MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przesadny język reklamy

Redakcja
"Samolotem na plac Pigalle taniej niż taksówką na plac Konstytucji?" - w taki sposób reklamują swoją promocyjną ofertę tanie linie lotnicze WizzAir.

Może szokować, intrygować, ale nie powinna wprowadzać w błąd

"Samolotem na plac Pigalle taniej niż taksówką na plac Konstytucji?"

- w taki sposób reklamują swoją promocyjną ofertę tanie linie lotnicze WizzAir.

   Komuś, kto nie zna zasad, zgodnie z którymi działają niskokosztowi przewoźnicy, może to sugerować, że za przelot z Katowic do centrum Paryża (wraz z dojazdem z peryferyjnego lotniska) zapłaci mniej, niż za kurs taksówką do centrum Warszawy. Tymczasem do promocyjnej ceny biletu (zaczynającej się od 9 zł, a w przypadku trasy do Paryża - od 19 zł) trzeba jeszcze doliczyć podatki i opłaty lotniskowe - całkowity koszt podróży lotniczej w jedną stronę wyniesie więc co najmniej 133 zł, nie licząc ceny transportu do miasta. Nie wiadomo też, do jakich dokładnie kosztów przejazdu taksówką można byłoby je porównać - z Katowic do centrum Warszawy? Z warszawskiego lotniska na plac Konstytucji?
   - To hasło reklamowe ma zobrazować klientom, że dzięki tanim połączeniom lotniczym świat jest bardziej dostępny, a podróż do znanych miejsc przestała być abstrakcyjnym pojęciem
- mówi Artur Całka z firmy Actia Forum, reprezentującej WizzAir na polskim rynku. - We wspomnianej reklamie chodziło o pokazanie tego faktu poprzez odwołanie się do takich skojarzeń miasto i znane miejsce.
   - Język reklamy jest bardzo specyficzny, często celowo posługuje się przesadą - _mówi Elżbieta Anders, rzeczniczka prasowa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - _Przekaz reklamowy nie może jednak wprowadzać w błąd, powinien zawierać prawdziwe informacje.
   Co to jest reklama wprowadzająca w błąd? Zgodnie z polskim prawem, to taka wypowiedź, która, zmyliwszy klienta co do istotnych cech transakcji (np. pochodzenia towaru, jakości, sposobu wykonania, przydatności) i informacji o przedsiębiorstwie może wpłynąć na jego decyzję o zakupie prezentowanego towaru lub usługi. W błąd może wprowadzić np. nieprawdziwe oznaczenie reklamowanego towaru lub zatajenie ryzyka wiążącego się z używaniem jakiejś rzeczy.
   Przykładów nieprawdziwej reklamy dostarczają często - zdaniem UOKiK - niektórzy dostawcy usług telekomunikacyjnych oraz telewizji cyfrowej. Na przykład, jeden z operatorów reklamował telefon komórkowy hasłem "ani na chwilę nie stracisz kontaktu z domem i pracą", zapewniając jednocześnie o nieograniczonym (!) zasięgu sieci komórkowej. Inne, często spotykane przekłamanie polega na podawaniu w reklamach (zwłaszcza samochodów) wartości ceny 65 lub 70 proc. za towar w sposób sprawiający wrażenie, że chodzi o całą kwotę.
   Za reklamę wprowadzającą w błąd UOKiK uznał m.in. hasła promujące piwo Okocim, które sugerowało, że jest to napój bezalkoholowy, a także kampanię reklamową sieci Media Markt, informującą o rzekomym zamknięciu wybranych sklepów w niektórych miastach Polski.
BEATA CHOMĄTOWSKA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski