 mln zł. Nie można myśleć, że za mniejsze pieniądze szkoły będą funkcjonowały tak samo, albo lepiej. Zaczną uciekać nauczyciele, bo organy prowadzące będą zatrudniać tańszych, a nie lepszych nauczycieli. Obawiam się tez, że zaczną uciekać uczniowie np. do szkół w sąsiednich gminach: Michałowice, Słomniki lub Gołcza – mówi prezes Boroń.

[email protected]