Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przerwana seria Chelsea

Redakcja
Wayne Bridge (z prawej, MC) i John Terry (Chelsea) Fot. PAP/EPA/Felipe Trueba
Wayne Bridge (z prawej, MC) i John Terry (Chelsea) Fot. PAP/EPA/Felipe Trueba
W meczu na szczycie Premiership prowadząca w tabeli Chelsea Londyn przegrała z Manchesterem City 2-4. Była to pierwsza porażka "The Blues" u siebie z zespołem spoza tzw. "wielkiej czwórki" od czasu, kiedy właścicielem klubu został Roman Abramowicz.

Wayne Bridge (z prawej, MC) i John Terry (Chelsea) Fot. PAP/EPA/Felipe Trueba

ANGLIA. Złamana noga pomocnika Arsenalu - Aarona Ramseya

Gospodarze mieli w I połowie przewagę, którą udokumentowali golem Lamparda. Szybko jednak wyrównał Tevez (zagrał krótko po powrocie z Argentyny, gdzie opiekował się przedwcześnie urodzoną córeczką), wykorzystując sytuacją sam na sam z Hilario (zastępował kontuzjowanego Cecha). Po zmianie stron goście zagrali dużo lepiej. Prowadzenie zapewnił im Bellamy, strzelając z ostrego kąta obok źle ustawionego Hilario. Wynik podwyższył Tevez z rzutu karnego. Potem czerwone kartki, za faule, zobaczyli Belletti i Ballack. MC grał świetnie z kontr. Po jednej z nich i podaniu Wrighta-Phillipsa nogę do piłki dostawił Bellamy i było już 1-4! Wynik ustalił Lampard z rzutu karnego.

Drugi londyński zespół Arsenal wygrał na boisku Stoke City 3-1, ale zwycięstwo przysłonił dramat 19-letniego Ramseya, który w 65 min po ostrym wślizgu Shawcrossa doznał złamania kości strzałkowej i piszczelowej prawej nogi. Jego stopa zwisała bezładnie, a on wił się z bólu. Gracze obu ekip byli w szoku. Ukarany czerwoną kartką sprawca kontuzji schodził z boiska zalany łzami. Ramsey, któremu założono maskę tlenową, został przewieziony do szpitala, gdzie w sobotę wieczorem przeszedł operację. Kibice żegnali go owacją na stojąco.

- W ostatnich pięciu latach widziałem trzy takie urazy - Abou (Diaby'ego), Eduardo (da Silvy) oraz Aarona (Ramseya). Można się zastanowić, czy jesteśmy dobrze chronieni. Mam nadzieję, że tak - powiedział po meczu kapitan Arsenalu Cesc Fabregas. - Wiemy, jakiej gry możemy się spodziewać po innych zespołach, ale w ostatnich pięciu latach straciliśmy trzech piłkarzy po bardzo brutalnych faulach. Nie chce mi się wierzyć, że jest to przypadek, przecież jesteśmy faulowani tak często - mówił po spotkaniu menedżer gości Arsene Wenger.

Gospodarze szybko uzyskali prowadzenie: po wrzucie Delapa z autu Huth zagrał głową do Pugha, a ten z bliska wpakował piłkę do siatki. Almunia nie miał żadnych szans. Wkrótce potem "Kanonierzy" wyrównali: po centrze Fabregasa piękną "główką" popisał się Bendtner. Do końca meczu trwała zacięta walka o wygraną. W 90 min za rękę Pugha sędzia podyktował rzut karny, wykorzystany przez Fabregasa. Potem po strzale Rosicky'ego piłkę sparował Sorensen, ale dopadł ją Fabregas, zagrał do Vermaelena, a ten ulokował ją w siatce.

WYNIKI

Birmingham - Wigan 1-0 (1-0), McFadden 45+2 karny; Bolton - Wolverhampton 1-0 (1-0), Knight 45+1; Burnley - Portsmouth 1-2 (1-1), Paterson 31 - Piquionne 25, Yebda 76 karny, cz.k.: Rocha (Portsmouth) 90+1; Chelsea - Manchester C. 2-4 (1-1), Lampard 42 i 90+1 karny - Tevez 45+1 i 76 karny, Bellamy 51 i 87, cz.k.: Belletti 75, Ballack (obaj Chelsea) 81; Stoke - Arsenal 1-3 (1-1), Pugh 8 - Bendtner 32, Fabregas 90+1 karny, Vermaelen 90+4, cz.k.: Shawcross (Stoke) 66; Tottenham - Everton 2-1 (2-0), Pawliuczenko 11, Modric 28 - Aiyegbeni 55; Liverpool - Blackburn 2-1 (2-1), Gerrard 20, Torres 44 - Andrews 40 karny; Sunderland - Fulham 0-0. Mecz Hull City - Aston Villa został przełożony.
1. Chelsea 28 61 65-26

2. Manchester U. 28 60 66-24

3. Arsenal 27 55 63-30

4. Tottenham 28 49 50-27

5. Manchester C. 27 49 52-35

6. Liverpool 28 48 45-28

7. Aston Villa 26 45 37-21

8. Birmingham 27 40 26-28

9. Everton 26 38 39-39

10. Fulham 27 37 32-29

11. Stoke 26 34 26-29

12. Blackburn 28 34 30-45

13. West Ham 27 27 35-43

14. Sunderland 26 26 32-44

15. Bolton 27 26 30-49

16. Wigan 27 25 26-53

17. Wolverhampton 27 24 21-45

18. Hull 27 24 25-54

19. Burnley 27 23 28-57

20. Portsmouth 27 19 23-45

Portsmouth na koniec sezonu straci 9 punktów (skutek wprowadzenia do zadłużonego klubu zarządu komisarycznego).

(FIL)

Bridge nie wybaczył Terry'emu

- On przyprawia mnie o ból brzucha. John był moim najlepszym przyjacielem, ale mnie zdradził i okłamał. Wszyscy myślą, że możemy się pogodzić czy coś w tym stylu. To się nie stanie. Nie chcę tego i nie mógłbym tego zrobić - powiedział w rozmowie z "Daily Mirror" obrońca Manchesteru City Wayne Bridge o byłym koledze klubowym, kapitanie Chelsea Johnie Terry'm. Ten ostatni kilka tygodni temu przyznał się do romansu z byłą już narzeczoną obrońcy MC, który z tego powodu w ubiegłym tygodniu ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery. Tuż przed sobotnim meczem Chelsea - MC Bridge zignorował wyciągniętą rękę Terry'ego i przeszedł obok niego obojętnie, co miejscowi fani skwitowali gwizdami (powtarzały się one, gdy Bridge był przy piłce). Całe to zamieszanie miało chyba wpływ na postawę Terry'ego, który podczas meczu popełnił sporo błędów, m.in. nie upilnował Carlosa Teveza przy pierwszym straconym golu.

(FIL)

ZDANIEM TRENERÓW

Carlo Ancelotti, Chelsea Londyn:

- Jesteśmy rozczarowani wynikiem, bo przegraliśmy ważny mecz. Pokazaliśmy się z dobrej strony w I połowie. W jej końcówce strzeliliśmy bramkę i mieliśmy szansę na drugą, ale sami ją straciliśmy. W II połowie Manchester City wspaniale kontrował.

Roberto Mancini, Manchester City:

- To był trudny mecz. Broniliśmy się bardzo dobrze i równie dobrze atakowaliśmy. Nasz zespół ma fantastycznego ducha, właśnie dlatego wygraliśmy. Tevez był znakomity. Jeśli ma tak grać, to może latać do Argentyny i wracać tuż przed meczem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski